GieKSa jest wiosną niemal nie do zatrzymania. Zespół trenera Rafała Góraka pokonał między innymi najlepszy zespół sezonu, Lechię Gdańsk, odniósł rekordowe zwycięstwo nad Stalą Rzeszów (8:0), a ostatnio wygrał dwa trudne mecze – z GKS Tychy na wyjeździe (3:2) i z Wisłą Kraków u siebie (5:2). Tymczasem wiceliderująca Arka przegrała derby z Lechią i przewaga gdynian nad trzecim w tabeli GKS Katowice stopniała z sześciu do trzech punktów.
Najważniejszy mecz sezonu
W niedzielę zespoły Fortuny 1. Ligi rozegrają ostatnią kolejkę. O baraże walczy jeszcze kilka zespołów, wśród nich GKS Tychy. Do Ekstraklasy awansowała już natomiast Lechia Gdańsk, zaś o drugie miejsce dające bezpośredni awans walczą ze sobą Arka z GKS Katowice. W przypadku wygranej GKS w Gdyni oba zespoły będą mieć po 62 punkty, ale do Ekstraklasy awansują katowiczanie z lepszym bilansem bezpośrednich spotkań (w grudniu na Bukowej był remis 1:1). Nic zatem dziwnego, że w GKS jest wielka mobilizacja.
– Tak, to najważniejszy mecz sezonu. Cieszę się, że mamy szansę na awans bezpośredni, choć przed samą końcówką sezonu nasze szanse na to oceniane były na mniej niż 10 procent. Tymczasem znakomita gra wiosną pozwoliła nam dojść Arkę na 3 punkty – mówi nam Krzysztof Nowak, prezes GieKSy.
Mobilizacja także w obozie rywala – wiadomo już, że na trybunach zasiądzie komplet, 13 tysięcy widzów. W Gdyni swój zespół dopingować będzie 720 fanów GKS, z kolei w Katowicach, na ulicy Mariackiej, powstanie Strefa Kibica.
„Nie chcę baraży, chcę awansu!”
– Uważam, że faworytem tego meczu jest Arka – mówi prezes Nowak. – Nasz rywal zagra u siebie, przy komplecie publiczności i potrzebować będzie tylko remisu. My z kolei musimy wygrać. Mamy szansę na awans bezpośredni, ale gdyby się to nie udało, to będziemy grać w barażach. Oczywiście baraże mogą skończyć się różnie, możemy na koniec sezonu zostać z niczym, dlatego piłkarze muszą skoncentrować się na niedzielnym meczu z Arką. Trener Górak ma dobre podejście – zawsze najważniejszy jest najbliższy mecz. Wiem, że zespół walczyć będzie do upadłego – podkreśla.
Katowiczanie przegrali w tym roku tylko dwukrotnie, po raz ostatni z Odrą Opole u siebie (1:3) 13 kwietnia. Wygrali cztery ostatnie mecze strzelając w nich 18 goli, a tracąc tylko 5. Najskuteczniejszy zespół rozgrywek (67 bramek w 33 meczach) jest mocno rozpędzony. Nic zatem dziwnego, że w Katowicach panuje optymizm.
– Jako anegdotę powiem, że niedawno, w rozmowie, ktoś mnie spytał: „Prezesie, a nie lepiej zagrać w barażach? Klub na tych meczach zarobiłby więcej”. Nie, nie chcę baraży, chcę awansu! – zaznacza prezes GieKSy.
GieKSa gotowa na awans
Czy GKS Katowice jest przygotowany na awans do Ekstraklasy? Według prezesa Nowaka – tak.
– Dostaliśmy już nawet licencję na występy w Ekstraklasie, choć obarczoną nadzorami. Na Stadionie Miejskim będzie do wykonania szereg prac, ale na bieżąco ustalamy to z MOSiR-em. 80 procent piłkarzy ma ważne kontrakty i jestem przekonany, że sportowo – jeśli awansujemy – poradzimy sobie. A władze miasta są już gotowe do rozmów na temat przyszłości – mówi prezes katowickiego klubu.
Dodajmy, że po raz ostatni GKS Katowice, który w lutym świętował swoje 60. urodziny, w Ekstraklasie grał w sezonie 2004/05. Czy zespół z Bukowej wróci do najwyższej klasy rozgrywkowej po 19 latach przerwy? Niedzielny mecz Arki z GKS rozpocznie się o godzinie 15.
Może Cię zainteresować: