Zygmunt Frankiewicz przez 26 lat (1993-2019) prezydentury odcisnął piętno na Gliwicach. Kiedy ostatni raz startował w wyborach samorządowych (2018), już w pierwszej turze otrzymał 72,35 proc. głosów, deklasując kontrkandydatów. Rok później jako przedstawiciel Paktu Senackiego przeniósł się do Senatu RP, a w niedawnych wyborach kolejny raz uzyskał fenomenalny wynik – 73,22 proc. (Gliwice, pow. gliwicki i tarnogórski).
Czy istnieją Gliwice bez Zygmunta Frankiewicza? Tak i nie. Co prawda Radiostacja jeszcze stoi, ale polityk wciąż ma duży wpływ na to, co dzieje się w mieście. Chociażby jego następca – Adam Neumann – startował z namaszczeniem i z komitetu Koalicja Dla Gliwic Zygmunta Frankiewicza.
Poparcie Zygmunta Frankiewicza w Gliwicach oznacza niemalże pewne zwycięstwo dla danego kandydata. Nie wiadomo jednak, czy Adam Neumann kolejny raz je otrzyma. Jak słyszymy w kuluarach, zapadła już decyzja, że nie będzie startował w kolejnych wyborach samorządowych, które odbędą się pomiędzy 31 marca a 23 kwietnia 2024 roku. Miał to ogłosić, ale… jeszcze tego nie zrobił i nie wiadomo, czy w ogóle to zrobi. Być może zdecyduje się na woltę (Interesujesz się śląsko-zagłębiowską polityką? Zapisz się i bądź na bieżąco – https://www.slazag.pl/newslett...).
Kandydatem wskazanym tym razem przez Zygmunta Frankiewicza może być Mariusz Śpiewok (wiceprezydent, zajmujący się m.in. nadzorowaniem zadań z zakresu planowania strategicznego i rozwoju miasta, inwestycji, pozyskiwaniem wsparcia z Unii Europejskiej, a także miejskimi spółkami) lub Marek Pszonak (przewodniczący Rady Miasta Gliwice). Niewykluczone, że w kampanii zobaczymy zarówno Adama Neumanna, jak i kandydata Zygmunta Frankiewicza.
Koalicja Obywatelska wystawi swojego kandydata
Choć Zygmunt Frankiewicz był dwukrotnie kandydatem Paktu Senackiego, którego częścią jest Koalicja Obywatelska, to stosunki pomiędzy jego środowiskiem a lokalnymi strukturami Koalicji Obywatelskiej są dość – eufemizując – szorstkie.
– Koalicja Obywatelska na pewno wystawi swojego kandydata na prezydenta Gliwic, ale decyzja, kto to będzie, jeszcze nie zapadła. Koła przedstawią swoje propozycje, a następnie odbędzie się głosowanie – słyszymy w strukturach Koalicji Obywatelskiej. – Prowadzimy rozmowy o możliwych koalicjach.
Radna Katarzyna Kuczyńska-Budka nie wyklucza swojego startu, o ile taka będzie wola koleżanek i kolegów z partii. Na karuzeli nazwisk pojawia się także Marta Golbik – posłanka, która w jesiennych wyborach parlamentarnych osiągnęła w Gliwicach niezły wynik – 9825 głosów. Co ciekawe, kilkanaście lat temu starała się o miejsce w radzie miasta z ramienia Koalicji Dla Gliwic Zygmunta Frankiewicza.
Trzecia Droga ze społecznikami
Po tym, kiedy Zygmunt Frankiewicz dostał się do Senatu RP, w przedterminowych wyborach wystartował m.in. Kajetan Gornig. To doświadczony samorządowiec, który w 2018 roku zrezygnował ze startu z listy Platformy Obywatelskiej w geście solidarności z Dominikiem Dragonem, który został z niej usunięty. Przewodniczy Radzie Dzielnicy Żerniki.
– Pracujemy nad wspólną listą, na której znajdą się radni dzielnicowi oraz społecznicy – zapewnia Kajetan Gornig.
Nie potwierdza jednak, czy kolejny raz będzie ubiegał się o fotel prezydencki. Na liście mają się za to znaleźć także zaangażowani w sprawy miasta przedstawiciele Trzeciej Drogi oraz kandydaci, którzy w przeszłości byli związani z lewicą. Po pierwsze, Trzecia Droga chętnie sięga po społeczników. Po drugie, nie ma w Gliwicach nikogo, kto mógłby stanąć w szranki z kandydatem Zygmunta Frankiewicza. Nawet „jedynka” w wyborach do Sejmu RP (Piotr Strach) została sprowadzona z Częstochowy.
Wśród potencjalnych kandydatek Nowej Lewicy jedyną bardziej rozpoznawalną jest Małgorzata Tkacz-Janik, działaczka na rzecz praw kobiet, która swoich sił próbowała już w 2014 roku.
Były wojewoda nie jest zainteresowany
Kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na pewno nie będzie Janusz Moszyński, który – jako komisarz – zapełnił lukę pomiędzy Zygmuntem Frankiewiczem i Adamem Neumannem (Interesujesz się śląsko-zagłębiowską polityką? Zapisz się i bądź na bieżąco – https://www.slazag.pl/newslett...).
Według informacji dziennikarzy Wirtualnej Polski, planem Jarosława Kaczyńskiej jest wystawienie w wyborach na prezydentów poszczególnych miast tych polityków, którzy osiągnęli bardzo dobre wyniki parlamentarne. W przypadku Gliwic mógłby to być Jarosław Wieczorek, czyli były wojewoda, który otrzymał mandat poselski. Dowiedzieliśmy się jednak, że nie jest tym zainteresowany. Należy pamiętać, że w 2014 roku przegrał z Zygmuntem Frankiewiczem.
Partia najprawdopodobniej wystawi Łukasza Chmielewskiego, który z Zygmuntem Frankiewiczem ścierał się o miejsce w Senacie RP. Otrzymał 32,22 proc. głosów. W samych Gliwicach 26 019. To członek Rady Miasta Gliwice.
Najciekawsza kampania w województwie?
Prawdopodobieństwo wskazuje na to, że w Gliwicach wygra kandydat Zygmunta Frankiewicza, ale na kilka miesięcy przed wyborami samorządowymi nadal nie wiadomo, kto nim będzie. To paradoks, ponieważ miastem obecnie rządzi namaszczony przez niego Adam Neumann i ma możliwość, aby starać się o reelekcję – Prawo i Sprawiedliwość wprowadziło zapisy o dwukadencyjności wójtów, burmistrzów oraz prezydentów, które byłyby dla niego ograniczeniem dopiero za kolejnych pięć lat.
Kampania wyborcza w Gliwicach może być jedną z najciekawszych w województwie śląskim, z uwagi na liczbę kandydatów oraz fakt, że to – ex aequo z Sosnowcem – prawdziwa kuźnia „politycznych elit” – miasto ma najwięcej reprezentantów w Sejmie i Senacie RP spośród wszystkich w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii – sześcioro: Borys Budka, Marta Golbik, Marek Gzik, Krystyna Szumilas, Jarosław Wieczorek, Zygmunt Frankiewicz. Całkiem możliwe, że ta szóstka w wyborach popierać będzie w sumie co najmniej trzech różnych kandydatów na prezydenta Gliwic.
Współpraca: Marcin Zasada