- Przewidujemy, że w ciągu najbliższych lat sytuacja węgla na pewno się poprawi. Natomiast w dłuższej perspektywie to może wyglądać różnie. Jesteśmy ostrożni – mówił w Rozmowie Dnia Radia Piekary Tomasz Rogala, prezes PGG.
Odnosił się w ten sposób do umowy społecznej dla górnictwa, która zakłada jego likwidację w Polsce do 2049 r. Zaznaczył jednak, że proces notyfikacji umowy w Komisji Europejskiej należy dokończyć, choć w najbliższym okresie – jego zdaniem – trzeba będzie zwiększyć wydobycie, żeby zaspokoić potrzeby rynku.
Najlepiej przygotowane do zwiększenia wydobycia są kopalnie Ziemowit i Bolesław Śmiały
Pytany przez prowadzącego program, red. Marcina Zasadę, o to czy polskie górnictwo może skorzystać na sankcjach, które dotykają Rosję i ewentualnym embargu na rosyjski węgiel prezes PGG stwierdził, że zwiększenie wydobycia jest możliwe w zakresie od 1 mln do 1,5 mln ton rocznie. Kilkumilionowy wzrost jest bardzo trudny lub wręcz niemożliwy, a odtworzenie mocy produkcyjnych potrwałoby lata.
- Zamykanie kopalń jest stosunkowo proste, ale odtwarzanie możliwości wydobywczych jest bardzo trudne, czasochłonne i kosztowne – zaznaczył Tomasz Rogala.
Prezes PGG stwierdził, że w przypadku embarga na rosyjski węgiel krajowe zapotrzebowanie będzie realizowane importem, bo węgiel ze wschodu to jest około 9 mln ton. - Bardzo trudno sobie wyobrazić, żeby w ciągu dwóch lat krajowe spółki pokryły tę różnicę – dodał.
Zaznaczył, że w PGG najlepiej przygotowane do zwiększenia wydobycia są kopalnie Ziemowit i Bolesław Śmiały. Dodał, że spółka może na sankcjach zarobić i mocno poprawić swój wynik, ale podkreślił, że z powodu zaszłości i długu trudno mówić o przywróceniu pełnej rentowności.