Dziewięć problemów Katowic. Miejsca, które rozwścieczyły katowiczan w 2024 roku

Rok 2024 źle się zapisze w pamięci kierowców i pasażerów poruszających się po Katowicach samochodami i transportem publicznym. Jednoczesne rozpoczęcie całego szeregu inwestycji związanych z przebudową katowickiego węzła kolejowego oraz parę innych, ciągnących się inwestycji drogowych skomplikowało życie tysiącom katowiczan. Cała rzesza codziennie jeżdżących po Katowicach ludzi traci w korkach i na objazdach czas, pieniądze i nerwy. Ile się przy tym bezsensownie spali paliwa i naklnie w żywy kamień, to tylko diabli wiedzą. A wszystko przez dziewięć zapalnych punktów w mieście i jego najbliższej okolicy.

Sześć miejsc, przez które (bądź pod którymi) zamknięto w 2024 r. przejazd, przyprawiając w ten sposób o zapaść komunikację w Katowicach, to wiadukty kolejowe przy ulicach:

  • Bagiennej
  • Granicznej
  • Mikołowskiej
  • Załęskiej
  • Przodowników
  • Kłodnickiej.

Obiekty te właściwie nie zostały poddane przebudowie. Gdyż ulegną wyburzeniu (część z nich już to spotkało), po czym będą wybudowane na nowo. Do tego jednak czasu zamknięto tam ruch kołowy. Tak się niestety składa, że przez niemal wszystkie z tych punktów przebiegają kluczowe arterie komunikacyjne miasta. Zaś liczba pojazdów przejeżdżających codziennie ulicami Katowic z pewnością się nie zmniejsza. Ich ruch kanalizuje się więc do zmniejszonej liczby dróg przejazdu. Kierowcy samochodów nie tylko mają do wyboru mniej ulic. Te dostępne współużytkują z komunikacją publiczną. I samochody, i autobusy (a na niektórych odcinkach tras nawet tramwaje) nieraz (bo buspas to rzadkość) wloką się lub wręcz stoją w tych samych korkach.

Na domiar złego na kolejową przebudowę nakłada się kilka równoległych inwestycji:

  • wyburzanie i budowa wiaduktów nad trasą S86 (aleją Roździeńskiego)
  • budowa ronda na Bocheńskiego/Załęskiej Hałdzie
  • budowa nowego mostu na Rawie (to na Gałeczki w Chorzowie, jednak tuż przy granicy z Katowicami).

Bagienna

Chodzi o wiadukt na ulicy Bagiennej w ciągu DK79. Czyli trasy na tym odcinku wybiegającej z kończącej się na katowickim Zawodziu DTŚ i prowadzącej dalej w kierunku Mysłowic. Wyburzenie wiaduktu, które rozpoczęło się pod koniec września 2024 i spowodowało zwężenie ruchu do jednego pasa w każdą stronę, skłania wykorzystujących dotąd DK79kierowców do objazdu. Fakt, że jakieś tam alternatywy mają. To np. autostrada A4 skombinowana z trasą szybkiego ruchu S1 i Drogą Krajową 79 na granicy Sosnowca i Jaworzna, czy też przedzieranie się ulicami Szopienic, Janowa lub Nikiszowca ku DK79. Każdy wariant wymaga jednak nadkładania drogi i spalania większej ilości paliwa. A do tego czasu. Zaś na wzmożony ruch pojazdów pomstują lokalni mieszkańcy. Którym trudno im się dziwić.

Ile to ma potrwa? Lekko licząc - blisko dwa lata, do września 2026 r.

Graniczna

Jednokierunkowa na tym odcinku Graniczna stanowiła najdogodniejszy dojazd z Osiedla Paderewskiego i okolicy do ulicy 1 Maja oraz - poprzez ulicę Jerzego Dudy-Gracza - do Drogowej Trasy Średnicowej. Także i tu zamknięcie przejazdu (co nastąpiło pod koniec września) pod wyburzanym i budowanym na nowo wiaduktem zmusza kierowców do szukania alternatywnych dróg. Z Padarewy to niestety albo przebijanie się do Warszawskiej przez Damrota czy Francuską (których przepustowość nie zwala z nóg), albo autostrada A4 i Murckowska. Przy czym na tej ostatniej kierowcy pakują się w korki do zwężenia alei Roździeńskiego za węzłem Bagienna (o których poniżej). A dołączając do nich sprawiają, że korki te robią się jeszcze większe.

Przewidywany termin ukończenia prac na Granicznej to sierpień 2025 r.

Mikołowska

Jest to najbardziej zapalny punkt w Katowicach, przed którym najczęściej ostrzegają tablice świetlne informujące o utrudnieniach, znajdujące się nawet w bardzo odległych stamtąd częściach miasta.

Nigdzie aż tak bardzo jak tam nie uświadamiamy sobie, że kolej przecina Katowice na dwie części. Zamknięcie wiaduktu u początku Mikołowskiej nastąpiło 7 października. I było niczym cios wymierzony precyzyjnie w stos pacierzowy katowickiej komunikacji. Także (a może nawet w największej mierze) tej publicznej. Wiadukt jest położony tuż przy dworcu autobusowym pod Galerią Katowicką oraz nieopodal dworca dla autobusów dalekobieżnych. Zamknięcie przejazdu pod wiaduktem wymusiło zmiany tras kilkudziesięciu (blisko 70) linii autobusowych. Zlokalizowanie przystanków nie tylko na placu Andrzeja, ale także placu Karola Miarki wywołało zatory przy ulicy Kościuszki. Tym większe, że dla kierowca, który nadjedzie ulicą Goeppert-Mayer, najbliższą możliwość przekroczenia linii kolejowej będzie miał dopiero przy ulicy św. Jana. Nim zresztą dojedzie do tamtejszego wiaduktu, postoi w długiej kolejce do świateł na wyjeździe z Galerii Katowickiej. Dla zabicia czasu może obserwować korki z przeciwka - bo wiadukt na św. Jana wykorzystują nie tylko zjeżdżające od placu Miarki autobusy (i tramwaje), ale też samochody, których przybyło tu wobec zamknięcia wiaduktu na Mikołowskiej.

Z kolei najbliższym na zachód od wiaduktu na Mikołowskiej przejazdem przez linię kolejową jest dopiero wiadukt na Załężu, przy ulicy Bocheńskiego. Zmierzające do niego auta tworzą korki na Gliwickiej i Chorzowskiej (do zjazdu w Bracką). Gliwicką od placu Wolności do początku Bocheńskiego w godzinach szczytu można jechać nawet pół godziny. W korkach na niej miejscami są zmuszone stać nawet tramwaje.

Nawiasem mówiąc, był pomysł by równolegle z pracami na wiadukcie na Mikołowskiej, otworzyć front robót na również przewidzianym do wyburzenia wiadukcie nad św. Jana. Zamykając w ten sposób przejazd także i pod nim. Na szczęście do takiej koordynacji nie doszło. Bo komunikacyjnej katastrofy Katowic, jaka by wtedy nastąpiła, lepiej sobie nawet nie wyobrażać. Niemniej zamknięcie wiaduktu na św. Jana również nas w przyszłości czeka. Po ukończeniu tego na Mikołowskiej. Czyli kiedy? Dobre pytanie. PKP PLK przyznaje, że roboty mogą potrwać nawet i dwa lata. Jest też mowa o marcu 2027 r.

Kłodnicka

Kolejne wyjątkowo newralgiczne miejsce na drogowej mapie Katowic. Zaraz po zamkniętym wiadukcie na Mikołowskiej, to ono jest przyczyną największych korków. Tunel na ulicy Kłodnickiej umożliwiał szybki przejazd z Ligoty do Brynowa (Kłodnicką) oraz z Ligoty do Ochojca (Kolejową). A mieszkańcom Ligoty zapewniał łatwą komunikację pieszą miedzy jej częściami: Stara Ligotą a Nową, przedzielonymi linią kolejową.

Brak możliwości przejazdu w tym miejscu skutkuje zwiększonym natężeniem ruchu na ulicy Ligockiej (ten nie rozkłada się pomiędzy Ligocką i Załęską w związku z zamknięciem wyburzonego wiaduktu na tej ostatniej), Rolnej i Hetmańskiej którymi przedziera się w kierunku Ligoty część kierowców), a także odcinku Kościuszki od Brynowa do Piotrowic (część kierowców jadących do Ligoty z centrum miasta wybiera trasę Kościuszki do ronda WOŚP i stamtąd Armii Krajowej w kierunku Zadola).

Mieszkańcy Starej Ligoty w związku z zamknięciem przejścia pieszego pod wiaduktem (od czasu rozpoczęcia prac zamykano je już dwukrotnie) zostali praktycznie odcięci od dworca kolejowego w Ligocie. Okrężna droga ulicami Ligocką, Piotrowicką i Franciszkańską to kilkudziesięciominutowy spacer. Szczególnie uciążliwy dla seniorów. A przejazd autobusem oznacza z kolei koszty. Zresztą i autobusy po drodze nieraz będą grzęzły w korkach.

Także i tutaj zamknięcie przejazdu rozcięło linie komunikacji miejskiej. Centrum przesiadkowe koło dworca w Ligocie jest nieosiągalne od wschodniej strony (chyba że długim obejściem przez przejście podziemne pod torami na Zadolu bądź wiaduktem na Ligockiej/Piotrowickiej - bo przed nielegalnym przechodzeniem na dziko przez tory przestrzegamy!). Autobusy odjeżdżające z Kolejowej nie stanowią wystarczającego remedium na wszystkie dolegliwości.

Załęska

Wyburzanie wiaduktu nad ulicą Załęską rozpoczęło się pod koniec października. Odcięło to prosty dojazd tą ulicą do Ligoty od strony Załęskiej Hałdy (i tamtejszego węzła autostrady A4 z ulicą Bocheńskiego) oraz bezpośredni dojazd od strony kopalni Wujek. Mimo iż objazd poprowadzono ulicą Zgody, tuż przed (obecnie już wyburzonym) wiaduktem, wąska ta uliczka po zaledwie kilkuset metrach dobiega do ulicy Ligockiej. Ta właśnie pozostaje jedyną prostą arterią prowadzącą z centrum Katowic do Ligoty. To sprawia, że w dni powszednie na odcinku co najmniej od wylotu Zgody aż do ulicy Hetmańskiej jazdę w korku mamy tam praktycznie gwarantowaną. Także gdy jesteśmy pasażerami autobusu. Jak przejeżdża tamtędy karetka pogotowia na sygnale? Nie chcielibyście widzieć.

Dobrej alternatywy ligocianie i dojeżdżający do Ligoty niestety nie mają. Usiłujący przejechać Brynowską do Rolnej i Hetmańskiej, odstoją swoje w zatorze do świateł na skrzyżowaniu tej ostatniej z Ligocką. Z kolei z Brynowskiej w Kłodnicką skręcać nie mają po co, skoro wyburzany jest tunel na końcu tej drugiej. Zaś trasa Kościuszki do Piotrowic i stamtąd Armii Krajowej do Ligoty gwarantuje wprawdzie nabicie dodatkowych kilometrów, ale już zaoszczędzenia czasu - niekoniecznie. Analogicznie jest z objazdem do Panewnik daleką orbitą przez Kościuszki i Owsianą.

Kolejną złą wiadomością dla kierujących jest to, że po otwarciu Załęskiej (nowy wiadukt ma stanąć do sierpnia 2025), zamknięty zostanie kolejny wiadukt przeznaczony do rekonstrukcji. Ten przy stacji PKP Katowice-Brynów. To zupełnie już odetnie bezpośrednią łączność Ligoty z Załęską Hałdą. I każe się spodziewać długich sznurów samochodów także na tzw. obwodnicy Panewnik, prowadzącej pograniczem Rudy Śląskiej, Chorzowa i Katowic, a łączącą Panewniki z autostradą A4 w Kochłowicach. Przy okazji: chorzowski węzeł A4 Batory także jest do przebudowy (co ni będzie bez znaczenia dla zjeżdżających z A4 na Załęska Hałdę ani dla kierujących się na obwodnicę Panewnik). Wprawdzie dopiero w 2026 r.

Przodowników

Rozbiórka tego akurat wiaduktu nie sprawiła problemu wielu kierowcom. Gdyż w tym miejscu krzyżują się dwa szlaki kolejowe nr 139 i 171, a sama ulica Przodowników na pograniczu Starej Ligoty i Załęskiej Hałdy nie należy do ruchliwych. Nie znaczy to jednak, że zamknięcie przejazdu nikomu tu nie przeszkadza. Kłopot z dojazdem mają działkowicze i mieszkańcy, aczkolwiek do działek i posesji można od którejś strony tej tworzącej podkowę ulicy dojechać. Powody do narzekań mają jednak spacerowicze, biegacze, rowerzyści i inne osoby, którzy wybierając się do popularnego w tej części miasta Lasu Załęskiego muszą pokonać rozlewające się coraz szerzej i coraz głębsze błoto w okolicy rozkopanego placu budowy. To w dni wolne - w te pracujące przejście jest w ogóle niemożliwe i na wycieczkę do lasu trzeba obierać inną, dalszą drogę.

S86 (aleja Roździeńskiego)

Niefortunnie dla kierowców, równolegle z inwestycjami kolejowymi, poruszanie się przez Katowice w 2024 r. utrudniło jeszcze kilka innych budów. Ulica Bohaterów Monte Cassino ponad drogą ekspresową S86, czyli aleją Roździeńskiego w Katowicach, poprowadzona była dwoma wiaduktami jeszcze z lat 80. XX wieku. Które już w 2019 r. musiały zostać podparte, by jeszcze trochę bezpiecznie wytrzymały. Ale już wtedy wszyscy wiedzieli, że to prowizorka. Drogowcy tłumaczą, że przebudowa wiaduktów spowodowana jest ich złym stanem technicznym i dużym stopniem zużycia konstrukcji (wybudowane zostały w latach ). W 2019 r. podparto je, by przedłużyć ich żywotność i zapewnić bezpieczne użytkowanie. Tym zabiegiem udało się ograniczyć utrudnienia dla kierowców, ale ta prowizorka nie może trwać wiecznie. Rozbiórka wiaduktów ruszyła latem 2024 i od tego czasu w miarę jej postępów drogowcy manewrowali barierkami, wyłączając z użytkowania to jedną, to drugą jezdnię bądź ich części. Takie kanalizowanie ruchu do zmniejszonej liczby pasów jednej z najruchliwszych tras w Polsce nie mogło poskutkować inaczej, niż gigantycznymi korkami. Nie tylko na Roździeńskiego od strony Sosnowca, ale także na końcowym odcinku Drogowej Trasy Średnicowej (skąd za katowickim tunelem wyjeżdża się m.in. na S86) oraz na ulicy Murckowskiej (skąd na Roździeńskiego wchodzi ruch od strony Tychów i węzła Murckowska autostrady A4). Czas przejazdu przez Roździeńskiego z Katowic do Sosnowca, nieprzekraczający zwykle kilku minut, urósł do minut kilkudziesięciu.

W 2025 r. czeka nas budowa nowych wiaduktów i dalszy taniec z barierkami. GDDKiA deklaruje, że prace planowo mają zostać zakończone w grudniu 2025 r. Zastrzegając się, że drogowcy dotrzymają terminu, jeżeli nie zajdą „nieprzewidziane okoliczności”.

Załęska Hałda

Jakby tego wszystkiego było nam mało, w gronie korkujących się miejsc w Katowicach przybyło jeszcze jedno. A to na samiuśkiej Załęskiej Hałdzie. Ściślej, u zbiegu ulic Bocheńskiego i Załęska Hałda, gdzie bierze początek ważny łącznik między A4 a Ligotą i Brynowem. Na przełomie listopada i grudnia rozpoczęła się tam budowa ronda. W związku z czym wprowadzono tymczasową organizację ruchu. Położono tymczasową drogę z płyt betonowych i wprowadzono tymczasową organizację ruchu. Efektem są korki, formujące się szczególnie od strony Załęskiej Hałdy. Tymczasowa sygnalizacja świetlna jest bowiem skonfigurowana tak, że jednorazowo na zielonym jest w stanie przejechać zaledwie kilka jadących od Ligoty samochodów. Oznakowanie wjazdu na Załęską Hałdę od strony zwężonej do dwóch pasów Bocheńskiego również pozostawia to i owo do życzenia, szczególnie z punktu widzenia nieobytych jeszcze z tym miejscem kierowców. Ale mamy sporo czasu, by się nauczyć. Prace na Załęskiej Hałdzie, mimo iż stosunkowo niewielkie w porównaniu z innymi katowickimi inwestycjami, mają potrwać aż do maja 2025 r.

Most na Rawie

Ostatnie miejsce na fatalnej liście przyczyn utrudnień ruchu w Katowicach nie znajduje się w samym mieście. Chodzi o most nad Rawą na chorzowskiej ulicy Gałeczki, tuż przed jej wylotem na rondzie Niebieskich Mistrzów. Ulica księdza Jana Gałeczki w Chorzowie wraz z tamtejszą aleją Wojska Polskiego (przebiegające tuż na zachód od katowickiego już Osiedla Tysiąclecia) chętnie wykorzystywane są przez licznych kierowców jako wygodny skrót z Chorzowskiej do DTŚ. Jadąc tamtędy, unika się długiego stania w zatorach na światłach na skrzyżowaniu Chorzowskiej z Bracką w Katowicach. A raczej nie unika, a unikało. W sierpniu zaczęła się rozbiórka mostu, w jego miejsce zostanie wzniesiony nowy. Budowa miała trwać do grudnia, ale w 2024 roku się nie zakończy. Albowiem wykonawca odkrył, że trzeba wybudować nowe przyczółki, a dodatkowo w pracach nie pomaga przebiegająca nad mostem linia wysokiego napięcia. Tymczasem kierowcy używający dotąd tego skrótu zwiększają ruch (i zatory) na Chorzowskiej bądź niepotrzebnie hałasują na lokalnych ulicach Tysiąclecia. Tak że wprawdzie Rawa w Chorzowie to nie Dolny Ren, ale i tak most na niej w 2024 r. okazał się tym jednym za daleko. Kiedy nim wreszcie przejedziemy? Życzmy sobie tego na 2025 r.

Katogeddon można uznać za rozpoczęty. Mikołowska w Katowicach zamknięta

Może Cię zainteresować:

Katogeddon można uznać za rozpoczęty. Mikołowska w Katowicach zamknięta

Autor: Redakcja

07/10/2024

Korki katowice 9 wrzesnia 2024 01 13

Może Cię zainteresować:

Katogeddon. Wielkie korki w Katowicach: od Sosnowca (S86), Tychów, Chorzowa i Mysłowic (DK79). Zwężenia przy burzonych wiaduktach

Autor: Katarzyna Pachelska

09/09/2024

Katowice ul. Słowackiego

Może Cię zainteresować:

Zamknięcie wiaduktu na Mikołowskiej w Katowicach. Zmiana zasad ruchu w śródmieściu Katowic. Podążajcie za żółtymi strzałkami

Autor: Katarzyna Pachelska

07/10/2024

Wiadukt Załęska Katowice zamknięty

Może Cię zainteresować:

Wiadukt na Załęskiej w Katowicach zamknięty. Objazdy, zmiany w kursowaniu autobusów ZTM

Autor: Katarzyna Pachelska

04/11/2024

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon