Metoda "na policjanta" nadal ma się dobrze i to pomimo wielokrotnych apeli i kampanii uczulających na ten proceder. Ostatnio łupem stosujących ją oszustów padła w Orzeszu suma, która pozwala na zakup mieszkania w pobliskich Tychach czy Mikołowie.
Poszkodowane - kobiety w wieku 58 i 89 lat - na początku listopada dostały telefon od oszusta podszywającego się pod policjanta, który miał prowadzić akcję weryfikacji banknotów. Według przedstawionej im "fabuły"starsi ludzie mieli rozprzestrzeniać fałszywe pieniądze, płacąc nimi w aptekach. Emocje i presja czasu, jaką wywołał oszust, zadziałały na kobiety; przejęte zebrały całą gotówkę w domu - a było to aż 350 tys. złotych - i przekazały je w reklamówce nieznajomemu. Miał on przetestować gotówkę na specjalnej maszynie w samochodzie!
Jest to jedna z największych kwot wyłudzonych kiedykolwiek w podobny sposób na terenie GZM. Policja przypomina kolejny raz podstawy ostrożności w podobnych sytuacjach: - Jeśli ktoś żąda od nas pieniędzy, zwłaszcza podając się za policjanta lub prokuratora, zadzwońmy do kogoś z rodziny, zapytajmy o radę sąsiada lub zadzwońmy pod numer alarmowy 112.
- Policjanci nie angażują do swoich akcji osób cywilnych, nie przyjmują pieniędzy na przechowanie i nie zabezpieczają ich na specjalnych kontach, a tym bardziej nie każą wrzucać do śmietników, czy pod drzewami; nigdy nie dzwonią do osób postronnych, wypytując ich o numer konta, hasło dostępu do niego czy oszczędności; nigdy nie proszą o przekazywanie pieniędzy obcym osobom - dodaje Mikołowska komenda.
Może Cię zainteresować:
Wystarczy jeden telefon. Pomoc bezdomnym i ubogim w porze zimowej w woj. śląskim
Może Cię zainteresować:
Eksplozja samochodu na parkingu w Tychach. "Poszła" instalacja LPG
Może Cię zainteresować: