Znaleziska dokonali funkcjonariusze ze Śląskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Katowicach podczas kontroli celnej na lotnisku w Pyrzowicach. Turystka, w bagażu której znajdowały się opakowania kremu z jadem kobry królewskiej, wracała z Wietnamu. W Azji medykamenty tego typu są bardzo popularne. Ze względu na rzekomy bezpośredni wpływ jadu, reklamowane są jako specyfik zmniejszający bóle zapalne, zapalenie stawów, mięśni oraz ostre nerwobóle.
Na przywóz jadu kobry królewskiej konieczne jest zezwolenie
Tyle że przywóz do Unii Europejskiej takiego preparatu wymaga dokonania zgłoszenia celnego i przedstawienia zezwolenia eksportowego wydanego przez państwo eksportu oraz zezwolenia na przywóz wydanego przez członkowskie państwo przeznaczenia w Unii Europejskiej. Kobra królewska jest bowiem chronionym gatunkiem dzikiej fauny, wymienionym w załącznikach do Konwencji Waszyngtońskiej.
W tym przypadku turystka nie posiadała żadnych dokumentów pozwalających na przewóz tego typu medykamentów. Tymczasem celnicy przypominają, że nielegalny przewóz przez granicę UE okazów gatunków zagrożonych wyginięciem, ich części lub produktów z nich wytworzonych jest przestępstwem zagrożonym karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. W sprawach mniejszej wagi - jeśli sprawca działa nieumyślnie - może zostać orzeczona kara grzywny.