Dawni górnicy wyszli na powierzchnię. Przez Tarnowskie Góry śladem średniowiecznych gwarków

Gwarkowie zamiast krasnoludków

Poznań ma swoje tradycyjne koziołki. W Malborku spotkamy małych rycerzy. Elbląg stawia na figurki piekarczyków. Z kolei Wrocław opracował cały system skierowany do młodych turystów oraz ich rodziców i zaprasza do wspólnego poszukiwania krasnali. Tarnowskie Góry postanowiły iść w ślady innych miasta. Wybrały do tego celu element bardzo charakterystyczny i rozpoznawalny. Są nim gwarkowie. W centrum miasta można wręcz dosłownie zderzyć się z dawnymi mieszkańcami. Duże figury czekają na turystów chcących zrobić sobie z nimi zdjęcie czy szukających drogi do rynku.

Gwarkowska rodzina cały czas się powiększa. Każdego roku dochodzi do niej nowy członek. Tradycyjnie pojawia się w wyjątkowy dla górników dzień - 4 grudnia. W okolicach Barbórki Urząd Miasta ujawnia, gdzie tym razem stanie rzeźba. Można je bowiem znaleźć nie tylko w centrum. Gwarkowie zajmują kolejne dzielnice, tworząc tym samym ciekawy plan na wyprawę. Niestety nie ma jeszcze szlaku turystycznego, który specjalnie łączyłby tarnogórskie figury. Miejmy nadzieję, że kiedyś trasa taka powstanie, a wokół niej cała turystyczna otoczka, jaka mogłaby - wzorem wrocławskiego rozwiązania - zaciekawić zwłaszcza rodziny z dziećmi.

Gwarkowskim szlakiem

Podróż możemy rozpocząć od odległej od centrum dzielnicy. Pierwszego gwarka spotkamy w Pniowcu. Znajduje się na skrzyżowaniu ulic Jagodowej i Okrężnej. To najmłodszy członek górniczego grona. Mieszkańcy powitali go w grudniu 2023 roku. Jest wyjątkowy - zamiast pyrlika i żeloska wyposażono go w siekierkę i pniak, w nawiązaniu do leśnej dzielnicy Tarnowskich Gór. W pobliżu znajduje się Zalew Pniowiec, gdzie warto zajrzeć, szukając chwili wytchnienia wśród natury.

Kolejny przystanek to Opatowice. Tam jeden z gwarków zamieszkał tuż obok filii Tarnogórskiego Centrum Kultury przy ulicy Pastuszki. Przy okazji mali podróżnicy będą mogli wyszaleć się na pobliskim placu zabaw. Kilka minut jazdy samochodem (lub kilkanaście rowerem) dzieli nas od spotkania rzeźby w Starych Tarnowicach. Została ulokowana przy ul. Niedziałkowskiego 2. Będąc w pobliżu warto zwiedzić zabytkowy kościół św. Marcina, najstarszą świątynię w mieście. Nieco dalej na chętnych przygód czeka z kolei zamek rycerski (ul. Pyskowicka). (Interesujesz się Śląskiem i Zagłębiem? Zapisz się i bądź na bieżąco - https://www.slazag.pl/newsletter)

Przed nami nieco dłuższy odcinek. W poszukiwaniu kolejnego gwarka jedziemy na ulicę Waliski w dzielnicy Repty Śląskie. Po drodze mijamy Park Repecki. To także ciekawe miejsce, gdzie można spędzić całe popołudnie. Sam park prezentuje się pięknie, a kryje w sobie tężnię solankową, ogród z doświadczeniami dla dzieci, otwartą siłownię, a także zabytek z listy UNESCO - Sztolnię Czarnego Pstrąga. Jeśli będziecie mieli trochę więcej czasu, koniecznie ją odwiedźcie. (Interesujesz się Śląskiem? Zapisz się i bądź na bieżąco - https://www.slazag.pl/newsletter)

Następny przystanek to ulica Główna w Bobrownikach Śląskich. Tam czeka na nas kolejny gwarek. By do niego dotrzeć przejedziemy ulicą Szczęść Boże. Nieprzypadkowo! To właśnie przy tej drodze nazwanej od górniczego pozdrowienia znajduje się Zabytkowa Kopalnia Srebra, kolejny obiekt UNESCO. Szóstego gwarka spotkamy na Osadzie Jana. Czuwa nad skwerem przy ul. Kopernika i Stromej, my tymczasem powoli dojeżdżamy już do centrum miasta.

Tam z kolei gwarkowie wyrastają jak szybiki w czasach górniczej prosperity. Dawnych górników spotkamy przy ulicy Opolskiej, Kaczyńcu, dworcu autobusowym, na ulicy Krakowskiej oraz obok podcieni na płycie rynku. W tym miejscu zakończymy naszą podróż. Po takiej trasie zasługujemy na dobry obiad, a przynajmniej smakowity deser z kawą. I tego w Tarnowskich Górach nie brakuje. W centrum znajdziemy wiele restauracji, barów, kawiarni, cukierni oraz lodziarni. Nie zapomnijcie tylko o pamiątkowym zdjęciu z gwarkiem!