Do zatrzymania zawodnika doszło 11 czerwca. Dwa dni później sąd zadecydował o zastosowaniu wobec niego 3-miesięcznego aresztu tymczasowego. Jak podaje ABW zatrzymany obywatel Rosji jest kolejnym podejrzanym w śledztwie prowadzonym pod nadzorem lubelskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej.
- Śledztwo to dotyczy siatki szpiegowskiej, która działała na rzecz Rosji na terenie RP – informuje ABW.
Na Kremlu już słyszeli
Rosjanin jest 14 osobą zatrzymaną w śledztwie, której przedstawiono zarzuty dotyczące współpracy z rosyjskimi służbami specjalnymi.
- Wszyscy zostali zidentyfikowani jako cudzoziemcy zza wschodniej granicy, prowadzący działania wywiadowcze, ale również propagandowe przeciwko Polsce oraz przygotowujący akty dywersji na zlecenie rosyjskiego wywiadu – wyjaśnia ABW.
Według komunikatu Agencji sportowiec, który w Polsce przebywał od października 2021 r. realizował na jej terenie, na rzecz obcego wywiadu, zadania, polegające m.in. na rozpoznawaniu infrastruktury krytycznej w kilku województwach. Grozi mu do 10 lat więzienia.
- Podejrzany na bieżąco informował zleceniodawców o wynikach prowadzonego rozpoznania, za które był systematycznie wynagradzany. Zgromadzony w śledztwie materiał procesowy potwierdza jego zaangażowanie i czynny udział w realizację zlecanych mu zadań – czytamy w oświadczeniu Agencji, która zapowiada, że sprawa jest dynamiczna i rozwojowa.
Jak donoszą rosyjskie media w sprawie wypowiedział się już Kreml. Cytowana przez portal sports.ru Marija Zacharowa, rzeczniczka ministerstwa spraw zagranicznych Rosji powiedziała, że okoliczności zdarzenia bada ambasada Rosji w Warszawie, a zatrzymany obywatel Rosji otrzyma wszelką niezbędną pomoc.
Twierdził, że nie popiera reżimu rosyjskiego
Potwierdziliśmy, że zatrzymanym zawodnikiem jest 20-letni Maksim S. - były obrońca Zagłębia Sosnowiec. W poprzednim sezonie grał w barwach Zagłębia w Młodzieżowej Hokej Ligi - wystąpił w 23 meczach. W sezonie 2021/22 rozegrał też 5 meczów w seniorskim zespole Zagłębia na szczeblu Polskiej Hokej Ligi. Od lutego nie był graczem sosnowieckiego klubu.
W Zagłębiu, rzecz jasna, zaskoczenie. Maksim S. nie rzucał się w oczy, po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, bez wahania podpisał "lojalkę" niezbędną do gry w Polsce. Zadeklarował w niej m.in.:
"Nie występuję jako reprezentant państwa rosyjskiego ani białoruskiego". Ponadto: "Nie otrzymuję finansowania powiązanego z państwem rosyjskim ani białoruskim; w tym nie jestem sponsorowany przez firmy prowadzone lub kontrolowane przez osoby powiązane z państwem rosyjskim i/lub podmioty umieszczone na liście sankcji nałożonych przez Unię Europejską".
Co najważniejsze, Rosjanin podpisał się też pod oświadczeniem o treści: "Nie wyrażam i nie zamierzam wyrażać poparcia dla ataku na Ukrainę, dla reżimu rosyjskiego ani białoruskiego, ani też ich przywódców".
I na koniec ciekawostka: jak ustaliliśmy, jeszcze do grudnia Maksim S. jako zawodnik Zagłębia wynajmował mieszkanie wspólnie z innym Rosjaninem i... Ukraińcem.