Głównym problemem, z jakim musieliśmy się zmierzyć podczas przygotowywania tego tekstu, było samo zebranie danych. Okazało się, że samorządy nie kontrolują liczby uczniów, którzy uczęszczają na lekcje religii i etyki.
- Nasz wydział oświaty nie posiada takich danych - poinformował Adam Nowak z Urzędu Miasta Ruda Śląska.
- Nie posiadamy danych za lata 2018/2019, 2019/2020 i 2020/2021, więc nie jesteśmy w stanie ich podać. W związku z zainteresowaniem mediów od dwóch lat zbieramy dokładniejsze dane liczbowe - wyjaśnił Łukasz Oryszczak z Urzędu Miasta Gliwice.
Prośbę
o podanie liczby uczniów, zapisanych na lekcje religii i
etyki w ciągu ostatnich pięciu lat szkolnych, wysłaliśmy do
magistratów dziesięciu największych pod względem liczby
mieszkańców miast województwa śląskiego. Część z nich
uzyskała szczegółowe dane bezpośrednio z każdej ze szkół. Inne
dostarczyły informacje szczątkowe. Niestety kilka nie przesłało
nic.
Mniej niż 50 proc. uczniów na religii w Katowicach i Bytomiu
Reguła jest jedna - z roku na rok coraz mniej uczniów uczęszcza na lekcje religii w największych miastach województwa śląskiego. Zwłaszcza w szkołach ponadpodstawowych. Na przykład w roku szkolnym 2018/2019 67,5 proc. uczniów brało udział w zajęciach w bytomskich liceach, technikach etc. W roku 2022/2023 to już tylko 49,5 proc. W analogicznym okresie w Tychach liczba zainteresowanych religią spadła z 68,9 proc. do 53,3 proc. W Bielsku-Białej z 77 do 60 proc.
W pozostałych miastach, które udostępniły nam dane, sytuacja w szkołach ponadpodstawowych wygląda tak:
- Rybnik - 75,9 proc. (2022/2023),
- Gliwice - 58 proc. (2022/2023),
- Katowice - 47 proc. (2021/2022).
Rekordzistą jest Sosnowiec - 36,3 proc. Trzeba jednak uściślić, że tam deklarację dotyczącą uczestnictwa w zajęciach religii i etyki złożyło 7407 spośród 8405 uczniów szkół ponadpodstawowych. 998 młodych ludzi, którzy tego nie zrobili, nie wzięliśmy pod uwagę licząc frekwencję, ale nawet gdyby wszyscy uczestniczyli w lekcjach religii, to w Sosnowcu i tak byłaby ona najniższa - 42,7 proc.
Spadek liczby uczniów na lekcjach religii jest widoczny także w szkołach podstawowych:
- Bytom (2018/2019: 96,2 proc.; 2022/2023: 85,9 proc.),
- Tychy (2018/2019: 91,6 proc.; 2022/2023: 89,2 proc.),
- Bielsko-Biała (2018/2019: 92 proc.; 2022/2023: 85 proc.),
- Gliwice (2021/2022: 90,1 proc.; 2022/2023: 83,6 proc.),
- Rybnik (2021/2022: 95,9 proc.; 2022/2023: 92,8 proc.).
Etyka to w szkołach zazwyczaj sprawa marginalna
Spadająca liczba uczniów na zajęciach religii wcale nie oznacza wzrostu zainteresowania etyką. W bytomskich szkołach podstawowych w ciągu ostatnich pięciu lat szkolnych odsetek uczniów na tych zajęciach wzrósł z 1 do 1,1 proc. Z kolei w szkołach ponadpodstawowych zmalał z 0,4 do 0,1 proc.
Znaczny wzrost zainteresowania etyką w podstawówkach odnotowano tylko w Bielsku-Białej. Z 10,5 proc. w roku szkolnym 2018/2019 do 18,4 proc. w roku szkolnym 2022/2023. Tutaj też w tych zajęciach uczestniczy największy odsetek uczniów liceów, techników etc. Obecnie to 2 proc.
"Młodzi ludzie potrzebują świadków, a nie nauczycieli"
O przedstawienie własnych danych poprosiliśmy Wydział Katechetyczny Archidiecezji Katowickiej. To 92 proc. w przypadku szkół ponadpodstawowych oraz 62 proc. w przypadku szkół ponadpodstawowych na terenie Archidiecezji Katowickiej.
- Spadek jest zauważalny, ale do dramatycznego jeszcze mu daleko. Niemniej, to spadek alarmujący. Każda osoba, która z jakiegoś powodu rezygnuje z lekcji religii, to dla Kościoła bolesna strata - ocenia ks. prof. Roman Buchta, dyrektor Wydziału Katechetycznego Archidiecezji Katowickiej. - Bywa i tak, że w dwóch sąsiednich szkołach odsetek uczniów, którzy uczestniczą w lekcjach religii, jest zupełnie inny. Co na to wpływa? To zjawisko owczego pędu. To katecheci, którzy lepiej lub gorzej potrafią sobie zaskarbić młodzież. To ogólna atmosfera placówki oświatowej. Trudno generalizować - tłumaczy.
Jak przekonać uczniów, zwłaszcza szkół ponadpodstawowych, do tego, aby nie rezygnowali z lekcji religii?
- Młodzi ludzie potrzebują świadków, a nie nauczycieli. My, księża, jesteśmy powołani do życia w światłości. Oni patrzą na to, jak żyjemy, a nie na to, co mówimy. I swoim postępowaniem musimy im dać świadectwo. To jest na dziś działanie numer jeden - podkreśla ks. prof. Roman Buchta.
Może Cię zainteresować:
Patryk Osadnik: Polska zaatakowała mnie symbolicznie. Obuchem patriotyzmu w śląski łeb
"Kościół jest dopiero przed masowymi odejściami"
Należy podkreślić, że na tle innych dużych miast w Polsce te w województwie śląskim wypadają dość pobożnie. Odsetek uczniów uczęszczających na religię w szkołach ponadpodstawowych w Warszawie to 30,9 proc., a we Wrocławiu zaledwie 18,5 proc.
- Górny Śląsk zawsze stał tradycyjnymi wartościami. To po prostu elementy kultury - dom, kościół i kopalnia. Jednak patrząc globalnie nawet tutaj przejeżdża walec laicyzacji. Fakt, że jest to proces wolniejszy niż w innych miejscach, ale jest widoczny i w moim przekonaniu będzie postępował. Nie widzę obecnie żadnego pomysłu, który sprawiłby, że młodzi ludzie przestaną opuszczać szeregi Kościoła - mówi Jarosław Makowski, teolog i dyrektor Instytutu Obywatelskiego.
Jego zdaniem jest młodzi ludzie rezygnują z lekcji religii z kilku powodów. To m.in. utrata wiarygodności Kościoła katolickiego w związku ze skandalami pedofilskimi, słaba jakość nauczania religii w szkołach, a także fakt, że apostazja i inne formy odejścia od Kościoła przestały być powodem do wstydu.
- W moim przekonaniu jesteśmy dopiero na początkowym etapie, aby stało się to modne. Właśnie dlatego, że Dawid Podsiadło czy Tomasz Organek mówią o tym publicznie i nie mają z tym problemu. W ten sposób ośmielają ludzi, którzy jeszcze do niedawna odchodzili z Kościoła z opuszczoną głową, a teraz robią to z podniesionym czołem. Kościół jest dopiero przed masowymi odejściami z lekcji religii i masowymi odejściami od praktyk religijnych - uważa Jarosław Makowski, z którym rozmowę na ten temat przeczytacie również w portalu ŚLĄZAG.pl.
Może Cię zainteresować: