Mający
w swoim dorobku pięć zdobytych ośmiotysięczników tyszanin Adam
Bielecki oraz bielszczanin Mariusz Hatała, zawodowy żołnierz i
ratownik medyczny, mający w dorobku m.in. K2 i Broad Peak chcieli wiosną tego roku wytyczyć nową drogę na
Annapurnie, dziesiątym najwyższym szczycie świata (8091 m.
n.p.m.). Ze względu na trudne warunki w ścianie, obaj wspinacze zrezygnowali z tego pomysłu (wciąż biorą pod uwagę wejście na
szczyt normalną drogą), ale w zeszłym tygodniu zrobiło się o
nich głośno ze względu na ich udział w spektakularnej akcji
ratunkowej.
Bielecki i Hatała wspólnie z grupą Szerpów pośpieszyli na pomoc indyjskiemu alpiniście, który zaginął na zboczach Annapurny. Schodzący z obozu III do II Anurag Maloo wpadł do szczeliny na lodowcu i wydawało się, że jego los jest przesądzony. Sam Bielecki w udzielonej RMF-owi rozmowie przyznaje, że byli przekonani, iż w grę wchodzi wydobycie ciała. Ku zaskoczeniu wszystkich okazało się, że indyjski wspinacz przeżył w lodowej szczelnie trzy dni.
Jego wydobycie z tej pułapki wymagało jednak przeprowadzenia skomplikowanej akcji ratunkowej. W dodatku w trudnym terenie (szczelina znajdowała się u podstawy zagrożonego barierą seraków kuluaru) i przy kiepskich warunkach pogodowych. Grupa ratunkowa dotarła tam na pokładzie śmigłowca i rozpoczęła penetrację lodowca. Kiedy już namierzono szczelinę, do której wpadł indyjski wspinacz Hatała odpowiadał za zbudowanie układu wyciągowego, a Bielecki wspólnie z dwójką Szerpów penetrował jej wnętrze. Na głębokości ok. 60 m. odnaleźli częściowo przysypanego Anuraga Maloo. Wspinacz oddychał, a jego źrenice reagowały na światło. Po wyciągnięciu go na powierzchnię będący w ciężkim stanie alpinista przetransportowany został śmigłowcem do szpitala w Pokharze, a następnie do stolicy Nepalu – Katmandu.
- Dziękuję wszystkim ratownikom za wspólny i ciężki ale potrzebny wysiłek poniesiony na życze ratowania kolegi himalaisty – napisał w mediach społecznościowych Hatała.
- Teraz najważniejsze jest by Anurag wrócił do zdrowia Świetna robota Chłopaki – pisze z kolei Bielecki, dla którego jest to już kolejna głośna akcja ratunkowa w najwyższych górach świata. Przypomnijmy, że w styczniu 2018 r. wspólnie z Denisem Urubko, przy wsparciu Jarosława Botora i Piotra Tomali udało mu się ocalić na zboczach ośmiotysięcznika Nanga Parbat w Karakorum Francuzkę Elizabeth Revol.
Może Cię zainteresować:
Śląski himalaizm to kopalnia tematów na filmowe superprodukcje
Może Cię zainteresować: