Alicja Musiał

Jak się robi kosmos w Gliwicach? Alicja Musiał: „Lądowanie na Księżycu wciąż jest na celowniku"

Firma KP Labs z Gliwic wysłała w kosmos satelitę Intuition-1 i Antylopę – autorską jednostkę przetwarzania danych. – Start rakiety to dopiero pierwszy krok długiej i pełnej wyzwań misji – opowiada Alicja Musiał, inżynierka systemowa w branży kosmicznej. Elon Musk prześcignął NASA i Europejską Agencję Kosmiczną w podboju kosmosu? Jaki jest cel współczesnego wyścigu kosmicznego? Czy można zbudować zagłębie kosmiczne w województwie śląskim?

Kiedy dowiedzieliście się, że start rakiety z Intuition-1 i Antylopą na pokładzie opóźni się o kilka dni, to było napięcie?
Byliśmy na to gotowi. Przy startach rakiet kosmicznych to zdarza się bardzo często, ponieważ musi zgrać się wiele czynników – pogoda, warunki techniczne, zgody od instytucji odpowiedzialnych za przestrzeń powietrzną. To nie jest prosty proces. Nauczeni doświadczeniem nie pojechaliśmy do Stanów Zjednoczonych, żeby zobaczyć start rakiety, bo wiedzieliśmy, że może się to skończyć początkowym zawodem, wydłużaniem pobytu w hotelu, zmianą terminu lotu itd. Ostatecznie wyszło symbolicznie, bo Falcon 9 z Intuition-1 i Antylopą na pokładzie wystartował 11 listopada, w Narodowe Święto Niepodległości.

Jak to wygląda w praktyce – odlicza się do startu, a później ludzie rzucają się sobie w ramiona?
Odlicza się, ale nie wiadomo, czy od razu można się cieszyć. Start rakiety to dopiero pierwszy krok długiej i pełnej wyzwań misji. Teraz wszyscy z niecierpliwością czekamy, aż Intuition-1 trafi na orbitę. Prawdopodobnie nastąpi to za około tydzień.

Lot w kosmos to trochę loteria lub liczenie prawdopodobieństwa?
Trochę tak, ale w przypadku Falcona 9 współczynnik udanych lotów wynosi ponad 97 proc. Co ciekawe, dla boostera, który wynosił naszego satelitę i jednostkę obliczeniową w kosmos, był to trzynasty lot! A później bezproblemowo wylądował, więc niebawem może go czekać czternasta wyprawa.

Falcon 9 to rakieta SpaceX. Elon Musk prześcignął NASA i Europejską Agencję Kosmiczną w podboju kosmosu?
Prześcignął to dużo powiedziane. bo oczywiście starty innych rakiet także się odbywają. I to te zarówno publicznych agencji, jak i innych prywatnych firm. Pewnie najwięcej satelitów wynosi właśnie SpaceX, ale nie jest to (na szczęście!) zupełny monopol.

Czasami na niebie widać sznury Starlinków, które wysyła w kosmos SpaceX. Czy oglądamy właśnie kolejny rozdział wyścigu kosmicznego?
To element naturalnego rozwoju branży kosmicznej. Zadaniem Starlinków jest dostarczanie szybkiego internetu w każdym możliwym miejscu, a bez satelitów nie byłoby to możliwe. One wciąż są umieszczane na orbicie, ale nie są już tak widoczne, ponieważ wyposażono je w odpowiednie materiały oraz systemy kontroli orientacji, aby nie odbijały światła i nie utrudniały tym samym obserwacji astronomicznych. Niestety ze wzrostem liczby satelitów wiążą się tego typu problemy, takie jak zanieczyszczenie nieba. Ich liczba nie może przyrastać w nieskończoność, ale nie znamy jeszcze tak naprawdę granicy tego rozwoju.

Jaki jest cel współczesnego wyścigu kosmicznego, kiedyś było to lądowanie na Księżycu, dziś lądowanie na Marsie?
Właściwie lądowanie na Księżycu wciąż jest na celowniku, ponieważ od kilkudziesięciu lat nikomu nie udało się tam powrócić. Myślą o tym zarówno Stany Zjednoczone, jak i Chiny, Indie czy Europejska Agencja Kosmiczna. Głównym celem eksploracji kosmosu jest jednak aktualnie szukanie rozwiązań, które mogą pomóc na co dzień zwykłym ludziom. Celem obserwacji nie są już wyłącznie misje szpiegowskie, ale wyciąganie innych istotnych informacji. Mamy już możliwość prowadzenia pomiarów mikroskładników w glebie poprzez obrazowania hiperspektralne, wczesne ostrzegania o kataklizmach, itd. Większość zjawisk jesteśmy w stanie szybciej (i dokładniej!) zobaczyć z kosmosu. Jeżeli zbudujemy skuteczne systemy alarmowania, to będzie to znaczny krok w rozwoju cywilizacji.

Intuition-1
Satelita Intuition-1 w KP Labs

Intuition-1 to krok w tym kierunku? Za kilka tygodni przekonamy się, czy właśnie to potrafi robić.
Mam nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem. Trzeba jednak pamiętać, że to demonstrator technologii. Naszym głównym celem są przede wszystkim testy sprzętu i algorytmów sztucznej inteligencji. Co ciekawe, dziś często nie dysponujemy odpowiednio dużymi zbiorami danych, na podstawie których moglibyśmy uczyć wykrywania konkretnych obiektów czy zjawisk przez sztuczną inteligencję. Intuition-1 ma zebrać dane, które później, za pomocą sieci neuronowych, będziemy mogli analizować na żywo na pokładzie satelity. Przetestujemy na pewno algorytmy dotyczące detekcji chmur czy wykrywania składników gleby – chcemy pokazać, że o wiele wydajniejsze jest przetwarzanie informacji bezpośrednio na orbicie, bo dzięki temu możemy otrzymywać informacje bardzo szybko, bez potrzeby pobierania setek gigabajtów danych i przetwarzania ich „ręcznie” na Ziemi. Tym na pokładzie satelity zajmie się nasz Leopard – bardzo wydajna jednostka obliczeniowa.

W tej kwestii jesteście pionierami, bo w branży kosmicznej, która wydaje się tak bardzo innowacyjna, nie wiele dotąd znalazło się zastosowań dla sztucznej inteligencji.
Jest m.in. OPS-SAT z Europejskiej Agencji Kosmicznej, czyli satelita typu „latające laboratorium”, który ma możliwość uruchomienia sieci neuronowych, ale rzeczywiście ciężko znaleźć duże satelity wykorzystujące takie technologie. W KP Labs wyjątkowe jest na pewno to, że oferujemy nie tylko algorytmy, ale sami budujemy także jednostki obliczeniowe – aktualnie w naszym portfolio znajdują się Antylopa, Leopard i Lion.

Antylopa to jednostka obliczeniowa, która teraz poleciała w kosmos w ramach testu.
Tak! Antylopa poleciała jako ładunek w ION-ie, czyli w większym satelicie. Mamy tam wgrane algorytmy dotyczące analizy telemetrii i wykrywania anomalii w sygnałach, które będziemy testować na orbicie. Leopard natomiast znajduje się wewnątrz Intuition-1, co jest bardzo ciekawe, bo mamy własną jednostkę obliczeniową w swoim satelicie i będziemy nim operować ze zlokalizowanej w Gliwicach stacji naziemnej.

Każdego dnia macie średnio około sześciu możliwości połączenia się z Intuition-1. Za każdym razem od kilku do kilkunastu minut. Algorytmy, które na pokładzie satelity mają wybierać wartościowe dane, pomogą skrócić i ułatwić ten kontakt.
Dokładnie, komunikacja z satelitami to zawsze jest spore wyzwanie. A tutaj zamiast pobierać ogromne ilości danych, będziemy mieli szybki dostęp do najważniejszych informacji. Może się zdarzyć także tak, że satelita, będąc po drugiej stronie Ziemi, zostanie zbombardowany promieniowaniem. Zanim przyleci nad Polskę, przekaże dane do analizy i ktoś je sprawdzi, minie bardzo dużo czasu. Sztuczna inteligencja powinna pozwolić na wczesne wykrycie problemów i anomalii, zrestartowanie lub nawiązanie łączności, np. przez innego satelitę.

To technologia, którą ktoś z innych firm lub agencji kosmicznych obserwuje?
Jak najbardziej. Wspominałam już o misji OPS-SAT, podczas której takie rozwiązania są testowane na orbicie. Sami robimy bardzo dużo projektów dla Europejskiej Agencji Kosmicznej z bardzo różnych dziedzin, także ze sztucznej inteligencji. Myślę, że właśnie w umiejętnym wykorzystaniu algorytmów i sztucznej inteligencji leży przyszłość tego sektora.

Dokładnie 15 projektów dla Europejskiej Agencji Kosmicznej i jeden dla NASA. Jak to się stało, że są one realizowane w Gliwicach?
Po prostu zgromadziliśmy tutaj grupę ludzi, którzy – mówiąc kolokwialnie – jarają się tym tematem i chcą rozwijać kosmos w Polsce. Kiedy dołączyłam do firmy, było nas około 30 osób. Teraz jest nas ponad 80. Paradoksalnie są tutaj dobre warunki do tego, żeby „robić kosmos”, choć liczby tego nie potwierdzają, bo wciąż dużo ludzi, zwłaszcza młodych, wyjeżdża z województwa śląskiego. Mimo to wydaje mi się, że jest tutaj duży potencjał – trzeba tylko ściągać tu wyspecjalizowanych ludzi czy zachęcać do pracy w branży kosmicznej absolwentów lokalnych uczelni, w tym Politechniki Śląskiej. Mamy dużo wspólnych możliwości działania z sektorem akademickim.

Co to za warunki? Podejrzewam, że dużo fajniej siedzi się w kawiarni w Krakowie. A spotkać się z kimś z branży łatwiej jest w Warszawie.
W Polsce nie ma zbyt wielu firm kosmicznych. Kilka lat temu przeniosłam się z Krakowa do Gliwic, bo wtedy tam nie było możliwości pracy w tej branży. Oczywiście kolejne firmy otwierają się przede wszystkim tam, gdzie są kosmiczne kierunki studiów. A my, jako KP Labs, nie dość że wybudowaliśmy w Gliwicach bardzo nowoczesny budynek ze stacją naziemną na dachu, to jeszcze stworzyliśmy faktycznie zgrany zespół.

To jakiś zalążek, żeby budować zagłębie kosmiczne w województwie śląskim?
Pewnie! W województwie śląskim mieszka dużo młodych i zapalonych ludzi. Mamy dobre uczelnie. Warto ściągać tutaj firmy z sektora kosmicznego i otwierać nowe.

Katowice Europejskim Miastem Nauki 2024. To tytuł za zasługi czy na zachętę?
Myślę, że to spora szansa i motywacja, żeby coś w tym kierunku zrobić i pchnąć Metropolię w kierunku nauki. Nauki w ujęciu interdyscyplinarnym. Spójrzmy na naukę kosmiczną. Z jednej strony mamy ujęcie inżynieryjne, z drugiej strony ujęcie biologiczne. Teraz to dobrze widać, bo w przyszłym roku Sławosz Uznański ma jako drugi Polak polecieć w kosmos. Razem z nim na Międzynarodową Stację Kosmiczną polecą polskie eksperymenty i sporo z propozycji, które się pojawiły, to właśnie eksperymenty biologiczne.

Lot Sławosza Uznańskiego na Międzynarodową Stację Kosmiczną to szansa rozwojowa, czy ten rozwój tak naprawdę odbywa się na niższych szczeblach?
Z perspektywy firm kosmicznych to spora szansa. Został ogłoszony przetarg na eksperymenty, które możemy wysłać na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Niestety czasu na przygotowanie zgłoszeń było niewiele. Lot ma odbyć się jesienią przyszłego roku. Realnie, jeśli chcemy wysłać tam jakiś sprzęt, to musimy zacząć działać już teraz. Sam lot to jednak doskonała okazja do popularyzacji tematyki kosmicznej. Dzieciaki przez lata będą mówiły, że chcą być jak Sławosz. Być może pójdą na studia kosmiczne i zapragną pracy w tym sektorze? Kto wie! Długofalowe skutki mogą być naprawdę pozytywne, ale mogłyby być jeszcze lepsze, gdyby czasu na przygotowanie eksperymentów było nieco więcej.

Czego potrzebujemy, żeby postawić kolejny krok?
Polska w ramach Europejskiej Agencji Kosmicznej co roku płaci składki na programy obowiązkowe i opcjonalne. Później z tych programów mamy tzw. zwrot geograficzny – każda firma może aplikować do różnych zadań zgodnie ze środkami, które wcześniej Polska przeznaczyła na te cele w Europejskiej Agencji Kosmicznej. Dalsza współpraca na tym polu jest kluczowa, bo te projekty niesamowicie napędzają potencjał poszczególnych firm. Ale oczywiście finansowanie poszczególnych programów czy kierunków powinno być przemyślane i zgodne ze ogólnokrajową strategią rozwoju branży.

Mamy w Polsce jakąś strategię działania?
W temacie legislacji i strategii jest jeszcze sporo do zrobienia. Świętym Graalem miał być Krajowy Program Kosmiczny, ale póki co nie wszedł w życie, a miał zapewniać finansowanie konkretnych projektów i wskazywać priorytety rozwoju sektora. Aby rozwój branży był spójny i przyszłościowy, potrzebujemy przemyślanej strategii opartej na bazie danych na temat wszystkich firm, instytucji i uczelni, które zajmują się projektami kosmicznymi. Strategia powinna być oparta na wiedzy na temat naszych kompetencji i możliwości. Co z tego, że wpiszemy do Krajowego Programu Kosmicznego budowę szybkiego radia, jeśli okaże się na końcu, że żadna firma w Polsce nie ma kompetencji, by je projektować? Powinniśmy mieć coś takiego jak Krajowy Rejestr Obiektów Kosmicznych, ale go nie mamy. Nie mamy też ustawy o działalności kosmicznej. Jestem ciekawa, czy w nowej kadencji parlamentu to zostanie rozwiązane. Bez Krajowego Programu Kosmicznego, który zapewnia stabilność na kilka lat, firmy i instytucje mają ograniczoną wiedzę, w jakim kierunku powinny się rozwijać.

W województwie śląskim ma powstać Ministerstwo Przemysłu. Ten resort może wziąć pod swoje skrzydła także branżę kosmiczną?
Jestem bardzo ciekawa, czy takie ministerstwo powstanie i stoi za tym rzeczywiście chęć decentralizacji. Obecnie mamy też Ministerstwo Rozwoju i Technologii, które jest związane z branżą kosmiczną. Tak naprawdę nie do końca wiadomo, pod który resort powinien podlegać ten sektor, a w różnych krajach Europy można zobaczyć różne rozwiązania. Obecnie tym, co nas spaja, jest Polska Agencja Kosmiczna. Jeśli chodzi o tworzenie długoterminowych strategii i Krajowego Planu Kosmicznego taka jednostka jest niezbędna. Powinniśmy też stworzyć porządny łańcuch kadrowy. Za Krajowym Programem Kosmicznym powinny pójść nowe kierunki kształcenia na uczelniach. Może to zabrzmi jak detal, ale nie mamy w Polsce uczelni, która kształciłaby chociażby inżynierów systemowych dla branży kosmicznej. Jeśli chcemy się rozwijać i podbijać kosmos, to musimy zacząć od podstaw - czyli edukacji i budowy kadr.

Alicja Musiał o programie mieszkaniowym Lewicy

Może Cię zainteresować:

Lewica obiecuje 300 tys. mieszkań na wynajem. Zajmiemy się także pustostanami – podkreśla Alicja Musiał, kandydatka w wyborach do Sejmu

Autor: Maciej Poloczek

11/10/2023

Mirosław Hermaszewski

Może Cię zainteresować:

Hermaszewski a Śląsk. Polski kosmonauta pozostaje naszym symbolem ery kosmicznej

Autor: Tomasz Borówka

12/12/2022

OPT

Może Cię zainteresować:

Kosmiczny pawilon na terenie dawnego OPT w Chorzowie uratowany! Obiekt wydzierżawi architekt Maciej Franta

Autor: Maciej Poloczek

26/10/2023

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon