Darmowe autostrady w Polsce? "Musimy być gotowi na kolejny ukryty podatek albo dalsze zadłużanie"

Jarosław Kaczyński obiecał zniesienie opłat na autostradach w Polsce.
- Oczywiście zwolnienie z opłat na autostradach ucieszy Polaków, choć prawdopodobnie musimy być gotowi na kolejny ukryty podatek albo dalsze zadłużanie kraju (...) Dlaczego, skoro mamy tyle pieniędzy, nie walczymy skutecznie z wykluczeniem transportowym, kiedy badania wskazują, że 10 mln Polaków nie ma dostępu do transportu publicznego? - mówi Paweł Rydzyński, prezesa Stowarzyszenia Ekonomiki Transportu.

SAM S.A.
Autostrada A4

Jarosław Kaczyński zapowiedział, że Prawo i Sprawiedliwość zniesie opłaty na autostradach w Polsce. W pierwszej kolejności na odcinkach publicznych, a następnie tych, którymi zarządzają obecnie podmioty prywatne. To kolejna obietnica przed zbliżającymi się wyborami do Sejmu i Senatu RP.

- Dla bardzo wielu ludzi, właścicieli samochodów, szczególnie tych, którzy jeżdżą po autostradach i drogach szybkiego ruchu, jeżeli chodzi o opłaty państwowe, to jeśli uda nam się uchwalić ustawy, to w najkrótszym możliwie czasie my to zniesiemy - zapowiedział Jarosław Kaczyński. - Jeżeli chodzi o sytuację, gdzie autostrady są prywatne albo dzierżawione, to tam obiecujemy, że w ciągu kolejnego roku to załatwimy - podkreślił.

Sęk w tym, że np. koncesja SAM S.A. (Stalexport Autostrada Małopolska) na odcinku Katowice - Kraków wygasa dopiero w 2027 roku. Tylko w 2022 roku spółka z samych opłat zainkasowała ponad 409 mln złotych i nic nie wskazuje na to, aby chciała z koncesji zrezygnować.

Michał Gramatyka

Może Cię zainteresować:

Michał Gramatyka: Musi być gorąco wewnątrz PiS, skoro zabrano się za waloryzację 500+

Autor: Patryk Osadnik

15/05/2023

"Musimy być gotowi na kolejny ukryty podatek"

O kilka kwestii związanych z obietnicą Jarosława Kaczyńskiego zapytaliśmy Pawła Rydzyńskiego, prezesa Stowarzyszenia Ekonomiki Transportu.

Prezes Jarosław Kaczyński zapowiedział zniesienie opłat na autostradach. W pana ocenie to w ogóle realne?
Jeśli chodzi o autostrady publiczne, to oczywiście jest to możliwe. Jeśli chodzi o autostrady, które znajdują się w rękach koncesjonariuszy, to również jest to możliwe, choć będzie to proces czasochłonny. Trzeba przeprowadzić zmiany własnościowe, strukturalne etc. Patrząc na to w kontekście zbliżających się wyborów parlamentarnych, a tak należy odczytać obietnicę prezesa Jarosława Kaczyńskiego, to będzie to bardzo trudne.

Rozumiem, że na autostradach publicznych nie będzie z tym problemu, ale np. koncesja Stalexport Autostrada Małopolska na odcinku A4 Katowice-Kraków wygasa dopiero w 2027 roku. Będzie trzeba wypłacić koncesjonariuszowi odszkodowanie?
Wszystko na to wskazuje. W przypadku zniesienia opłat na autostradach publicznych trzeba liczyć się z brakiem sporych przychodów do Skarbu Państwa, natomiast w przypadku autostrad koncesjonowanych z koniecznością wypłacenia sporych odszkodowań, uzależnionych od długości obowiązującej koncesji.

Indeks wyższej uczelni

Może Cię zainteresować:

Śląscy naukowcy rekomendują kontrole studenckich prac dyplomowych. To odpowiedź na ChatGPT

Autor: Michał Wroński

15/05/2023

Teoretycznie wpływy z opłat trafiają do kasy na utrzymanie dróg. Jeśli tych pieniędzy zabraknie, to skąd państwo będzie finansowało remonty dróg?
Oczywiście zwolnienie z opłat na autostradach ucieszy Polaków, choć pytanie, czy nie będzie to skutkowało jakimiś innymi ukrytymi podatkami czy też dalszym zadłużaniem budżetu. Natomiast jeśli rzeczywiście jest tak, że w budżecie są wystarczające środki na ten wydatek, to wolałbym, aby wolałbym, żeby znalazły się również pieniądze na inne ważne działania. Np. stawki za dostęp do infrastruktury kolejowej są wysokie, co sprawia, że zwłaszcza kolejowe przewozy towarowe mają trudność w konkurowaniu z drogowymi. Jeżeli Skarb Państwa stać na zwolnienie kierowców z opłat za autostrady, to dlaczego nie można zmniejszyć stawek za dostęp do infrastruktury kolejowej, o co branża wnioskuje od lat? Dlaczego, skoro mamy tyle pieniędzy, nie walczymy skutecznie z wykluczeniem transportowym, kiedy badania wskazują, że ponad 10 mln Polaków nie ma dostępu do transportu publicznego lub ma ten dostęp mocno ograniczony? Działa Fundusz Rozwoju Przewozów Autobusowych, czyli tzw. program PKS Plus, którego efekty gdzieniegdzie widać, ale na ten cel trzeba przeznaczyć dużo więcej środków. Dobrym rozwiązaniem byłoby np. kierowanie funduszy centralnych do samorządów z obowiązkiem wydania ich na organizację transportu publicznego. Dziś to sprawa dobrowolna.

Zniesienie opłat uderzy w transport zbiorowy? Dziś z Katowic do Krakowa najlepiej jechać pociągiem, który jest tańszy i często szybszy od samochodu.
Nie sądzę. Teraz dojazd pociągiem z Katowic do Krakowa zajmuje około 60 minut. Nawet gdyby było to 20 minut, a konduktor rozdawałoby pieniądze pasażerom, to jest w Polsce grupa ludzi, którzy i tak by z tego nie skorzystali, bo podróżują tylko i wyłącznie samochodami. Mimo podwyżek cen biletów kolejowych, liczba pasażerów pociągów w Polsce w 2022 roku była najwyższa od początku XXI wieku. W tym roku np. PKP Intercity chwali się miesiąc w miesiąc kolejnymi rekordowymi przewozami. Z jednej strony udział mają w tym częściowo uchodźcy z Ukrainy. Ale z drugiej strony musimy np. pamiętać, że pandemia COVID-19 zmieniła nasz model funkcjonowania w zakresie np. spotkań biznesowych. Jeśli mieszkamy w Warszawie, a mamy spotkanie w Wrocławiu, Poznaniu czy Katowicach, to obecnie często już odbywamy je online, co również wpływa na liczbę pasażerów, która - mimo to - stale rośnie. Nie sądzę, aby zniesienie opłat na autostradach fundamentalnie odbiło się na transporcie publicznym.

Suwerenna polska sierpien 80 na slasku

Może Cię zainteresować:

Takie rzeczy tylko na Śląsku: węgiel połączył lewicowych związkowców z politykami skrajnej prawicy

Autor: Patryk Osadnik

15/05/2023

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon