„PiS rozdawał czeki z kartonu”
Prezydent Sosnowca oczekuje od nowego rządu Donalda Tuska „normalności w zakresie polityki wobec samorządów”. Jak zaznaczył, „czeki na styropianie i pieniądze których nie ma" były specjalnością Mateusza Morawieckiego. Jego zdaniem takie podejście do samorządów musi się skończyć. Chęciński przypomniał obiecane przez Morawieckiego pieniądze na stadion Ruchu Chorzów, które nigdy nie dotarły, podobnie jak środki obiecane w Zabrzu czy Częstochowie.
– Czy to były pieniądze czy czcze obietnice śmigającego po województwie premiera udającego posła z Katowic? Rozdawał kasę, której nie miał. W normalnym świecie ten człowiek nie miałby prawa bycia posłem, bycia osobą godną zaufania publicznego. W Polsce akurat w tym przypadku jeszcze to do końca się nie zmieniło, bo takie osoby gdzieś wychodzą, mówią jak świetnie zarządzały państwem, a po prostu oszukiwały swoich wyborców – mówił Arkadiusz Chęciński.
10 miliardów zł na remonty pustostanów obiecał jeszcze w kampanii wyborczej Donald Tusk. Zdaniem Chęcińskiego to pomysł idealny. Program mieszkaniowy rządu PiS, tzw. ,,Mieszkanie plus'' określił jako wydmuszkę i głupotę. – Od samego początku było wiadomo, że skończy się to fiaskiem. Samorządowcy wskazywali już wtedy, że zdecydowanie lepszym rozwiązaniem byłoby przekazywanie samorządom środków na budowę nowych mieszkań lub na modernizację już istniejących. W Sosnowcu każdego roku jest remontowanych ponad 100 lokali, co jednak wymaga sporych funduszy. Prowadzący rozmowę Marcin Zasada zwrócił uwagę, że zgodnie z danymi GUS, gdyby wyremontować wszystkie pustostany w naszym regionie, mogłaby w nich zamieszkać populacja wielkości Katowic. (Interesujesz się Śląskiem i Zagłębiem? Zapisz się i trzymaj rękę na pulsie - https://www.slazag.pl/newsletter).
Rafał Collins „zbawcą” Zagłębia Sosnowiec?
A co z Zagłębiem Sosnowiec? Prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński mówił, że miasto nie szukało „zbawcy”, ale kogoś, kto będzie wspierał i przejmie na swoje barki część odpowiedzialności za klub. Pozytywnie ocenił dorobek sportowy i kompetencje nowego dyrektora sportowego Michaiła Zalewskiego oraz nowego trenera Aleksandra Chackiewicza. Czy to jednak nie dziwne, że kupując zaledwie 0,74% akcji Rafał Collins zdobył tak dużą władzę w klubie?
– Po nieudanej rundzie jesiennej szukaliśmy rozwiązania dla klubu, które wzmocni jego potencjał związany z zarządzaniem częścią sportową. Doszliśmy do porozumienia z panem Collinsem i tak naprawdę te procenty mają tu mniejsze znaczenie. Chcieliśmy chociaż w sposób symboliczny pokazać, że Rafał Collins chce związać się z tym klubem – mówił Chęciński.
Jak podkreślił prezydent Sosnowca, Collins nie zakupił akcji od miasta, ale od jednego z mniejszościowych akcjonariuszy. Możliwości i kontakty Collinsa są zdaniem Chęcińskiego ważniejsze niż doświadczenie w branży futbolowej, bo ostatecznie to nie właściciele, ale prezesi, dyrektorzy i trenerzy podejmują decyzje sportowe. Pod koniec lutego ma zostać ogłoszony przetarg na zakup akcji Zagłębia Sosnowiec. Jak dodał Chęciński, na ten moment zakupem jest zainteresowanych kilka podmiotów, nie tylko Rafał Collins. Miasto zostawi sobie 10% akcji, zgodnie z uchwałą Rady Miasta Sosnowiec, która wydała zgodę na sprzedaż do 90% akcji. Kiedy zatem poznamy nowego większościowego współwłaściciela Zagłębia Sosnowiec?
– Nie chcemy robić zamieszania, bo dzisiaj musimy skoncentrować się na sporcie, a rozmowy powinny być w zaciszu gabinetów i odbywać się w taki sposób, który nie wpływa na dział sportowy. Chcielibyśmy, by rozmowy zakończyły się równo z zakończeniem sezonu, tak żeby nowy współwłaściciel lub kilku, mógł rozpocząć przygotowanie do następnego – odpowiedział prezydent Sosnowca.
Może Cię zainteresować: