Do wstrząsu w należącej do Polskiej Grupy Górniczej kopalni „Mysłowice-Wesoła” doszło w nocy z poniedziałku na wtorek (13/14 maja) na poziomie 870 metrów w rejonie czoła przodka drążonego wyrobiska. W rejonie zagrożenia znalazło się 15 górników – 11 zdołało się wycofać. Po wydostaniu na powierzchnię dziewięciu z nich przewieziono do szpitali w Sosnowcu, Oświęcimiu, Tychach i Katowicach-Murckach – mieli różnego typu urazy i stłuczenia.
Z czwórką górników stracono kontakt, trzech z nich zginęło pod ziemią
Z czwórką górników, którzy znaleźli się w strefie wstrząsu stracono kontakt. Do akcji poszukiwawczej ruszyli ratownicy z kopalnianych zastępów, a także z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu. Po kilku godzinach poszukiwań poinformowano, że ratowników udało się dotrzeć do pierwszego z zaginionych – żył. Po wydobyciu go na powierzchnię został przewieziony do szpitala.
Około południa we wtorek PGG podała, że odnaleziono dwóch kolejnych górników – obaj niestety nie żyli. Poszukiwania ostatniego z zaginionych trwały aż do godzin porannych w środę. Po dotarciu do niego okazało się, że górnik nie żyje.
Od początku roku w polskich kopalniach zginęło sześciu górników
Uwzględniając bilans wypadku w KWK „Mysłowice-Wesoła” od początku roku w polskich kopalniach węgla kamiennego zginęło już 6 górników, z czego aż 4 właśnie w kopalni „Mysłowice – Wesoła” (17 kwietnia doszło tam do śmiertelnego wypadku). Większość tragicznie zmarłych w tym roku górników to ofiary wstrząsów.
W związku z wypadkiem w mysłowickiej kopalni wyrazy współczucia rodzinom i bliskim zmarłych przekazało Ministerstwo Przemysłu. Z kolei prezydent Mysłowic ogłosił, że czwartek (16 maja) będzie w tym mieście dniem żałoby.