Na początek przypomnijmy najważniejsze fakty: Pałac Kultury Zagłębia został wybudowany w latach 1951-1958 według projektu Zbigniewa Rzepeckiego. Inicjatorem wybudowania gmachu był wojewoda śląsko-dąbrowski, a także ówczesny wicepremier – generał Aleksander Zawadzki. Pomysł pojawił się już w 1945 roku, a Komitet Budowy Domu Kultury powołano w 1949. Budowa rozpoczęła się w maju 1951 roku, a wykonawcą było Zjednoczenie Budownictwa Miejskiego w Sosnowcu.
To nie „dom”, a „pałac”!
Po blisko siedmiu latach, 11 stycznia 1958 roku, Dom Kultury Zagłębia został oficjalnie otwarty, zaś pierwszym administratorem gmachu był Wydział Kultury Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Katowicach. – Obiekt tego typu należy się Zagłębiu Dąbrowskiemu za jego rewolucyjne tradycje za długoletnią walkę, którą szczyciła się cała klasa robotnicza i międzynarodowy ruch robotniczy. Wykorzystajcie go jak najlepiej – przemawiał na otwarciu Zawadzki.
Gmach zmieniał nazwę kilkukrotnie. Dom Kultury Zagłębia – z powodu swoich rozmiarów – dla mieszkańców szybko stał się „pałacem”. Nic zatem dziwnego, że w 1964 roku przekształcono go w Pałac Kultury Zagłębia. Później, w latach 90. zmieniono nazwę na Dąbrowski Pałac Kultury, ale od roku 2000 znów jest Pałacem Kultury Zagłębia, czyli popularnym „PKZ-etem”.
Jak budować to z rozmachem
Trzykondygnacyjny, budowany z zachowaniem symetrii budynek charakteryzował się wielkim rozmachem. Kto w PKZ nie był, niech to sobie wyobrazi: kubatura gmachu przekraczała 60 tysięcy metrów sześciennych, a do tego jego bryła, elewacja z czerwonej cegły i piaskowca i jeszcze charakterystyczne dla socrealistycznej architektury bogate wykończenia – wieża zdobiona attykami, poddasze w kształcie korony, a w końcu i majestatyczne hole, zajmujące w sumie 1900 metrów kwadratowych oraz reszta wnętrz z kolumnami, wykończone marmurem. Nieźle, co? A w latach 50. kontrast był tym większy, że przecież wokół budowanego gmachy były pola, a „krajobraz robotniczy” dopiero powstawał… Z drugiej strony jakość części materiałów wykorzystanych podczas budowy najwyraźniej nie była zbyt wysoka, ponieważ konieczne były częste remonty. Dostało się i architektowi, Zbigniewowi Rzepeckiemu, któremu zarzucono „bezużyteczność” tak dużych korytarzy w gmachu.
Socrealistyczne dzieło architekta zostało jednak docenione jeszcze w czasach PRL, bowiem w listopadzie 1979 roku Pałac Kultury Zagłębia został wpisany do Krajowego Rejestru Zabytków. W uzasadnieniu wyjaśniano, że „obiekt jest wybitnym przykładem socrealistycznej architektury w Polsce Ludowej”. PKZ jest też od dziesięcioleci symbolem Dąbrowy Górniczej, a jego budowa miała wielki wpływ na rozwój całego centrum miasta.
W latach 2011-2014 doszło do generalnego remontu Pałacu Kultury Zagłębia. Za sprawą inwestycji, która kosztowała niemal 60 milionów złotych, zmodernizowano między innymi scenę Sali Teatralnej, stworzono kawiarnię, oczyszczono i uzupełniono marmurowe schody, ściany i posadzki, odrestaurowano ponadto boazerię, parkiety, drzwi, a nawet żyrandole. Zmieniło się również samo otoczenie PKZ. Mimo remontu instytucja jednak nie zawiesiła swojej działalności (prowadzono ją w byłej siedzibie Szkoły Muzycznej przy ul. Wojska Polskiego), co oznacza, że dąbrowskie centrum kultury działa nieprzerwanie od 1958 roku.
„Zbiór elementów i architektonicznych detali”
– W żadnym z (…) domów kultury nie zrealizowano tak bogatego wystroju wnętrz, jaki znajduje się w Pałacu Kultury Zagłębia. Obiekt ten ma także największą kubaturę i najbardziej zbliża się do spełnienia wytycznych doktrynalnych jako pałacu sztuki dostępnego dla szerokiej masy ludu pracy – pisze Anna Syska, historyczka literatury, porównując dąbrowski gmach do innych obiektów naszego regionu.
A co z porównaniem do Pałacu Kultury i Nauki? – Bezzasadne jest porównanie brył obu budynków, warto jednak skupić się na elementach wyposażenia i dekoracjach wnętrz. Klasycyzujące detale z bezpośrednimi i nie odwołaniami do dziejów architektury, wielokolorowe okładziny marmurowe, bogate sztukaterie, projektowane specjalnie na potrzeby wnętrz PKiN elementy oświetlenia, balustrady i meble pozwalają na zestawienie obu pałaców. Porównanie to jest tym bardziej na miejscu, że w obu pałacach wiszą żyrandole Heleny i Lecha Grześkiewiczów, jednak dąbrowski przykład zawsze będzie jawił się jako skromniejszy, tańszy i o mniejszym znaczeniu propagandowym niż najważniejszy budynek początku lat 50. XX wieku w Polsce – czytamy dalej.
Anna Syska tak opisuje sam PKZ: – Pałac Kultury Zagłębia w Dąbrowie Górniczej ma lekko pompatyczny, eklektyczny charakter, jest zbiorem elementów i detali architektonicznych zapożyczonych z dziejów architektury, przełożonych na zupełnie nowy język, nie oznacza to jednak, że ogólny wyraz obiektu jest niespójny. Jest przykładem popularnego w owym czasie podejścia architektów do socrealizmu, którzy pomimo narzucania im stylistycznych zestawień i wzorców próbowali zawrzeć w projektach odrobinę indywidualizmu. Niektórzy odwoływali się do swojej wiedzy z zakresu historii sztuki, inni komponowali detale dekoracji w zupełnie nowy, wręcz fantastyczny sposób, który w zestawieniu feerii materiałów wykończeniowych i mnogości form dawał konsekwentny i harmonijny efekt końcowy.
Teatr, kino, koncerty i…
Wnętrza Pałacu Kultury Zagłębia zostały stworzone tak, jak cały gmach – z wielkim rozmachem. Dziś dużo się w nich dzieje. Działa tu niekomercyjne, edukacyjne kino „Kadr” – w Sali Kinowej (88 miejsc) posiadającej pełne zaplecze multimedialne. Jest Sala Teatralna posiadająca 588 miejsc dla widowni (464 miejsca na parterze, 124 na balkonie), wyposażona między innymi w scenę obrotową czy trzypoziomowy mechanicznie podnoszony orkiestron, a także w nowoczesny sprzęt oświetleniowy i nagłaśniający. Jest również Piwnica Teatralna (na 90 miejsc), Sala Kameralna im. Michała Spisaka (na 100 miejsc), która jest wyposażona w fortepian, Galeria Sztuki, dwie sale konferencyjne (na 50 i 100 miejsc), sale Agora (sala bankietowa – na 150 miejsc), sale Taneczna i Baletowa oraz kawiarnia. I nie można zapomnieć o reprezentacyjnej Sali Ślubów. Wielkie wrażenie robią także hole gmachu.