Jacek Sasin. Wiecie Państwo, że
górniczy związkowcy oświadczyli, że mu nie wierzą? No,
niemożliwe. Znowu?
Spokojnie,
nie będzie wyliczania 74 razy, gdy tzw. strona społeczna zwątpiła
w ministra aktywów państwowych. O co tym razem? Tako rzecze Sasin:
„Chcemy, aby energetyka węglowa mogła w Polsce funkcjonować w
znacznie dłuższej perspektywie niż do 2049 roku”. Przypomnę
tylko, że ze 2 miesiące temu Polska wysłała do Komisji
Europejskiej program funkcjonowania górnictwa do 2049 roku. No, ale
„chcemy, aby…”.
Pamiętam,
jak minister Niedzielski wprowadzał obowiązkowe szczepienia dla
lekarzy i nauczycieli. Od 1 marca. Dopiero potem okazało się, że
jedynie „chciał, aby” lekarze i nauczyciele zostali
zaszczepieni. To jest doktryna nowego poziomu w zarządzaniu
państwem. Chcemyabizm. Wishism.
***
„Chcemyabizm” jest ciekawym
konceptem, bo to takie kreatywne przeniesienie w realia codziennej
polityki wszystkich absurdów kampanii wyborczej. W tym największego:
można zadeklarować wszystko, a odpowiedzialność jest żadna.
Programy dla Śląska i umowy
społeczne to akurat nuda, ale przypomnijcie sobie, ile rozrywki
dostarczały nam przez lata na Śląsku obiecywane przez
najróżniejszych oryginałów: delfinaria, tory Formuły 1,
samochody elektryczne, metro, a nawet miejski publiczny zakład
pogrzebowy w Bytomiu oraz zarybianie pstrągami rzeki Bytomki.
„Chcemyabizm” poszedł jeszcze dalej. Na przykład rząd wymyślił
swoją kryptowalutę. W Programie dla Śląska płacono „pieniędzmi
zaangażowanymi”, które istniały tylko w tabelkach.
Szkoda. Banknoty z Jackiem Sasinem
mogłyby powstrzymać inflację. Nawet Glapiński nie chciałby ich
dodrukowywać.
***
W
Katowicach odbył się kongres ruchu Tak! Dla Polski. Prezydent
Katowic (między innymi) zauważył, że w tym roku, za rządów PiS,
miasto straciło 160 mln zł.
Pomijając
druzgocące skutki w samorządach wszelkich ładów, jakie rząd
wprowadza od kilku lat… W Bytomiu krytyka (między innymi) poczynań
rządu, której dopuścił się prezydent Mariusz Wołosz, skłoniła
radnych PiS do zerwania koalicji. Różnica w Katowicach jest taka,
że tam samorząd jakby bardziej… ekumeniczny.
A
„Tak! Dla Polski”? Biorąc pod uwagę, że prezydenci chcą
wygrać wybory u siebie, zdobyć parę mandatów w sejmiku i jeszcze
najlepiej Senat, w zamówieniach publicznych np. Sosnowca wypatruję
przetargu na sklonowanie prezydenta Chęcińskiego.
***
Dość
niepostrzeżenie rosną zasoby ludzkie, a co za tym idzie –
wykładniczo – ambicje partii Republikanie na Śląsku. Partia
uciekinierów od Gowina przejęła już chyba wszystkich uciekinierów
od Gowina i chyba nie zamierza się zatrzymywać.
Republikanie
chcą po „gowinowsku” wspierać samorząd. Mają nawet ministra,
który się tym zajmuje. Co prawda minister nie ma ministerstwa, a
jedynie gabinet w kancelarii premiera, a jego nazwisko kojarzy 1 na
10 prezydentów na Śląsku (Michał Cieślak, podpowiadam), ale ma
już nie tylko dobre chęci, ale i doradcę (Tomasz Olszewski,
Tarnowskie Góry). Republikanie najchętniej zreformowaliby
Metropolię, co jest absolutnie zrozumiałe - gdybym był
Republikaninem, też tam szukałbym konfitur.
Łukasz
Mejza na szefa GZM!
***
Podobno
lokalni politycy PiS chcą odwołać szefa TVP 3 w Katowicach. Powody
zapewne standardowe: za rzadko są zapraszani, za mało chwaleni, a
nadto – zdarza się, że w TVP 3 występują politycy lewicy (to
akurat autentyczna skarga).
Według
świadków, poseł Waldemar Andzel niedawno o to ostatnie zaatakował
publicznie Macieja Wojciechowskiego, dyrektora katowickiego ośrodka.
A dziś wśród działaczy PiS ma krążyć lista, na której można
złożyć podpis popierający odwołanie Wojciechowskiego. A co w
preambule? Uwaga, będzie poezja, bo to kulturalna rubryka. Andrzej
Bursa.
„Panie
kierowniku jak kolega ściągnął spodnie w latrynie, to zauważyłem
że on ma tyłek odlany ze spiżu”. Nic nowego.
***
Patryk
Vega nakręci film o Kamilu Durczoku, którego porównał do postaci
z Dostojewskiego.
To
może być koniec kina w Polsce. Po przysłowiowym opus dei tego
jakże zasłużonego reżysera nie trzeba będzie już kręcić
niczego. A o co właściwie chodzi z tym Dostojewskim?
To proste: o "Zbrodnię Ikara". Zaczynam popierać bojkot rosyjskiej literatury.