Daniel Beger: ,,Gdybym nie został prezydentem, tego miasta by nie było"
W 2018 r. Daniel Beger pokonał w drugiej turze wyborów Dawida Kostempskiego 122 głosami i został nowym prezydentem Świętochłowic. W trakcie tamtej kampanii wyborczej Beger ostrzegał, że miastu grozi bankructwo i zniknięcie z mapy Polski. (Interesujesz się śląską polityką? Zapisz się i bądź na bieżąco: https://www.slazag.pl/newsletter).
- Gdybym nie został prezydentem, prawdopodobnie w tym roku wybory w Świętochłowicach by się nie odbyły, dlatego że tego miasta by nie było. (...) Dzisiaj jesteśmy bezpiecznym, stabilnym miastem - mówił.
W nadchodzących wyborach Beger zmierzy się z czwórką kontrkandydatów: swoją byłą wiceprezydent Sonią Kwaśny (polityczna współpraca pomiędzy nimi dość szybko zakończyła się w sądzie), byłym prezydentem Dawidem Kostempskim, wiceprezydentem z czasów Kostempskiego Bartoszem Karczem oraz Janiną Ziębą. Jak ocenia swoich rywali?
- Mam wśród konkurentów same odgrzewane kotlety, tak to mogę nazwać. To są ludzie, którzy od kilkudziesięciu lat próbują cały czas. (...) Każdy chce się teraz podpiąć pod sukcesy, które wypracował mój zespół przez ostatnich pięć lat. Każdy chce za rok na wiosnę otworzyć halę sportową na Skałce, każdy chce się pochwalić 1000 miejsc pracy, jakie powstaną przy DTŚ, każdy z nich chce się pochwalić, że będzie mógł przygotować centrum przesiadkowe ,,Mijanka" - ocenił.
Jego zdaniem głosy na nich będą głosami straconymi, bo chociaż przez wiele lat mieli różne plany, nie potrafili znaleźć pieniędzy na realizację. Jak dodał, Kostempski i Karcz kandydują w wyborach z prokuratorskimi zarzutami i chociaż wierzy, że ,,ludzie się zmieniają", powinni ponieść karę, a dopiero potem namawiać mieszkańców i przekonywać o swojej zmianie.
Supermiasto? Prezydent Świętochłowic zdecydowanie za
Daniel Beger jest zwolennikiem dalszej integracji w ramach Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii, a nawet najdalej idącego projektu, powołania jednego supermiasta. Jak dodał, nie ma problemu z tym, żeby nie być prezydentem miasta, ale np. burmistrzem dzielnicy jednego większego organizmu miejskiego.
- Wierzę w to, że wówczas metropolią będą kierowali ludzie, którzy udowodnili, że nie poszli do samorządu, żeby pławić się w luksusach i realizować swoje fanaberie, tak jak niestety to było za czasu moich poprzedników w Świętochłowicach, ale ci którzy mają wizję rozwoju pewnego obszaru, który dzisiaj obejmuje 41 gmin i że ten obszar brany jako całość może być konkurencyjny w stosunku i do Warszawy i do Trójmiasta. Nie powinno być konkurencji pomiędzy nami w GZM - mówił Daniel Beger.
Dublowanie funkcji pomiędzy sąsiadującymi miastami i gminami GZM to negatywne zjawisko. Powołanie wspólnego supermiasta rozwiązałoby ten problem. Biorąc pod uwagę, że dla dużej części obecnych włodarzy, ewentualna kadencja 2024-2029 będzie ostatnią dopuszczoną przez aktualne przepisy, zdaniem Begera po wyborach powinna rozpocząć się dyskusja na temat przyszłości metropolii. Prezydent Świętochłowic jest przekonany, że niektórzy włodarze, wyrażający dziś sceptycyzm wobec supermiasta, zmienią wtedy zdanie.
Może Cię zainteresować: