Żydowskie centrum Zagłębia
Według spisu powszechnego z 1921 roku, Będzin zamieszkiwało ponad 17 tysięcy osób wyznania żydowskiego, stanowiąc 62.1% ludności miasta. Ze względu na kwitnący przemysł metalowy, chemiczny i spożywczy, Będzin prężnie się rozwijał, stale zwiększając liczbę mieszkańców. W 1931 roku miasto liczyło ich 47 tysięcy , w tym ponad 21 tysięcy Żydów. Natomiast w momencie wybuchu drugiej Wojny Światowej, ludność żydowska stanowiła niemal połowę mieszkańców Będzina, przy zarejestrowanych 27 396 osobach. Tak duży udział społeczności żydowskiej w strukturze miasta spowodował, że ulokowana na Wzgórzu Zamkowym synagoga okazała się zbyt mała. Zaczęły powstawać prywatne domy modlitw, w tym zachowana do dziś Brama Cukermana.
Plan kamienicy sporządził w 1908 roku naczelny architekt Zagłębia Dąbrowskiego, Józef Pomian-Pomianowski. Założenie obejmowało 3033 metry kwadratowe, 20 kominów i wychodzące prostopadle od reprezentacyjnej części kamienicy oficyny, tworzące wewnętrzną, wąską uliczkę, nazywaną Bramą Cukermana. To właśnie tędy prowadziła droga, którą nadal można dostać się na pierwsze piętro kamienicy, gdzie znajduje się dom modlitwy.
Dziś lokal 28, wtedy miejsce, gdzie gromadziła się społeczność żydowska, chcąca oddać się modlitwie i nabożeństwom. Nuchim Cukerman, bogaty kupiec, dla którego wzniesiono kamienicę przy dzisiejszej Alei Kołłątaja, założył dom modlitewny pod koniec lat 20. lub na początku lat 30. XX wieku. Pierwsze nabożeństwo odbyło się w okresie święta Pesach, jak wynika z zachowanej tablicy fundacyjnej.
Od tego momentu gromadzili się tutaj zarówno mężczyźni, jak i kobiety. Było to możliwe z powodu założenia osobnej sali dla mężczyzn, ulokowanej piętro niżej od sali dla kobiet, nazywanej babińcem. Była ona połączona z główną salą modlitewną poprzez otwór otoczony balustradą i posiadała osobne wyjście na klatkę schodową. Ściany w obu salach zostały pokryte polichromią z przedstawieniem tematyki religijnej, inskrypcjami w języku hebrajskim i charakterystycznym dla żydowskich miejsc sakralnych zdobieniami. Zachowało się pięć czytelnych tablic, przedstawiających grób królewski domu Dawida, instrumenty muzyczne, ołtarz z 12 chlebami pokładnymi, menorę i panoramę Jerozolimy. Zachowała się również tablica fundacyjna. Dziś przechowywana w synagodze Mizrachi, jedynej w Zagłębiu Dąbrowskim, która przetrwała hitlerowską okupację.
Jak mokra ścierka odsłoniła pamiątki po żydowskim Zagłębiu?
Nuchim Cukerman zmarł w wieku 71 lat, równo dekadę przed wybuchem II wojny światowej. Kiedy 4 września 1939 roku niemieccy okupanci wkroczyli do Będzina, a 4 dni później, w święto szabatu, spalili synagogę wraz z modlącymi się w środku Żydami, wydawało się, że los kamienicy Cukermanów jest przesądzony. Budynek przejęto i zorganizowano w nim magazyn herbatolu, czyli sztucznej herbaty w niewielkich buteleczkach, którą mieszało się z wrzątkiem. Dopiero po wkroczeniu Armii Czerwonej do Zagłębia Dąbrowskiego, w styczniu 1945 roku, magazyn został zlikwidowany.
Z dziesięciorga dzieci Cukermana, śmierci w komorach gazowych obozu Auschwitz-Birkenau uniknęły jedynie dwie córki: Mania Rozenblum i Frania Lipszyc. To właśnie od Manii Rozenblum i od Bronisława Cukermana, jednego z dziewięciu wnuków Nuchima ocalałych od Holocaustu, w 1948 roku całą posesję kupili Wiktoria Balińska, Genowefa Balińska oraz Sebastian i Janina Klikowiczowie. Całość została zaaranżowana na mieszkanie, z którego korzystała rodzina Balińskich. Wnętrze podzielono ściankami, tworząc przestrzeń na dwa pokoje i kuchnię. Dawna sala modlitw, w tym babiniec, dostała nową funkcję - mieszkania czynszowego, z którego korzystano przez ponad 50 lat.
Przełom nastąpił w 2004 roku, kiedy Tomasz Pyrsak, lokator kamienicy, przekazał Adamowi Szydłowskiemu informację o malowidłach wychodzących spod warstwy farby malarskiej. Rok później, za pomocą mokrej ścierki, zostały odsłonięte napisy hebrajskie wraz z częścią polichromii. Kolejne lata dawnego domu modlitwy to prace porządkowe, uroczyste otwarcie, którego dokonał Dawid Peleg, ambasador Izraela w 2007 roku, powołanie Fundacji Brama Cukermana, wpis do rejestru zabytków i ponowne odrestaurowanie wnętrza. A zaczęło się od mokrej ścierki.