Po ostatniej fali upałów na Śląsku nie ma już śladu. W weekend pogoda się zepsuła i miasta regionu przykryły ciemne chmury, z których, według najnowszych danych IMGW, tylko ostatniej doby w województwie śląskim spadło w niektórych miejscach prawie 40 litrów wody na metr kwadratowy.

Jak długo zostanie z nami deszczowa aura? Z odpowiedzią na to pytanie problem ma nawet król pogody ze Świętochłowic Damian Dąbrowski, który sam przyznaje, że prognozy na najbliższe dni są bardzo skomplikowane i niestety mało precyzyjne.
- Od kilku dni pogodę kształtuje bardzo niewygodny stacjonarny front atmosferyczny, który przecina Europę Środkową, w tym Polskę. Nasz kraj jest podzielony na część wschodnią słoneczną i tym samym gorącą oraz zachodnią pochmurną, okresami deszczową i tym samym chłodniejszą. Wspomniany front niestety nie wykazuje zdecydowanego ruchu, w dodatku pojawiają się na nim zafalowania, które okresami wpływają na pogodę w woj. śląskim - przekazał Damian Dąbrowski.
Zgodnie z przewidywaniami króla pogody ze Świętochłowic, w poniedziałek, 22 sierpnia zachmurzenie w większości regionu będzie całkowite. Zapowiada się deszczowy dzień. Wieczorem możliwe są burze i nawalne opady deszczu, a nawet... gradu.
- Niestety określenie dokładnej lokalizacji tych zjawisk jest niemożliwe - tłumaczy Dąbrowski.
Gwałtowne burze powtórzą się również w nocy z poniedziałku na wtorek i w ciągu dnia we wtorek. Jak przedstawia się prognoza na kolejne dni?
- W środę prawdopodobnie opady możliwe będą już tylko lokalnie, ale w obecnej bardzo chwiejnej sytuacji prognozowanie nawet na trzy dni do przodu jest bardzo ryzykowne - wyjaśnia Damian Dąbrowski.