W
poniedziałek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gliwicach Karina
Spruś przekazała informację o skierowaniu aktu oskarżenia wobec
siedmiu byłych policjantów z Komisariatu II w Gliwicach. Akt
oskarżenia dotyczy głównie przekroczenia uprawnień,
przywłaszczenia i kradzieży pieniędzy, udzielenia i przyjmowania
korzyści majątkowych w zamian za naruszenie przepisów prawa oraz
przerobienia pokwitowania odbioru i przywłaszczenia zabezpieczonych
pieniędzy. Śledczy przedstawili łącznie 32 zarzuty. Sprawą
zajmie się Sąd Okręgowy w Gliwicach.
Dodatkowo
w trakcie postępowania ustalono, że trzech
mężczyzn Piotr H., Sławomir S. i Wojciech H. działało
w ramach zorganizowanej grupy przestępczej. Pozostała
czwórka byłych policjantów brała udział w przestępstwach
będących przedmiotem postępowania okazjonalnie.
Jedną
z ofiar była chorująca na demencję Maria G., u której w lipcu
2023 r. policjanci przeprowadzili w sumie sześć interwencji.
Kobieta wzywała policję zgłaszając m.in. rzekome zaginięcie
męża, kradzież pieniędzy czy próbę samobójczą. Podczas
jednej z interwencji policjant z Komisariatu
II w Gliwicach zauważył
reklamówki, w których znajdowało się co najmniej 300 tys. zł.
Maria G. trafiła do szpitala psychiatrycznego. Jak opisywała
rzeczniczka
prokuratury Karina
Spruś: „Dwaj
funkcjonariusze skuszeni wizją łatwego zarobku -
Bartłomiej K. i Piotr H. - udali się do Szpitala Psychiatrycznego w
Toszku, żądając od pielęgniarki wydania kluczy do mieszkania
pacjentki Marii G. Mężczyźni weszli do mieszkania pokrzywdzonej i
dokonali zaboru pieniędzy w kwocie 14 tys. zł. Pielęgniarka
zaniepokojona brakiem pokwitowania skontaktowała się z dyżurnym
Komisariatu II Policji w Gliwicach”
Okradali starsze, samotne, osoby. I zmarłych...
Bartłomiej
K. i Piotr H. Zostali zatrzymani. Zeznali, że inni
dzielnicowi z Komisariatu II Policji od co najmniej kilku
lat, przywłaszczali pieniądze i inne wartościowe przedmioty.
Funkcjonariusze mieli wykorzystywać starsze i schorowane osoby,
często zaburzone psychicznie. Jak ustaliła prokuratura, w
procederze pomagał im dyżurny komisariatu. Mężczyzna miał zlecać
oskarżonym obsługę interwencji, które umożliwiały łatwą
kradzież. W zamian za pomoc otrzymywał wynagrodzenie. W
procederze oskarżeni mieli wykorzystywać System Wspomagania
Dowodzenia Policji. Mieli
wyszukiwać
w nim osoby
w podeszłym wieku, z demencją, czy
zaburzone
psychicznie i
schorowane.
Jak
wynika ze śledztwa, pod pretekstem działań profilaktycznych
odwiedzali te osoby, jeden
lub dwóch policjantów odwracało uwagę poszkodowanych, podczas gdy
trzeci okradał
ich.
Następnie
dzielili się łupami. Przestępstwa
dokonywali także na samym komisariacie. Okradali też samotnych
zmarłych.
– Ich modus operandi był różny w przypadku osób, które żyły, a inny w stosunku do zmarłych. Sprawcy mieli prostą zasadę – jeżeli chodzi o żywe osoby, zabierali im część pieniędzy, tak aby te osoby się nie zorientowały. Natomiast, w przypadku zmarłych, można powiedzieć, że obowiązywała „wolna amerykanka”. Nie było żadnych zasad. Zabierano wszystko, co można zabrać, bo jak twierdzili „zmarłym pieniądze nie są potrzebne w zaświatach”, albo „zawsze można zrzucić winę na pogotowie ratunkowe, albo pracowników zakładu pogrzebowego" – mówił podczas wtorkowej konferencji prasowej zastępca rzeczniczki prasowej Prokuratury Okręgowej w Gliwicach, Kamil Rogoziński.
Bartłomiej K. i Piotr H. zostali już wcześniej oskarżeni i złożyli wniosek o skazanie bez przeprowadzania rozprawy. Zostali skazani za nadużycie uprawnień, kradzież z włamaniem i nielegalne przetwarzanie danych osobowych. Na podstawie ich wyjaśnień wszczęto kolejne postępowanie, którego efektem jest właśnie wystosowany akt oskarżenia wobec siedmiu byłych funkcjonariuszy.
Wobec podejrzanych zastosowano środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji, zakazu kontaktowania się ze współpodejrzanymi, poręczenia majątkowego, zakazu opuszczania kraju połączonego z zatrzymaniem paszportu. Oskarżonym może grozić kara do 10 lat więzienia.