Górny Śląsk, rok 1993. Kilka lat od zmiany ustroju i początku gospodarczej transformacji. Wielkie zakłady przemysłowe są zamykane, a ludzie boją się o swoją przyszłość. W Chorzowie postawiono w stan likwidacji kopalnię Barbara-Chorzów, a wydobycie w rejonie byłej kopalni Prezydent będzie trwało jeszcze tylko dwa lata. Pozostały dwie huty, choć i te powoli ograniczały produkcję.
Z drugiej strony, w 1993 fedrowano jeszcze np. w takich miastach, jak Siemianowice Śląskie,
Piekary Śląskie, za Brynicą - w Będzinie, Sosnowcu czy Czeladzi. W samym Bytomiu i Rudzie Śląskiej działo wówczas łącznie 12 kopalń.
Na chodzie był wielki piec huty Pokój, stały jeszcze budynki koksowni
Walenty, a huta Bobrek wciąż truła jakby nie było jutra. O transformacji
do gospodarki
niskoemisyjnej nikt jeszcze nawet nie myślał, choć kilka lat, jakie
upłynęło od przełomowego roku 1989 jasno wskazywały, że pewna epoka
(także w przemyśle ciężkim) się kończy.
Hans-Peter Bärtschi fotografował śląski przemysł
W tym czasie przyjechał tu Hans-Peter Bärtschi – szwajcarski architekt z Zurychu, historyk gospodarki i fotograf, który dokumentował przede wszystkim przemysł. Opublikował wiele przewodników po zabytkach techniki i zrobił tysiące zdjęć przemysłowych dóbr kultury na całym świecie. Wiele z nich 30 lat temu na Górnym Śląsku, m.in. w Chorzowie, Rudzie Śląskiej, Bytomiu czy Katowicach. (Interesujesz się Śląskiem i Zagłębiem? Zapisz się i bądź na bieżąco - https://www.slazag.pl/newsletter)
Zdjęcia Hansa-Petera Bärtschiego znaleźliśmy w szwajcarskim archiwum i są niesamowite. Rzeczywistość na nich jest szara, ponura, dla pokolenia 40-latków (i starszych) zapewne nostalgiczna. Jest m.in. widok z ul. Wolności na nieistniejące już zabudowania Huty Kościuszko, a sama ulica Wolności pełna samochodów z poprzedniej epoki. Są tramwaje, wyburzone już hutnicze kominy i przede wszystkim mnóstwo zdjęć z wnętrza Huty Batory.
Widać, że w Chorzowie pojęciem nieznanym była wciąż rewitalizacja. Większość starej zabudowy miała te same, brunatno-szare kolory. Przemysł, który śląskie miasta najpierw budował, właśnie pieczętował ostatnie akty demolki. Szkody górnicze, gigantyczne problemy społeczne i brak perspektyw - tego nie widać na zdjęciach szwajcarskiego naukowca. Ale to była rzeczywistość, którą zastał w 1993 roku na Śląsku.