„Awokado przyjaźni” to symbol jedności polsko-ukraińskiej. Mieszkanki Tychów i Warszawy uszyły maskotki na podstawie dziecięcych rysunków

W naszych głowach narodził się pomysł by dzieciom, które uciekają z Ukrainy, często bez swoich ulubionych zabawek, pokazać, że w Polsce czekają na nich prawdziwi przyjaciele również wśród naszych polskich dzieci – informuje Magda Szczyrba z Tychów, inicjatorka akcji „Awokado przyjaźni”.

Rysunki dziewczynek z Ukrainy stały się inspiracją dla dwóch Polek do stworzenia symbolu przyjaźni polsko-ukraińskiej, który ma pokazać uchodźcom, że są u nas mile widziani.

– Koleżanka z jednego z warszawskich instytutów znalazła post Andrija z Ukrainy, który szukał mieszkania dla ukraińskiej rodziny. Zamieścił w poście rysunki dwóch dziewczynek, które wraz z mamami i babcią uciekły z powodu wojny z Ukrainy. Jedna z dziewczynek, 7-letnia Ania narysowała dwa owoce awokado, które trzymają się za ręce. Jedno było w barwach Ukrainy, drugie w barwach Polski – mówi Magda Szczyrba, mieszkanka Tychów i jedna z inicjatorek całej akcji. Tyszanka wraz ze swoją koleżanką z Warszawy - Patrycją Skoczek - postanowiły zaangażować się w pomoc najmłodszym mieszkańcom Ukrainy.

Symboliczna akcja ma szansę stać się ogólnonarodową akcją przyjaźni z Ukraińcami i Ukrainkami, którzy uciekli z ogarniętej wojną Ukrainy.

Koleżanka napisała do mnie, bo wiedziała, że lubię szyć. Zaproponowała żebyśmy uszyły te maskotki i przy okazji, żebym ją samą nauczyła szyć. Zdecydowałyśmy żeby puścić tę akcję szycia awokado w świat. Na razie powstały dwie pary polsko-ukraińskie tych dwóch owoców przyjaźni. Jedna para jest u mnie, na Śląsku. Druga para jest u koleżanki w Warszawie. Zamysł był taki, żeby te pierwsze prototypy pojechały do tej dziewczynki i jej siostry, czyli do autorek rysunku, który nas zainspirował. I tak też się stanie, za niedługo planujemy pojechać do Wrocławia, gdzie aktualnie mieszkają – dodaje jedna z autorek akcji „Awokado przyjaźni”.
Rysunek Ani z Ukrainy

Obie maskotki awokado noszą imiona Pax i Myr, co po łacinie i po ukraińsku oznacza pokój. Maskotki mogą pokazać jedność i chęć ludzi do pokoju na świecie i do zaprzestania międzynarodowych waśni.

Zachęcamy do szycia, na razie do akcji włączyła się jedna ze szkół pod Warszawą. Prawdopodobnie akcję udało się przenieść nawet na Węgry. Tam też jedna dziewczyna będzie szyła i jedna szkoła prawdopodobnie też się już do tego dołączyła. To na razie efekty jednego dnia, bo tak naprawdę cała akcja zaczęła się w poniedziałek. Mamy takie marzenie by powstały kolejne awokada - w barwach narodowych Litwy, Włoch, Czech i tak dalej – by połączone ze sobą łapkami stworzyły łańcuch przyjaźni wszystkich narodów – informuje Magda Szczyrba.

Każdy może dołączyć do akcji

Pomysł na rozpromowanie akcji szycia maskotek jest bardzo prosty. Organizatorki wysyłają do każdej chętnej osoby szablon, na przykładzie którego można uszyć oba awokado. Pieniądze ze sprzedaży maskotek mają trafić do fundacji zajmujących się pomocom uchodźcom, a także do Ukrainy.

Działamy tak, że wysyłamy szablon do osób, które chcą szyć. Muszę przyznać, że jeszcze nie wymyśliłyśmy jak będziemy działać. Potem będziemy musiały jakoś zebrać te maskotki, bo chciałybyśmy je sprzedać na jakichś aukcjach i pieniądze, które w taki sposób udałoby się uzyskać zostałyby przekazane na jakąś fundację, żeby bezpośrednio to szło do Ukrainy. Jednak na razie do tego etapu jeszcze nie doszłyśmy, więc na razie skupiamy się na promocji szycia awokado. Jak ktoś będzie chciał zakupić materiały i tak dalej do produkcji maskotek, to oczywiście też można nam pomóc w taki sposób. Na razie chciałybyśmy, żeby akcja rozeszła się do innych państw, żeby z tych maskotek powstał taki fajny międzynarodowy łańcuch. Chciałyśmy zrobić coś pozytywnego w tej całej sytuacji – komentuje akcję „Awokado przyjaźni” Magda Szczyrba.

Dodatkowo pani Magda pracuje w instytucie Łukasiewicza, który pomaga uchodźcom, tutaj na miejscu, w Polsce. Wojna w Ukrainie trwa już ponad miesiąc i zmieniły się także potrzeby, jeśli chodzi o pomoc osobom, które uciekły przed wojną.

Jako instytut mocno angażujemy się w pomoc uchodźcom. Wydaje mi się, że ta pomoc obecnie ma trochę inny charakter, bo pomagamy bardziej w znalezieniu pracy. Czyli nie zajmujemy się tak bardzo pomocą humanitarną, czy doraźną, bo wydaje mi się że taka pomoc tak jakby ostygła. Na gorąco wszyscy rzucili się z pomocą, a tę pomoc trzeba mocno racjonować, bo można było się domyśleć, że ta sytuacja szybko się nie skończy. Wiem, że zdania są podzielone, ale z mojej perspektywy ta pomoc wygląda dobrze, tylko trochę inaczej niż na początku – komentuje sprawę pomocy Ukraińcom Magda Szczyrba.

Niewinność dzieci po raz kolejny uświadamia nam jak brutalne i bezlitosne są osoby, które odbierają możliwość spokojnego życia. W tym wypadku winę za odebranie normalnego dzieciństwa milionom ukraińskich dzieci ponoszą Rosjanie.

Awokado Przyjaźni maskotki

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon