Szywałd

Dariusz Zalega: Śląski chłop musiał uciekać ze wsi przed pazernym magnatem z wysokiego zamku

Piękne są pałacyki śląskich magnatów, nawet gdy tak zapuszczone, że serce się kraje. Nie wiadomo jednak, czy oni odczuwali dyskomfort z tego, że byli wśród najbardziej pazernych magnatów Niemiec.

Przed wojną ponad połowa mieszkańców śląskiej wsi była bezrolna, lub ledwo wiązała koniec z końcem na swych poletkach. Ze wsi się więc uciekało... Na wsi śląskiej świat wolno się zmieniał – przynajmniej pod względem własności. Jeszcze w 1939 roku jeden procent największych gospodarstw (obszarniczych, ponad 100 hektarów) skupiał aż 44,8 procent ziemi na Śląsku. W tym czasie w Niemczech Środkowych było to 28 procent, a zachodnich jedynie 5 procent.

W okresie tuż przed reformami uwłaszczeniowymi na wsi śląskiej, w początkach XIX wieku, szacowano liczbę bezrolnych chłopów na blisko 40 procent. Reformy – likwidacja poddaństwa i pańszczyzny, wprowadziły wieś na drogę do nowoczesności. Chłop śląski jednak drogo zapłacił za swą wolność dotychczasowym magnatom ziemskim, którzy teraz stali się magnatami przemysłu zachowując przy tym ogromne posiadłości ziemskie. W zamian za wolność osobistą i ziemię chłopi musieli oddawać od jednej trzeciej do połowy dotychczas użytkowanych gruntów, bądź odszkodowanie pieniężne.

Wolff i „Śląski miliard”

Ówczesny śląski dziennikarz Wilhelm Wolff pisał o śląskich magnatach jako o bandzie Raubritterów, podkreślając ich zachłanność i arogancję wobec chłopów czy nielicznych jeszcze robotników. Spod jego pióra wyszedł m.in. cykl artykułów „Die schlesiche Miliarde“ – „Śląski miliard”, gdyż to suma jaką chłopi musieli im zapłacić za uwłaszczenie i uwolnienie od feudalnych świadczeń. Wolff opisywał w nich ogromny wyzysk chłopów, ale też wsparcie państwa pruskiego dla magnaterii (stukrotnie niżej opodatkowywane były ziemie pańskie niż chłopskie!).

Szlachta miała poza tym setki sposobów na wyciągnięcie pieniędzy od chłopów. Przykładowo od chłopów, którzy nie posiadali ziemi, a żyli z pracy najemnej, właściciele pobierali tzw. opłatę opiekuńczą – za nic! „Za tę krwawicę ludu wiejskiego panowie grali lub hulali z dziewkami w stolicy czy u wód” – z przekąsem pisał Wolff. Artykuły te ukazywały się na łamach „Neue Rheinische Zeitung“, wydawanej w Kolonii przez Karola Marksa. A pierwszy tom „Kapitału” Marks dedykował właśnie temu Ślązakowi, który zmarł na wygnaniu w Anglii w 1864 roku.

Powstania śląskie

Może Cię zainteresować:

Dariusz Zalega: O co właściwie 100 lat temu walczyli powstańcy śląscy?

Autor: Dariusz Zalega

20/05/2022

Landsflucht i Ostflucht

Wróćmy jednak na śląską ziemię. Reformy doprowadziły do wykształcenia się na wsi dość licznej warstwy bogatych i średnich chłopów, ale też 56 procent gospodarstw (średnia za okres 1882-1907) posiadała pola poniżej 2 hektarów. Zwiększyła się także liczba ludności bezrolnej, zatrudnianej jako robotnicy dniówkowi, stali robotnicy folwarczni lub czeladź, toteż zaliczanej w szeregi proletariatu rolnego. W 1858 roku, według Leszka Wiatrowskiego, „proletariat i półproletariat obejmował połowę ludności zatrudnionej w rolnictwie”. To właśnie chłopi małorolni i bezrolni stanowili rezerwuar siły roboczej dla powstającego przemysłu – tak śląskiego, jak i tego na zachodzie.

„Tak więc wielu bosonogich odeszło. W mocnych butach poszli do Zagłębia Ruhry albo do kopalń Belgii czy Francji” – jak poetycko opisał to zjawisko Horst Bienek. Nałożyły się dwa procesy: Landsflucht – ucieczka ze wsi i Ostflucht – ucieczka ze wschodu.

Niemieccy akademicy badający to wychodźstwo (T. von der Goltz, M. Sering) już przed pierwszą wojną światową zwracali uwagę, że „podstawowe znaczenie dla natężenie emigracji i odpływu posiada panujący sposób podziały własności rolnej” (to akurat cytat z Goltza). Mówiąc wprost: skupienie większości gruntów w rękach nielicznych obszarników (przy okazji panujących w śląskim przemyśle).

Opolska „Oppelner Nachrichten” w 1913 roku pisała: „stosunki społeczne, częściowo złe wynagrodzenie, zależność od pana, złe warunki mieszkaniowe pchają do wychodźstwa”.

Głód ziemi

Ilu było tych bezrolnych? W 1907 roku w rolnictwie śląskim, zatrudnionych było 400 tysięcy robotników rolnych, z tego jedna trzecia pracowników sezonowych. Młodzi jednak uciekali – do przemysłu. Trzeba więc było sprowadzać sezonowych robotników rolnych z Galicji i Kongresówki, których liczbę w 1913 roku szacowano na 66 tysięcy.

Po podziale regionu na polskim Śląsku w rękach obszarników było w 1938 roku jeszcze 37 procent gruntów. Przykładowo książę pszczyński posiadał 40 procent ziem powiatu pszczyńskiego, a książę Hohenloe – jedną czwartą powiatu lublinieckiego. W okresie międzywojennym najbardziej zresztą wzrosła liczba gospodarstw karłowatych do 2 hektarów (średnio stanowiły aż 80 procent gospodarstw!). Oczywiście w większości należały one do chłoporobotników, ale świadczy to też o słabym rozwoju liczby średniozamożnych chłopów.

W tym czasie w rejencji opolskiej, po niemieckiej stronie, takie gospodarstwa karłowate stanowiły trzy czwarte ogółu gospodarstw chłopskich. Stanem niemieckiego rolnictwa na Śląsku niepokoili się nawet przedstawiciele prawicy. Baron von Ohlen z Opola pisał w 1928 roku na łamach „Ostdeutsche Morgenpost”: „Nie powiodły się wszelkie usiłowania górnośląskiego rolnictwa, by otrzymać wystarczającą liczbę pracowników. Wędrowni robotnicy górnośląscy opuszczają grupami prowincję”. A to nie wszystko: „gospodarka wiejska Górnego Śląska należy do najbardziej zadłużonej w Niemczech”.

Polskie oddziały wkraczające do Katowic

Może Cię zainteresować:

Dariusz Zalega: Znamy dwie wersje historii Śląska. Spróbujmy wskazać tę prawdziwą

Autor: Dariusz Zalega

03/06/2022

Po skargach w pruskim landtagu w 1928 roku minister rolnictwa Prus stwierdził: „Sposób obchodzenia się, szczególnie w kontaktach słownych, ma często ranić godność osobistą i poczucie osobiste robotników. W pojedynczych wypadkach pracodawcy albo ich zastępcy przyznawali się nawet do rękoczynów w maltretowaniu robotników”.

Gazeta „Volksbote” z 1920 roku tak komentowała bicie chłopów w majątku Kobylno hrabiego Garniera (pow. opolski): „Ten sposób traktowania ludzi jest najlepszym dowodem tego, że krzyk o ucieczce ze wsi, podnoszony przez wielkich właścicieli ziemskich, jest całkowicie nieuzasadniony, ponieważ ucieczka ze wsi zostałaby zakończona w momencie, w którym wielcy właściciele ziemscy przystaliby na to, by zagwarantować godne człowieka traktowanie, godne człowieka płace i godne człowieka warunki pracy”.

Ci bezrolni nie byli już jednak bezwolni. W czerwcu 1923 roku sto tysięcy robotników rolnych w całej prowincji śląskiej zastrajkowało przeciwko głodowym płacom.

Panowie z wysokich zamków

Podziwiając pałacyki śląskich magnatów, czy walcząc o zachowanie ich dla potomności, warto mieć to w pamięci. I zakończmy tą historię dłuższym cytatem z Horsta Bienka: „A gdy nadszedł czas żniw, nadjechali na koniach mężczyźni z miast albo z wysokich zamków i żądali swojej części. Była to duża część, gdyż mówili, że do nich należy ziemia i wszystko, co na niej rośnie. Tak więc zabrali im wszystkie owoce ziemi, i drzewa wycinane w lasach kazali spławiać w dół rzek, podczas gdy biedni chłopi wygotowywali z buraków ostatnią słodycz i śrutowali w żelaznych walcach pozbierane po żniwach ziarno na swój chleb powszedni, a w zamkach bogaczy zimą do późnej nocy paliło się światło i muzyka grała do tańca – to była nierówność, której nie można było powetować. (…) Tak więc wielu bosonogich odeszło. W mocnych butach poszli do Zagłębia Ruhry albo do kopalń Belgii czy Francji, bo tam dostawało się parę centimów więcej i wydawało się, że słońce świeci nieco dłużej niż na Wschodzie, ale ono ich nie grzało, gdyż to nie były ich strony ojczyste. Ci, którzy zostali w domu, odkryli, że wierzą w jednego Boga, do którego modlą się w dwóch różnych językach. Zaczęli się spierać o ten kraj, a przecież wcale do nich nie należał, i zabijali się nawzajem, a kiedy ów kraj został ostatecznie podzielony i kiedy ustalono nową granicę, bogaci pozostali po obu stronach bogatymi, a biedni po obu stronach pozostali biednymi i siedzieli znowu u bogaczy w kieszeni."

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon