Budowa kolei do CPK oznaczać będzie wywłaszczenia i zaniżanie odszkodowań?

Odszkodowania wypłacane właścicielom nieruchomości wywłaszczanych pod inwestycje infrastrukturalne są zaniżone w stosunku do ich realnej wartości i nie dają szansy, by kupić za nie nieruchomości o podobnym standardzie, wielkości i lokalizacji – oceniają prawnicy zajmujący się tematyką wywłaszczeń i przedstawiciele biura Rzecznika Praw Obywatelskich. Dla właścicieli domów i działek, które znajdą się na trasie szybkiej kolei do Centralnego Portu Komunikacyjnego to fatalna wiadomość. Tłumaczy też ona po części z czego wynika opór wobec tym inwestycjom.

M.Wroński
Katowice Dworzec PKP

Na poniedziałkowe (23 maja) posiedzenie Parlamentarnego Zespołu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego w Senacie nie zaproszono nikogo z tej spółki. Organizatorzy argumentowali, że przedstawiciele CPK „mieli dotąd wiele okazji, by się wypowiedzieć”, więc można było poznać – jak to określono - „ich nastawienie, butę i brak chęci przeanalizowania rozwiązań alternatywnych”. Tym razem takiej szansy zdecydowano im nie dawać i to założenie było aż nadto widoczne w toku wystąpień. O budowie CPK mówiono wiele, ale wyłącznie źle. Niezaproszeni przedstawiciele spółki „odgryzali” się na bieżąco w social mediach, o czym najlepiej świadczyła twitterowa aktywność Marcina Horały, pełnomocnika rządu ds. budowy CPK i zarazem sekretarza stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej. Publicystyczne harce po obu stronach najbardziej dotyczyły sensu samej budowy, biznesowych perspektyw dla megalotniska, czy jego zdolności do przyciągnięcia zakładanej liczby podróżnych. Nie pojawił się w nich natomiast wątek wywłaszczeń i odszkodowań za przejmowane na potrzeby tej inwestycji nieruchomości, choć dla wielu osób w Polsce może to być kluczowy (bo dotyczący ich osobiście) aspekt całej sprawy.

Tory do CPK zajmą 20 tysięcy hektarów. Część z nich na Śląsku

Jak szacuje bowiem Mirosław Ochojski, prezes zarządu Inlegis Kancelarie Prawne, o ile na samo lotnisko między Warszawą a Łodzią potrzeba będzie ok. 3 tys. hektarów (wyburzeniu ma ulec ok. 500 – 600 budynków), to pod prowadzące do niego „szprychy” kolejowe w całym kraju trzeba będzie zając ok. 20 tys. ha. Część z nich na Górnym Śląsku. To właśnie bowiem przez nasz region prowadzić ma linia nr 170, wiodąca od Katowic przez m.in. Mikołów, Orzesze, Czerwionkę Leszczyny, Żory do czeskiej Ostrawy z odnogą do Jastrzębia – Zdroju.

Na razie nie wiadomo dokładnie którędy dokładnie długa 74 km linia szybkiej kolei przetnie te gminy. „Na stole” są cztery warianty. Ten finalny, inwestorski, który zostanie przedstawiony we wniosku o decyzję środowiskową, ma zostać wytypowany w ciągu najbliższych miesięcy. I wtedy dopiero stanie się jasne przez które działki inwestor będzie chciał puścić trasę i które budynki staną na jej drodze.

Obecnie wśród mieszkańców gmin, przez które ma przechodzić „szprycha” do CPK i Ostrawy, panuje duża niepewność, a wypowiedzi, które padły podczas posiedzenia parlamentarnego zespołu na pewno ich nie uspokoiły. Mirosław Ochojski nie ukrywał bowiem, że obecne przepisy wyraźnie faworyzują inwestorów publicznych.

Słuszne odszkodowanie nie musi być pełne. Na pieniądze czekać możesz półtora roku

- Ustawodawca założył, że odszkodowanie sprowadza się do wartości rynkowej utraconej nieruchomości, czyli takiej za jaką by ją można sprzedać z uwzględnieniem stopnia zużycia nieruchomości. To nie są środki za które można odbudować podobną nieruchomość o podobnym standardzie, powierzchni, w podobnej lokalizacji – mówił Ochojski. Podkreślił zarazem, że obecnie zdecydowana większość inwestycji infrastrukturalnych korzysta z zezwoleń na realizację, którym nadany jest rygor natychmiastowej wykonalności. Oznacza to – jak wyjaśnił – że inwestor może żądać wyprowadzki od razu, dopiero później jest wszczynane postępowanie o ustalenie odszkodowania, a warunkiem samej wypłaty odszkodowania jest ostateczna decyzja lokalizacyjna i ostateczna decyzja ustalająca odszkodowanie.

- Według moich szacunków półtorej roku to jest realny okres, tyle czasu obecnie czekają osoby wywłaszczone na wypłatę środków za utraconą nieruchomość od momentu kiedy muszą się z niej wyprowadzić - stwierdził Ochojski.

Analizując polskie orzecznictwo w sprawie odszkodowań przedstawiciel Inleglis zwrócił uwagę, że jest w nim mowa „słusznym odszkodowaniu” przy czym „słuszne” nie oznacza pełne, gdyż przewiduje się rekompensatę tylko za utracone nieruchomości, ale już nie za inne szkody wywołane przez inwestora.

- Oznacza to, że na gruncie polskiego prawa możliwa jest taka sytuacja, gdy nie zostaną naprawione wszystkie szkody wywołane przez wywłaszczenie, a i tak ustawodawca uważa to za odszkodowanie słuszne – podsumował Ochojski. Jak dodał nawet z dodatkowych premii do odszkodowań dla właścicieli wywłaszczanych działek, przewidzianych w projekcie nowelizacji ustawy o gospodarce nieruchomościami, skorzysta wyłącznie wąska grupa osób, a sam projekt zmierza do tego, by przy wycenie pomijać fakt nabycia na cele inwestycyjne (czyli nie zauważyć związanego z tym wzrostu wartości gruntu).

- Odszkodowania są zaniżane w stosunku do realnej wartości i bardzo trudno w postępowaniu administracyjnym doprowadzić do sytuacji, żeby uzyskać tą realną wartość – powiedziała, odnosząc się do dotychczasowych doświadczeń z wyceną odszkodowań przy inwestycjach drogowych, Joanna Lipnicka z biura Rzecznika Praw Obywatelskich. Zwróciła przy tym uwagę, że specustawa dotycząca budowy CPK jest jedną z ponad 20 tego typu regulacji funkcjonujących obecnie w Polsce. Dlatego też – jak zapowiedziała - biuro RPO będzie patrzyło na sytuację związaną z megaprojektem kiedy rozpocznie się wydawanie decyzji administracyjnych związanych z odszkodowaniami.

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon