CPK się nie cofnął, ale zadowolony nie był. Zadowoleni nie byli również protestujący
Były uliczne protesty, były mocne deklaracje polityków niegdysiejszej opozycji (a dzisiejszej koalicji rządowej), tymczasem urzędnicze „młyny” w sprawie budowy szybkiej kolei do Centralnego Portu Komunikacyjnego nie przestają działać.
Do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach trafił raport oddziaływania na środowisko dla projektu budowy „szprychy” szybkiej kolei między Katowicami a czeską granicą w rejonie Ostrawy.
Wniosek o wydanie decyzji środowiskowej dla tej inwestycji CPK złożyło jesienią 2023 roku. Krok ten zaskoczył protestujących przeciwko temu przedsięwzięciu mieszkańców:
- Mikołowa,
- Łazisk Górnych,
- Orzesza,
- Palowic.
Ci byli przekonani, że dokonana za sprawą wyborów parlamentarnych 2023 zmiana władzy w Warszawie będzie oznaczać automatyczny kres tego projektu. W kolejnych miesiącach przeciwnicy budowy „szprychy” apelowali o wycofanie wniosku, ale nic takiego się nie stało. Na procedurę środowiskową CPK otrzymał unijne finansowanie i w odpowiednim terminie musi wykazać się odpowiednim jego wykorzystaniem. Co sprawiło, że spółka ani myślała zamrażać uruchomione przez siebie działania.
– Co nie znaczy, że to przesądza jakiekolwiek dalsze działanie. Dla nas to kamień milowy, który musimy osiągnąć bez przesądzania, co robimy dalej – przekonywał w lutym 2024 roku podczas spotkania w Katowicach Maciej Lasek, sekretarz stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej i zarazem pełnomocnik rządu ds. CPK.
Niezadowoleni
byli protestujący mieszkańcy śląskich gmin, którym sen z powiek
wciąż spędza wizja oddania swych domów i działek (za dobrowolnym
wykupem bądź przymusowym wywłaszczeniem) pod trasę szybkiej
kolei oraz uciążliwości związanych z jej budową, ale
niezadowolone było również CPK. Spółce na tyle nie spodobały
się wymagania, jakie katowicki RDOŚ postawił względem raportu
oddziaływania na środowisko dla tej inwestycji, że złożył
zażalenie
argumentując,
iż są one "zbyt szczegółowe jak na tak wczesny
etap prac nad inwestycją”. Zażalenie to trafiło do Generalnego
Dyrektora Ochrony Środowiska, a ten w maju 2024 roku... wyrzucił je do
kosza, stwierdzając niedopuszczalność
kwestionowania decyzji określających
zakres raportu o oddziaływaniu przedsięwzięcia na środowisko.
Raport trzeba będzie uzupełnić. Decyzja może (ale nie musi) być do końca czerwca
Wiadomo już, że złożony przez CPK raport oddziaływania na środowisko będzie musiał zostać jeszcze uzupełniony. Spółkę wezwał do tego w miniony piątek (6 grudnia) Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Katowicach. Powiadomił zarazem, że wniosek o wydanie decyzji środowiskowej zostanie rozpatrzony do 30 czerwca 2025 roku zastrzegając jednak, iż termin ten nie jest ostateczny i może ulec zmianie.
- Wskazany wyżej termin rozpatrzenia sprawy wynika z konieczności analizy obszernego materiału dowodowego, uzyskania wymaganych przepisami uzgodnień i opinii, przeprowadzenia postępowania z udziałem społeczeństwa oraz postępowania w zakresie transgranicznego oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko, a także zapewnienia udziału stronom na każdym etapie prowadzonego postępowania – tłumaczy RDOŚ.
Na razie nie wiadomo jeszcze, kiedy dokładnie odbędzie się zapowiadane przez RDOŚ „postępowanie z udziałem społeczeństwa”. Pewne jest jednak, że tym razem jednak grono uczestniczących w nim nie będzie formalnie ograniczone do „stron postępowania”, jak to miało miejsce na początkowym etapie postępowania, zaraz po złożeniu wniosku o wydanie decyzji środowiskowej.