Trzy scenariusze na przyszłość. W każdym Polsce ubywa mieszkańców
Departament Badań Demograficznych GUS przedstawił właśnie „Prognozę ludności na lata 2023-2060”. To pierwsza tego typu publikacja od dziewięciu lat, kiedy to światło dzienne ujrzała prognoza na lata 2014 – 2050. Jak jednak podkreślono od tamtego czasu miało miejsce wiele zmian społeczno-ekonomicznych, „silnie oddziałujących na procesy demograficzne”, a zatem założenia i wyniki tamtej prognozy wymagają aktualizacji. W tym kontekście zwrócono uwagę m.in. na znaczny spadek współczynnika dzietności w latach 2019–2022, obserwowane od roku 2016 dodatnie saldo oficjalnie zarejestrowanych migracji zagranicznych na pobyt stały, czy napływ uchodźców po rosyjskiej napaści na Ukrainę.
Nowa prognoza zawiera założenia i analizę dotyczące przewidywanych trendów zmian w przebiegu procesów demograficznych – dzietności, umieralności oraz ruchów migracyjnych (wewnętrznych i zagranicznych), jak również wyniki prognozy ludności do 2060 r. W dokumencie przedstawiono trzy scenariusze. Każdy z nich zakłada, że liczba mieszkańców Polski będzie maleć - w zależności od scenariusza do 34,8 mln, do 30,4 mln, bądź do 26,7 mln osób.
Zdaniem
autorów opracowania będzie postępował proces starzenia się
ludności Polski, co oznacza wzrost odsetka osób w wieku 65 lat i
więcej oraz duży spadek liczby dzieci i młodzieży. Równocześnie
kurczyć będą się zasoby ludności w wieku produkcyjnym, co z kolei doprowadzi to do zwiększenia współczynnika obciążenia
demograficznego ludnością w wieku nieprodukcyjnym.
Najprawdopodobniej zwiększy się natomiast migracja do Polski.
Będzie nas dużo mniej. Dużo większy będzie odsetek seniorów
Wyniki prognozy wskazują na zmniejszenie liczby ludności we wszystkich województwach. Procentowo największy spadek ma zanotować świętokrzyskie (o ponad 30 proc.).
W liczbach bezwzględnych największy ubytek ma natomiast nastąpić u nas – zdaniem autorów diagnozy do roku 2060 woj. śląskie skurczy się bowiem o ponad milion mieszkańców! To tak jakby z mapy regionu zniknęły obecne Katowice, Gliwice, Bytom, Zabrze, Tychy i Sosnowiec.
GUS-owcy demografowie przewidują, że w roku 2060 nasz region liczyć będzie 3, 25 mln mieszkańców. Wciąż będzie drugim najludniejszym regionem Polski, lecz zdecydowanie zwiększy się dystans dzielący nas od liderującego Mazowsza, zaś zmniejszy różnica między nami, a trzecią w stawce Małopolską. Na poziomie powiatów w perspektywie roku 2040 pewien wzrost liczby ludności prognozuje się jeszcze dla powiatów mikołowskiego i bielskiego, ale do roku 2060 nawet one znajdą się „pod kreską”.
Ponad 1/3 ludności regionu w roku 2060 (dokładnie 34 proc.) stanowić mają osoby w wieku 65 lat lub więcej. Dziś jest to 21 proc. co już wydaje się sporym odsetkiem. I marną pociechą jest to, że w województwie łódzkim, opolskim, świętokrzyskim, warmińsko – mazurskim, czy zachodniopomorskim odsetek osób w wieku 65 lat i więcej ma być jeszcze wyższy. W ślad za starzeniem się populacji regionu wzrośnie współczynnik obciążenia demograficznego tj. liczba osób w wieku nieprodukcyjnym (0–17 i 60+/65+) przypadająca na 100 osób w wieku produkcyjnym (18–59/64) – najbardziej w Zagłębiu oraz w Częstochowie.
Wedle prognozy demografów w przypadku naszego regionu odpływ mieszkańców do innych województw swój szczyt osiągnął w roku minionym. Teraz tempo tej ucieczki będzie systematycznie maleć aż w roku 2060 saldo migracji wewnętrznych osiągnąć ma u nas wartość dodatnią. Tyle tylko, że nie będzie to efekt rosnącej atrakcyjności regionu, ale ...zmniejszania się mobilności mieszkańców.
- Jest to związane ze starzeniem się ludności, gdyż wraz z wiekiem przeważnie spada skłonność do migrowania – czytamy w opracowaniu.
Może Cię zainteresować:
Metropolia musi poprawić planowanie przestrzenne, ofertę edukacyjną i wizerunek
Może Cię zainteresować: