Wicepremier Sasin zapowiedział podatek w TVP: "Pieniądze z tego podatku pokryją koszt zamrożenia ceny energii i dla indywidualnych odbiorców - gospodarstw domowych, polskich rodzin, i również (...) dla instytucji wrażliwych i dla samorządów" - stwierdził. Jak ustalili reporterzy RMF FM, prace nad ustawą w MAP mają zostać ukończone w środę.
"Socjalizm ciągle żywy"
Sośnierz podkreśla, że koncepcja opodatkowania spółek energetycznych, które notują wysokie zyski w czasie kryzysu i gigantycznego wzrostu cen, jest absurdalna. Przypomnijmy, że sama Polska Grupa Energetyczna w drugim kwartale 2022 roku odnotowała zysk netto bliski 2,3 mld zł, o ok. 400 mln wyższy niż w analogicznym okresie w roku ubiegłym.- W takich sektorach jak energetyka PiS preferowało własności państwowe i słusznie. Polska własność jest skazana w strategicznych spółkach. Jednak skoro spółki te należą do państwa, to może ono we właściwy sposób reagować na ich zyski i we właściwy sposób regulować ich dochody - zaznaczył Sośnierz w Rozmowie Dnia w Radiu Piekary.
Według posła, to paradoks, w którym państwo ustala ceny energii, a następnie podwyższonymi podatkami chce łagodzić skutki ich wzrostu. - To jest czysty socjalizm, z resztą nie pierwszy raz realizowany w ostatnich latach. Jest ciągle żywy - mówi Sośnierz.
"Rzeczpospolita" pisze, że podatek od nadzwyczajnych zysków jest przewidziany dla wszystkich firm zatrudniających ponad 250 osób i mających roczny obrót na poziomie wyższym niż 50 mln euro. Przedsiębiorcy musieliby zapłacić 50 proc. podatku od nadmiarowych zysków. Nie jest jasne, czym dokładnie są "nadmiarowe zyski", tym niemniej Sośnierz uważa, że proces, w którym państwowe spółki generują niebotyczny dochód, a następnie odbiera się im go na rzecz płatników jest nielogiczny i kuriozalny.
- Prościej byłoby, gdyby te spółki podlegające i będące własnością państwa, otrzymały nakaz obniżenia zysków, czyli zmniejszenia cen energii. Byłoby obywatelom łatwiej - kończy.
Dowód na... brak scentralizowanej władzy
Zdaniem Sośnierza wewnątrzpartyjna walka pomiędzy Mateuszem Morawieckim a Jackiem Sasinem (sprawa wspomnianego podatku to jedna z odsłon) jest... dowodem na brak scentralizowanej władzy w Polsce.
- Pokazuje to, że władza jest rozmyta i rozbita, wyróżnia to różne ośrodki podejmowania decyzji, które ze sobą walczą. Dlatego też sprawy państwowe dryfują raz w tą, a raz w drugą stronę - wyjaśnia poseł koła Polskie Sprawy.
Sośnierz skomentował też wyniki wyborów prezydenckich w Rudzie Śląskiej. Jego zdaniem, wynik nie był niczym nadzwyczajnym. Poseł koła Polskie Sprawy podkreślił, że niecodziennym wydarzeniem byłoby... gdyby kandydat PiS wygrał w śląskim mieście.
- W śląskich miastach Prawo i Sprawiedliwość zasadniczo nie wygrywa. W związku z tym, takie jednoznaczne poparcie PiS jest wróżbą, że dany polityk nie wygra danych wyborów - komentuje Sośnierz.
Może Cię zainteresować:
Tauron podpowiada gospodarstwom domowym, jak sprawdzić zużycie energii
Może Cię zainteresować:
Tramwaje Śląskie po raz drugi podchodzą do przetargu na dostawę energii
Może Cię zainteresować: