Paszporty Polityki to jedne z najważniejszych i najbardziej prestiżowych nagród kulturalnych w Polsce. Wręczone zostaną już po raz 31., ale tym razem Polityka zmieniła zasady nominacji. - Poprosiliśmy 52 osoby reprezentujące polską krytykę i śledzące kulturalną rzeczywistość, aby wybrały propozycje także spoza sfery, którą się zajmują na co dzień. Chodziło nam o „rozszczelnienie” twardych podziałów – zaznaczają organizatorzy konkursu.
To „rozszczelnienie” chyba się udało. Po raz pierwszy w historii Paszportów Polityki do nagrody nominowano bowiem metalowy zespół. Nominowano w kategorii... Muzyka popularna. To Furia z Katowic. Jak podkreśla Michał „Nihil” Kuźniak, wokalista i gitarzysta zespołu, ta nominacja była dla nich dużym zaskoczeniem.
- Rozumiem to tak, że wrzucili nas do worka z muzyką popularną, bo nie ma innej, bardziej dla nas adekwatnej. Jest to o tyle zrozumiałe, że o ile muzycznie nie mieścimy się w tej kategorii, to już część zakresu którym się w naszej twórczości zajmujemy, już tak - w tym sensie, że niektórymi narożnikami Furii dotykamy narożników sfery publicznej – mówi Michał „Nihil” Kuźniak, wokalista i gitarzysta zespołu.
Furia. Black metal utytłany w czarnym pyle śląskich hałd
Wiele osób pewnie dopiero teraz usłyszało o zespole Furia, a istnieje on już od 20 lat. Zespół założył w Katowicach w 2003 roku wokalista i gitarzysta Michał „Nihil” Kuźniak, a skład współtworzą dziś Kamil „Sars” Staszałek (gitara basowa), Artur „A” Rumiński (gitara) oraz Grzegorz „Namtar” Kantor (perkusja). Jak podkreślają w Polityce dwie dekady ich obecności na scenie to zarazem dwadzieścia lat eksperymentów, wyzwań, podążania własnymi, nieoczywistymi ścieżkami.
Jak zauważył Łukasz Orbitowski, pisarz i wielki fan muzyki metalowej cytowany przez Politykę, Furia to zespół, który „posiadł zdolność do budowania hipnotycznych, chwytliwych utworów, a w tekstach pisanych po polsku użył śląskiej lokalności i kunsztownego słowotwórstwa”. Z kolei dziennikarz muzyczny Jarek Szubrycht napisał o Furii, że „ich black metal jest ciemniejszy od oryginału, bo utytłany w czarnym pyle śląskich hałd i błocie nadwiślańskich wsi”.
Choć Furia powstała jako zespół black metalowy, to - jak mówi Michał „Nihil” Kuźniak - już nie mieszczą się w tym gatunku. Ich styl często określany jest jako black metalowy leśny forlk lub jako nekrofolk. - Mi osobiście określenie nekrofolk przestało się podobać już parę lat temu, kiedy zrozumiałem czym jest folk, a czym muzyka tradycyjna i jak bardzo są od siebie daleko. Właściwie wykluczają się wzajemnie, a chcę wierzyć że nam, choć zabrzmi to paradoksalnie, dużo bliżej do muzyki tradycyjnej niż do folku – mówi wokalista Furii.
- Kilka razy w życiu zdarzyło mi się usłyszeć, że my gramy po prostu muzykę. To był dla mnie największy komplement, jaki mogłem usłyszeć, więc też taka jest moja aspiracja, jeśli mówić o stylach – dodaje „Nihil”.
Inspiracje Furii? „Nihil” twierdzi, że nie ma konkretnych gatunków, zespołów czy artystów. - Chyba mamy w miarę już wyrobione narzędzie, którym się posługujemy w opowiadaniu o tym, o czym mamy co opowiadać i nie mamy potrzeby wzorować się na kimś, choć oczywiście cały czas staramy się pracować nad rozwojem podpatrując mistrzów – zaznacza.
„Śląsk jest absolutnie kluczowy”
Furia w swojej twórczości nawiązuje do śląskiej kultury – m.in. do Teofila Ociepki i Grupy Janowskiej oraz Andrzeja Urbanowicza i Grupy Oneiron. Zespół nagrał także mini-album w zabytkowej kopalni Guido (nazwany „Guido”), który w całości inspirowany jest górnictwem. „Nihil” w swoich tekstach nawiązuje także do hutniczych klimatów oraz do krajobrazu i architektury Górnego Śląska, który określa mianem „baśniowej krainy”. Ich najnowszy album to „Huta Luna” z (prawdopodobnie) piecem hutniczym na okładce. Jak mówi „Nihil” bez tych śląskich kopalń i hut furia „byłaby niczym”.
- Śląsk jest absolutnie kluczowy. Jest jednym z najważniejszych czynników determinujących kształt naszej twórczości. Twórczość, no i nasze osobowości – zaznacza wokalista Furii.
Jak czytamy w Polityce „na płytach Ślązaków miejscowy folklor spotyka się z duchami romantyzmu, straceńczy metal ma smak młodopolskiej hulanki i mordercze tempo oberków czasu apokalipsy, minimalistyczne teksty wbijają się pod skórę niczym ciernie”.
Black metal wchodzi na salony?
Czy nominacja dla Furii w Paszportach Polityki oznacza, że black metal wchodzi na salony? Pytamy o to założyciela zespołu. Twierdzi, że nie. Zaznacza jednak, że choć wyrastają z black metalowego korzenia, to nie mieszczą się w tym gatunku.
- Poza tym, czy Paszporty Polityki są równoznaczne z wejściem na salony? Stawiałbym, że nie, że raczej odbierają nas tam jako ciekawe zjawisko, które ma to do siebie że przemija. Z drugiej strony, fakt faktem, myślę, że powoli zaczyna w Polsce zachodzić proces oswajania się szerszej publiczności z muzyką hałaśliwą – dodaje „Nihil”.
Laureatów 31. edycji Paszportów Polityki poznamy podczas gali, którą zaplanowano na 16 stycznia 2024 r. W Furii mają pewne oczekiwania związane z nominacją. - Mamy nadzieję, że dostaniemy nagrodę. Opłacimy wtedy rachunki i będziemy mogli zmagać się dalej – mówi założyciel zespołu.
Może Cię zainteresować: