Łukasz Chmielewski stanie do walki o fotel prezydenta Gliwic? Po porażce w 2014 r. najprawdopodobniej na powtórkę nie ma ochoty niedawny wojewoda śląski, poseł Jarosław Wieczorek. W rozmowie z Marcinem Zasadą Chmielewski przyznał, że scenariusz z nim jako kandydatem PiS jest bardzo prawdopodobny.
Przypomnijmy: o reelekcję nie będzie się ubiegał obecny prezydent miasta Adam Neumann. Kandydatem Koalicji dla Gliwic Zygmunta Frankiewicza będzie obecny zastępca Neumanna - Mariusz Śpiewok. Kandydatką Koalicji Obywatelskiej będzie Katarzyna Kuczyńska-Budka. Najprawdopodobniej własnych kandydatów wystawią też Trzecia Droga i Lewica. Na liście potencjalnych nazwisk pojawiają się również: Kajetan Gornig czy Małgorzata Tkacz-Janik, którzy ubiegali się już o urząd prezydenta Gliwic w poprzednich latach.
Chmielewski kandydatem PiS na prezydenta Gliwic? Rządy Neumanna ocenia "bardzo negatywnie"
Łukasz Chmielewski bardzo negatywnie ocenia prezydenturę Adama Neumanna, który jego zdaniem zarządza miastem w sposób autokratyczny.
- Pan prezydent na sesji Rady Miasta mówi, że "zarządzanie miastem nie służy potrzebom mieszkańców", cytuję jego słowa, a prawda jest taka, że nie należy patrzeć na miasto jako wartość samą w sobie, tylko na oczekiwania mieszkańców - mówił.
W czasie swojej niepełnej kadencji Neumann, zdaniem radnego PiS, popadł w konflikt z różnymi mieszkańcami i grupami społecznymi: kupcami, hotelarzami, restauratorami, rodzicami dzieci żłobkowych, działkowcami. - Dialog z mieszkańcami jest potrzebny, a w Gliwicach, w czasie prezydentury Adama Neumanna go brakuje.
- Mieliśmy sesję podczas której była podwyżka opłat za żłobki i pan prezydent Adam Neumann powiedział mniej więcej coś takiego, że w Gliwicach jest 4 tysiące dzieci do 4-tego roku życia, tysiąc z nich korzysta z opieki żłobkowej publicznej i prywatnej, a rodzice tych pozostałych 3 tysięcy dzieci są bardziej zaradni, nic od tego miasta nie chcą, korzystają z pomocy babć, sąsiadek... Jeżeli tak się podchodzi do sprawowania władzy to ciężko, by nie spotkało się to z dużą krytyką mieszkańców - mówił Chmielewski.
Neumann? "Pojęcie dialog jest dla niego obce". Gliwice się rozwijają, ale są problemy
Przed Gliwicami są duże wyzwania, wśród których Łukasz Chmielewski wymienił np. budowę nowego szpitala i żłobka, infrastrukturę drogową, budowę obwodnicy Ostropy. Radny wyraził nadzieję, że samorząd wybrany po następnych wyborach, stanie na wysokości zadania i spełni potrzeby mieszkańców.
Dobra pozycja Gliwic w porównaniu z innymi miastami regionu wynika zdaniem Chmielewskiego z faktu, że - Gliwice nie były w całości oparte o przemysł ciężki, przez co nie były od niego uzależnione, inaczej niż Bytom czy Zabrze. Łagodniej przeszły więc dzięki temu transformację ustrojową w 89 roku. Ważne było również stworzenie gliwickiej podstrefy Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, w tym ściągnięcie m.in. Opla, co spowodowało dodatkowy przychód dla miasta w postaci podatku od nieruchomości. Radny PiS uważa, że Gliwice się rozwijają, ale - nie wszystko idzie w dobrym kierunku. Czy pewne braki w zdolnościach koncyliacyjnych to główny zarzut gliwickiego PiS-u wobec Adama Neumanna?
- To, że pan prezydent nie potrafi rozmawiać i u niego pojęcie dialog jest pojęciem obcym to jest jedna rzecz, natomiast do rozwiązania jest szereg innych problemów, na przykład to, że Gliwice się wyludniają - odpowiedział.
Polityka prorodzinna i budowa nowych mieszkań
W opinii radnego Łukasza Chmielewskiego, zwłaszcza w kontekście danych demograficznych, trzeba postawić na politykę prorodzinną. W Gliwicach brakuje żłobków, bo - 241 miejsc w żłobkach publicznych to zdecydowanie za mało. Konieczne jest także rozwiązanie konfliktu między miastem a właścicielami żłobków niepublicznych czy budowa nowych mieszkań. Jak przypomniał, Gliwice pozyskały wielomilionowe wsparcie z Banku Gospodarstwa Krajowego na budownictwo mieszkaniowe, m.in. przy ul. Anny Jagiellonki, Kujawskiej czy Dolnej.
Marcin Zasada zwrócił uwagę na kwestię pustostanów, których rewitalizacja mogłaby okazać się tańsza, wygodniejsza i bardziej miastotwórcza niż budowa kolejnych osiedli na peryferiach. - Pełna zgoda, ale pod warunkiem, że jest uregulowana struktura własności. Jego zdaniem dobrym kierunkiem rozwoju są tanie mieszkania na wynajem np. dla młodych małżeństw, których nie stać na zaciągnięcie kredytu. Wobec pomysłu rewitalizacji pustostanów wyraził pewne obawy.
- Mamy takie przykłady z Polski, gdzie samorządy pobrały budynki, wyremontowały je, jak stała ruina właściciela nie było, jak budynek został wyremontowany to właściciel się pojawiał. Z punktu widzenia samorządowca, jeżeli istnieje ryzyko, że dany budynek, który wyremontujemy, stracimy, to nie powinniśmy tam lokować naszych funduszy - mówił Chmielewski.
Może Cię zainteresować:
