Wniosek o przeprowadzenie referendum w sprawie odwołania prezydentki Zabrza, Agnieszki Rupniewskiej oraz Rady Miasta Zabrze 5 marca 2025 roku trafił do komisarza wyborczego w Katowicach. Komisarz ma 30 dni na wydanie postanowienia w sprawie przeprowadzenia referendum lub odrzucenia wniosku, jeśli nie spełniałby ustawowych wymogów. Komitet referendalny RESET zebrał pod tym wnioskiem 13,9 tys. podpisów.
13,9 tys. podpisów pod wnioskiem o referendum. „To efekt wieloletnich zaniedbań poprzedników”
Agnieszka Rupniewska stwierdziła w ŚLĄZAQ, że te podpisy to efekt bardzo dużych oczekiwań mieszkańców Zabrza, jeżeli chodzi o zmiany w mieście. Dodała, że te oczekiwania, o których mówią mieszkańcy, dotyczą m.in. rozwiązania problemów z dziurawymi drogami i chodnikami czy dostosowania miasta do ich potrzeb i oczekiwań, to nie efekt kilku miesięcy jej rządów, ale efekt wieloletnich zaniedbań jej poprzedników.
- Niestety mieszkańcy naszego miasta nadal bardzo mocno odczuwają to, w jakim mieście żyliśmy przez ostatnich kilkanaście lat. Wiem, że bardzo mocno oczekują zmian, natomiast te zmiany wymagają czasu. Ale idziemy w najlepszym kierunku do tego, żeby właśnie w te potrzeby i oczekiwania mieszkańców wsłuchiwać się na bieżąco. Nie tylko w mediach społecznościowych, ale przede wszystkim na ulicy i podczas spotkań z mieszkańcami – zaznaczyła Agnieszka Rupniewska.
Prezydentka Zabrza mówiła m.in. o cyklu spotkań z mieszkańcami pod nazwą „Dzielnice w dialogu”, w których mieszkańcy chętnie biorą udział. Mówią o tym jakie mają potrzeby i oczekiwania, dzielą się swoimi wątpliwościami. Jak zaznaczyła mieszkańcy często wskazują na drobny problemy, które wiążą się z niewielkimi kosztami, a przez lata nie mogli się doprosić o ich rozwiązanie. Chodzi np. o usuwanie wraków samochodów, ustawienie większej liczby ławek czy koszy na śmieci, co często udaje się załatwić „od ręki”. Wskazują także na sprawy większego kalibru, jak budowa ul. Nowo-Hagera, która miała kosztować 120 mln zł, a okazało się, że jej koszt sięgnie aż 500 mln zł. Z kolei poprzednie władze miasta uzyskały jedynie 60 mln zł rządowego dofinansowania.
- Od realizacji tych dużych inwestycji również nie uciekamy. Natomiast potrzebujemy na nie więcej czasu. To co istotne i czym dzielimy się z mieszkańcami, to plan na nowe Zabrze i pomysł na to w jakim kierunku chcielibyśmy nasze miasto rozwijać – podkreśliła.
„Moi poprzednicy zostawili miasto, które było na skraju upadłości”
Agnieszka Rupniewska wspomniała także o audytach przeprowadzonych po przejęciu władzy. Zaznaczyła, że nie spodziewała się, iż poprzednicy wykażą się tak dużą niegospodarnością i nieracjonalnością w zarządzaniu miastem. Dodała, że tuż po zaprzysiężeniu na prezydenta, skarbnik miasta oznajmiła jej, że w ciągu trzech tygodni miasto straci płynność finansową i wskazała na braki finansowe do końca 2024 r. w wysokości 228 mln zł.
- Trudno obwiniać nowego prezydenta, który w połowie maja przejmuje miasto, że to on doprowadził do zadłużenia miasta. Trzeba powiedzieć wprost – moi poprzednicy zostawili miasto, które było na skraju upadłości od samego początku, kiedy zaczęłam być prezydentem. Uważam, że wykazali się kompletną nieodpowiedzialnością, zarówno w stosunku do miasta, jak i przede wszystkim do mieszkańców. Brakiem dbałości o to, co jest nasze wspólne, czyli o dobro Zabrza – zaznaczyła prezydentka Zabrza.
Zabrze uratowane przed bankructwem. „Należy się skupić na tym, co tu i teraz, ale także na przyszłości”
Finansową sytuację miasta uratowała pożyczka rządowa w wysokości 354 mln złotych, która wpłynęła w grudniu 2024 roku. Dzięki temu udało się uregulować najpilniejsze zobowiązania. Agnieszka Rupniewska zaznaczyła, że w tej chwili Zabrze jest w dobrej sytuacji finansowej, choć dodała, że przed nimi jeszcze wiele pracy.
- Trudne decyzje, które podejmowaliśmy w pierwszych 10 miesiącach naszego zarządzania miastem, niejednokrotnie budziły kontrowersje, ale one są już za nami. Uważam, że w tej chwili należy się skupić na tym, co tu i teraz, ale także na przyszłości – stwierdziła prezydentka Zabrza.
Inicjatorzy referendum w sprawie odwołania Agnieszki Rupniewskiej zarzucają jej m.in. zwolnienia grupowe w samorządowych jednostkach, podwyżki opłat lokalnych, rezygnację z organizacji cyklicznych wydarzeń kulturalnych oraz przedłużający się proces prywatyzacji Górnika Zabrze.
- Jeżeli chodzi o zwolnienia to również jest pokłosie tego, co zastaliśmy w urzędzie. Moi poprzednicy od początku roku 2024 nie zabezpieczyli wynagrodzeń dla 10 proc. pracowników urzędu. Oprócz tego przeanalizowaliśmy ilu urzędników średnio pracuje w urzędach w sąsiednich miastach i postaraliśmy się, żeby dostosować zarówno ilość mieszkańców, jak i urzędników, do tego co dzieje się w ościennych miastach. Tak, żebyśmy nie odstawali. W tej chwili jesteśmy w połowie stawki. Jestem wdzięczna, że nasi zabrzańscy urzędnicy z dużą odwagą mierzą się z codziennością i z obowiązkami, które realizują po zmianach wprowadziliśmy – zaznaczyła Agnieszka Rupniewska.
Prywatyzacja Górnika Zabrze ze „szczęśliwym finałem” po koniec tej rundy?
Prezydentka Zabrza zaznaczyła, że aparat urzędniczy za rządów Małgorzaty Mańki-Szulik zwiększył się o prawie 200 osób. W tej chwili jest niespełna 600 urzędników i taki stan ma zostać utrzymany. Dodała, że zarzuty dotyczące niszczenia kultury są nieprawdziwe i wskazała m.in. na dotację przekazaną na teatr, która jest o 700 tys. złotych wyższa niż w poprzednim roku.
Z kolei o prywatyzacji Górnika Zabrze powiedziała, że jest na etapie, w którym oferty dwóch zainteresowanych podmiotów zostały zweryfikowane i trwa uzupełnianie wniosków. Prezydentka Zabrza ma także nadzieje, że niebawem rozpoczną się dalsze rozmowy i negocjacje, które „szczęśliwym finałem zakończą się jeszcze pod koniec tej rundy”. Dodała, że na prywatyzacji Górnika Zabrze zyskają wszyscy: miasto, klub i kibice.
- Jeżeli dojdzie do tego referendum, to będzie mi żal tylko jednego – pieniędzy. To referendum będzie kosztowało nas, mieszkańców miasta, blisko milion złotych. Te pieniądze moglibyśmy dużo lepiej zainwestować – zaznaczyła Agnieszka Rupniewska.
Dodała, że mieszkańcy Zabrza w zeszłym roku pokazali, że oczekują zmiany i to ona była tą zmianą. Zaznaczyła, że umówiła się z mieszkańcami na całą kadencję i podsumowaniem jej pracy dla mieszkańców i dla Zabrza powinna być końcówka kadencji.
Całą rozmowę z Agnieszką Rupniewską można zobaczyć w kanale ŚLĄZAGA na platformie YouTube:

Może Cię zainteresować:
Kiedy może się odbyć referendum w sprawie odwołania prezydentki Zabrza?

Może Cię zainteresować: