Do niedawna wracający z egzotycznych podróży najczęściej mieli problemy celne za sprawą przywożonych ze sobą pamiątek wykonanych z zagrożonych gatunków roślin lub zwierząt. Wieloletnia edukacja, medialne ostrzeżenia i wizja kar finansowych zrobiły jednak swoje. Dziś skala tego procederu jest wyraźnie mniejsza.
Kulinarne pamiątki z podroży. To zabronione!
Wśród turystów pojawiła się natomiast moda na przywóz pamiątek kulinarnych – owoców, serów, czy wyrobów mięsnych. Tymczasem zabronione jest (ze względów sanitarnych) przywożenie spoza granic UE, nawet na własny użytek, wyrobów mięsnych lub mlecznych. Podobnie rzecz ma się z większością warzyw i owoców – legalnie można na teren UE przywieźć tylko ananasy, kokosy, duriany, banany i daktyle.
Mimo tego od stycznia do końca lipca funkcjonariusze ze Śląskiego Urzędu Celno-Skarbowego zatrzymali na lotnisku w Pyrzowicach ponad 300 osób, które w swoich bagażach przewoziły zakazane kulinarne souveniry. Przejęli niemal 670 kilogramów produktów pochodzenia zwierzęcego i ponad 650 kilogramów produktów pochodzenia roślinnego.
Przykłady? Prosimy bardzo. Pasażer lotu z Gruzji wiózł ponad 11 kg wyrobów mięsnych i niemal 6 kg serów. W bagażu podróżnej lotu z Turcji mundurowi znaleźli 6 kg nektarynek i śliwek. Turystka wracająca z Albanii przewoziła ponad 11 kg arbuza, a w bagażu mężczyzny wracającego z Egiptu funkcjonariusze wykryli niemal 13 kg mango. Inny pasażer na tej samej trasie przywiózł 12,5 kg limonek, mango i melona.
Rekordzista przywiózł ponad 40 kg mięsa
Prawdziwym rekordzistą ostatnich miesięcy został jednak podróżujący z Izraela. Podczas prześwietlenia bagażu znaleziono u niego niemal 43 kg wyrobów mięsnych i ponad 4 kg wyrobów mleczarskich. Epilogiem wszystkich tych historii było utylizacja przejętych produktów i mandaty dla przewożących je osób (od kilkuset złotych do nawet 2000 zł w przypadku opisywanego powyżej rekordzisty).
W sumie od początku roku do końca roku celnicy z tytułu przejętych zakazanych kulinarnych pamiątek wystawili w Pyrzowicach mandaty na łączną kwotę ponad 50 tys. zł. To niemal dwa razy więcej niż w roku poprzednim, a bilans ten na pewno wzrośnie, gdyż od lipca mandaty z tego tytułu wzrosły (minimalna kwota mandatu to 430 zł, a maksymalna to 21,5 tys. zł).
Może Cię zainteresować: