Adrian T. napisał na jednym z portali internetowych: „Śmieszne są te śląskie polaczki, które myślą, że jak wyliżą odbyt Niemcom, to ci ich magicznie przyjmą do swojego grona. Otóż nie ślązaczku, Niemiec to może na ciebie jedynie splunąć z obrzydzenia tak jak robi to każdy normalny Polak” (pisownia oryginalna).
Być może wydawało mu się, że pozostanie bezkarny, ale był w błędzie. Sąd Rejonowy w Siemianowicach Śląskich 9 października 2023 wydał wyrok nakazowy, skazując Adriana T. na 30 godz. prac społecznych za publiczne znieważenie grupy ludności śląskiej z powodu jej przynależności etnicznej (Interesujesz się tym, co dzieje się na Górnym Śląsku? Zapisz się i bądź na bieżąco - https://www.slazag.pl/newslett...).
– Ten wyrok jest dla mnie czymś oczywistym, słuszność karania za mowę nienawiści wobec Ślązaczek i Ślązaków oraz innych grup jest chyba czymś, co nie budzi wątpliwości. To oznacza, że wyrok nie jest niczym wyjątkowym, a jedynie jest naprawą skandalicznej decyzji prokuratury z 2011 roku, która na podstawie absurdalnej argumentacji odmówiła wszczęcia postępowania. Nie rozpatrywałbym zatem tego wyroku jako sygnału czy gestu, to jest po prostu absolutne minimum, które – cieszymy się – państwo zaczęło spełniać – ocenia Bartłůmjej Wanot z inicjatywy Uotwarty Ślůnsk.
Adrian T. może się jeszcze odwołać od tej decyzji. W wyroku wskazano jednak wyraźnie, że Ślązaczki i Ślązacy to grupa o odrębnej przynależności etnicznej.
„Mitologizujemy status języka regionalnego”
Donald Tusk zapowiedział w Radzionkowie, że w ciągu pierwszych stu dni rządów Koalicji Obywatelskiej język śląski zostanie uznany za język regionalny. Później nieśmiało zadeklarował, że Ślązaczki i Ślązacy zostaną uznani za mniejszość etniczną. Wspiera to Lewica, a także Szymon Hołownia (Trzecia Droga), co zadeklarował w rozmowie dla portalu ŚLĄZAG.
– Uznanie języka śląskiego za regionalny w żaden sposób nie reguluje praw Ślązaków, ponieważ chroni tylko język, a nie wszystkie pozostałe aspekty tożsamości i kultury. Często rozmawiam o tym z kaszubskimi aktywistami, którzy zwracają nam uwagę, że na Śląsku trochę mitologizujemy status języka regionalnego – tłumaczy Bartłůmjej Wanot (Interesujesz się tym, co dzieje się na Górnym Śląsku? Zapisz się i bądź na bieżąco - https://www.slazag.pl/newslett...).
– Uznanie języka śląskiego za regionalny spowoduje, że polskie państwo nadal będzie ślepe na nasze istnienie, w prawie nie będzie bowiem żadnych Ślązaków, a jedynie „społeczność posługująca się językiem regionalnym śląskim” – dodaje.
– W sprawie ochrony praw Ślązaków ścierają się dwie koncepcje. Pierwsza zakłada dopisanie Ślązaków jako mniejszości etnicznej od ustawy. Druga zakłada przyjęcie zupełnie nowej ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych, która lepiej niż ta sprzed dwóch dekad będzie odpowiadała na potrzeby tych grup w Polsce. Chodzi tu np. o stworzenie warunków do kształcenia nauczycieli języków mniejszościowych czy obniżenie procentowego progu dla uchwalenia języka pomocniczego. Łemkowie – brutalnie wypędzeni przez Polaków ze swoich ziem i obecnie żyjący w dużej mierze w rozproszeniu na zachodzie Polski – nigdzie 20-procentowego pułapu nie osiągają, więc mamy sytuację, w której Polska najpierw dokonuje czystki etnicznej na mniejszości, a później mówi jej: „sorry, jest was za mało” – podkreśla Bartłůmjej Wanot.
Może Cię zainteresować:
Gdzie u nas rodzą się i dojrzewają polityczne elity? W Metropolii rządzą Gliwice i Sosnowiec
Może Cię zainteresować: