Przypomnijmy, że fabryka Izery ma zostać wybudowana w Jaworznickim Obszarze Gospodarczym, będącym częścią Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. To w sumie niespełna 300-hektarowy teren, który Jaworzno – na zasadzie wymiany – pozyskało od Lasów Państwowych. JOG znajduje się w okolicy jaworznickich elektrowni – w północno-zachodniej części miasta, przy węźle A4 z S1. Sama fabryka Izery ma zająć około 118 hektarów.
Branża chce inwestować w Jaworznie
Od kilku miesięcy Lasy Państwowe karczowały i oczyszczały teren pod Jaworznicki Obszar Gospodarczy. Jak się dowiedzieliśmy, „prace zmierzają już ku końcowi”, a to oznacza, że teren już niedługo zostanie przekazany miastu. Jaworzno wcześniej pozyskało dotację w wysokości 100 mln złotych na uzbrojenie JOW w media, czyli na budowę sieci wodociągowej i kanalizacyjnej wraz ze stacją oczyszczania wody. Miasto zadba również o układ drogowy.
Według szacunków Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, JOG będzie mógł stworzyć 10-12 tysięcy nowych miejsc pracy, a to potencjał porównywalny z podstrefą gliwicką KSSE. Już kilka miesięcy temu w jaworznickim magistracie podkreślano, że – oprócz ElectroMobility Poland są też już inni inwestorzy zainteresowani budową swoich zakładów na tym terenie. Według nieoficjalnych informacji to także producenci związani z przemysłem samochodowym.
„Czarna lista” i co dalej?
Zgodnie planem przedstawionym przez spółkę ElectroMobility Poland, budowa fabryki Izery na terenie Jaworznickiego Obszaru Gospodarczego miałaby rozpocząć się w pierwszym kwartale 2024 roku i potrwać około 18 miesięcy. Etap rozruchu technologicznego zaplanowano na koniec roku 2025, zaś regularna produkcja zaplanowała została na 2026 r. Zdolność produkcyjna fabryki w Jaworznie od 2025 r. ma wynosić 100 tysięcy samochodów rocznie, natomiast od 2030 roku – 200 tysięcy, co związane ma być z planowaną rozbudową wydziałów spawalni i montażu, instalacją dodatkowych linii produkcyjnych w lakierni, a także z budową tłoczni.
W fabryce Izery mają pracować 2403 osoby. W Jaworznie najpierw produkowany będzie SUV segmentu C (crossover), potem zaś uruchomiona zostanie produkcja dwóch innych wersji Izery, kombi i hatchbacka. Platformę, Sustainable Experience Architecture (zapewne w wersji SEA2), dla pierwszego polskiego samochodu elektrycznego ma dostarczyć chińskie Geely – o ile znalezienie się koncernu na czarnej liście ukraińskiej Narodowej Agencji ds. Zapobiegania Korupcji, za prowadzenie interesów w Rosji, nie przyniesie innych implikacji. Budowa fabryki i uruchomienie produkcji ma kosztować 6 miliardów złotych, zaś według planów EMP, samochód trafić ma do regularnej sprzedaży w 2026 roku. Z kolei już w 2024 roku, ma pojawić się możliwość zamówienia Izery w limitowanej serii.
„Mamy inne lokalizacje alternatywne”
Plany są, a co z realizacją? Teren pod fabrykę wciąż nie należy do EMP, a spółka dopiero musi wziąć udział w przetargu. A ten ma „zostać rozpisany już wkrótce”. W imieniu Jaworzna przetargiem, wraz z obsługą inwestorską, zajmie się Katowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna.
– My oczywiście w przetargu wystartujemy z nadzieją, że ten teren uda nam się pozyskać – mówił niedawno dla Money.pl Piotr Zaremba, prezes ElectroMobility Poland. I jak dodał: – Przetarg ma to do siebie, że nie wiemy, jaki będzie jego przebieg i nie możemy na to wpłynąć. Mamy inne lokalizacje alternatywne, ale wierzymy, że uda się tę inwestycję zrealizować w Jaworznie. To jest najlepsze miejsce dla Izery z punktu widzenia dostawców, ośrodków badawczo-rozwojowych, pracowników, o których tam będzie łatwiej niż gdzie indziej.