Opozycja znów dała się rozegrać w głosowaniu w sprawie sądu najwyższego i KPO. Posłowie Szymona Hołowni zagłosowali przeciwko w momencie, gdy posłowie z KO wstrzymali się od głosu.
- Chodzi o to, żeby się na opozycji nie prześcigać. Sprawa z KPO jest kluczowa dla interesu publicznego. Była szansa mieć jednolite stanowisko. Nie udaje się to. Jesteśmy różni po prostu. Trzeba to zaakceptować. Ludzie muszą to zaakceptować. Opozycja to nie jest jedność - powiedział Wojciech Saługa, poseł PO.
Były marszałek województwa śląskiego przekonywał w Rozmowie Dnia, że ostatnie głosowanie nie przekreśla wspólnej listy opozycji w tegorocznych wyborach, bo jego zdaniem, gra toczy się o znacznie ważniejsze sprawy niż wewnętrzne spory.
- O to jaka ta Polska będzie. Czy będzie Białorusią? Czy będzie Rosją? Czy będzie w rodzinie państw demokratycznych i liberalnych. Gdy wstępowaliśmy do UE byliśmy państwem prounijnym, dzisiaj jesteś my państwem zmierzającym do fasady demokracji - mówił Saługa.
Co z pieniędzmi z KPO dla Polski?
Czy ustawa o sądzie najwyższym wyprostuje sprawę praworządności i zakończy spór z Komisją Europejską? Zdaniem Saługi nie jest to oczywiste. Dodał, że pieniędzy z KPO nie ma, bo rząd po prostu robi wszystko, żeby ich nie dostać i jeszcze deprecjonuje wartość tych unijnych środków dla Polski.
- Pieniądze europejskie zaczynają władzy śmierdzieć. Było to widać m.in. w kampanii prezydenckiej. Prezydent Andrzej Duda mówił o wyimaginowanej wspólnocie, premier Morawiecki, że to pieniądze na jakieś chodniki, a poseł Suski, że to 20 groszy po które się trzeba schylić - mówił Wojciech Saługa.
Prowadzący rozmowę Marcina Zasada zwrócił uwagę na to, że obóz władzy jest podzielony jak nigdy, a i tak rozgrywa opozycję jak Messi Krychowiaka na mundialu.
- Ten cały podział między Morawieckim a Ziobrą wygląda jak ustawka (...). Jesteśmy ostatnim krajem, który nie ma tych pieniędzy z KPO i nie wiadomo czy te pieniądze będzie miał.
PiS dzisiaj wygrałby wybory
Mimo tych różnych problemów w obozie władzy, ostatnie sondaże wciąż dają zwycięstwo Prawu i Sprawiedliwości. 36 procent Polaków chce głosować na obóz władzy.
- W zeszłym roku 2 miliony Polaków straciło dostęp do innych mediów niż te narodowe. Tam uprawiana jest propaganda. Mierzymy się z ogromną machiną propagandową. Spółki Skarbu Państwa, prezesi, chodzą na pasku jednej partii. Zawłaszczyli państwo. Ludzie nie mają dostępu do prawdy - stwierdził Wojciech Saługa.
Przewodniczący PO na Śląsku stwierdził, że sondaże to tylko sondaże i ma nadzieję na wygraną w wyborach, bo ludzie zauważyli, że przez obecną władzę mają mniej pieniędzy w portfelach.
Ludzie wyjeżdżają ze Śląska. „Trzeba zmienić gospodarkę"
Najważniejszy temat dla regionu? Transformacja Śląska. Zdaniem Wojciecha Saługi jest to sprawa wciąż niezałatwiona
- Mamy ogromne środki na transformację i trzeba to wykorzystać. Widzimy co się dzieje na Śląsku. Ludzie wyjeżdżają. Żeby mogli tu zostać to trzeba zmienić gospodarkę - przekonywał poseł PO. Nie doprecyzował jak to zrobić. Stwierdził jedynie, że na transformację trzeba przeznaczyć 200 miliardów złotych, a rządowe 800 milionów to tylko kropla w morzu potrzeb.
Cała rozmowa do zobaczenia i posłuchania poniżej
Może Cię zainteresować: