Przez ostatnie kilkanaście miesięcy na miano najbardziej rozkopanego miasta Metropolii zasługiwał Bytom: remontowany dworzec kolejowy i prace na liniach prowadzących w stronę Katowic i Tarnowskich Gór praktycznie odcięły to miasto od komunikacji kolejowej (pociągiem można wyjechać tylko w stronę Gliwic). Do tego dochodziły liczne prace na sieci tramwajowej w samym mieście i poza nim, czego skutkiem były trudności w poruszaniu się baną zarówno w obrębie samego Bytomia, jak też w dotarciu tym środkiem lokomocji do Katowic. No i wreszcie remonty na drogach, któr, choć często prowadzone poza samym Bytomiem (jak przebudowa DK79 w Chorzowie), mocno skomplikowały życie tamtejszym kierowcom.
Nie kursują tramwaje na Brynów oraz do Zawodzia. Trwa remont torowisk na Rynku
Teraz na podobne doświadczenia trzeba przygotować się w Katowicach. Przedsmak tego już mamy. Od trzeciej dekady lipca nie kursują tramwaje między centrum miasta a Zawodziem i Brynowem (na miejsce niektórych zawieszonych linii wprowadzono komunikację zastępczą, dla innych tymczasowo zmieniono trasę). To konsekwencja rozpoczętego przez Tramwaje Śląskie remontu torowisk i rozjazdów na katowickim Rynku.
- Taka organizacja ruchu, zgodnie z planem, ma potrwać do połowy sierpni, wówczas mają zostać wprowadzone kolejne zmiany w funkcjonowaniu komunikacji miejskiej związane z II etapem inwestycji – informował w lipcu Zarząd Transportu Metropolitalnego.
Ów drugi etap ma się zakończyć z początkiem września. Katowiccy urzędnicy nawet nie dopuszczają do siebie myśli, że mogłoby być inaczej. - Nie ma innej opcji, mają zdążyć zanim kolej zamknie przejazd przed wiaduktami – słyszymy w kuluarach.
Kolejarze rozbiorą (na początek) sześć wiaduktów
Przejazdy pod wiaduktami zostaną zamknięte w sześciu miejscach Katowic. Jak poinformowały niedawno PKP Polskie Linie Kolejowe, z początkiem września rozpocznie się przebudowa wiaduktów nad ulicami:
- Bagienną,
- Graniczną,
- Mikołowską,
- Przodowników,
- Załęską,
- Kłodnicką.
Obiekty te zostaną wyburzone, a potem wybudowane od nowa. Na czas prac ruch kołowy w tych miejscach zostanie całkowicie zablokowany.
- W miarę możliwości będziemy się starali zachować możliwość przejścia dla pieszych, ale ze względów technologicznych w pewnych momentach będziemy musieli wstrzymywać nawet ruch pieszych – tłumaczył podczas niedawnego briefingu Marek Kuśka, dyrektor projektu PKP PLK.
Najdłużej, bo nawet ok. dwóch lat, ekipy budowlane będą zmagać się z wiaduktem nad ul. Mikołowską. Tyle, że to jeszcze nie koniec – po uporaniu się bowiem z pierwszą szóstką, przyjdzie kolej na przebudowę wszystkich pozostałych wiaduktów (m.in. tego na ul. św. Jana, Francuskiej czy Damrota). W sumie zaplanowana przez PKP PLK przebudowa katowickiego węzła kolejowego ma zająć ok. 4 lat.
Na razie nie przedstawiono jeszcze mapy objazdów ani szczegółów dotyczących funkcjonowania komunikacji miejskiej w tym okresie. Cudów jednak nie ma się co spodziewać. Biorąc pod uwagę specyfikę śródmieścia Katowic (kolej dzieli je na pół) oraz intensywność ruchu, wszystkim mieszkającym, pracującym i dojeżdżającym do stolicy województwa śląskiego można tylko współczuć.
Najbardziej obciążony odcinek drogi w regionie. Właśnie zaczęły się tam prace
Zwłaszcza, że komunikacyjny paraliż szykuje się nie tylko w centrum miasta, ale także na dojeździe od wschodu tj. od strony Mysłowic i Sosnowca. Przypominamy bowiem, że w ramach swej inwestycji PKP PLK rozbierze wiadukt na ul. Bagiennej (w ciągu DK79), natomiast już w tym tygodniu drogowcy rozpoczęli prace przy przebudowie wiaduktów drogowych w ciągu ul. Bohaterów Monte Cassino nad drogą ekspresową S86. Prowadzący od Sosnowca do Katowic odcinek S86 to najbardziej obciążona ruchem droga w całym regionie - wedle przeprowadzonego na początku tej dekady Generalnego Pomiaru Ruchu dobowo przejeżdżało tamtędy niemal 113 tys. różnego rodzaju pojazdów
Na razie utrudnienia na S86 sprowadzają się do wyłączenia z użytku w tym miejscu lewych pasów „ekspresówki”, co ma pozwolić na wykonanie tymczasowej kładki dla pieszych. Kolejnym etapem prac będzie jednak rozbiórka ok. 40-letniego wiaduktu i to już skomplikuje zarówno przejazd z Zawodzia w stronę Bogucic, jak też jazdę po S86. Roboty mają ruszyć kiedy Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad uzgodni z miastem szczegóły organizacji ruchu dla pojazdów korzystających z S86 i z ul. Bohaterów Monte Cassino, a także dla pojazdów komunikacji zbiorowej.
- Dążymy do tego, aby na każdym z etapów, kierowcy na drodze ekspresowej mieli do dyspozycji po dwa pasy w każdym z kierunków. Dla zmotoryzowanych użytkowników ul. Bohaterów Monte Cassino zostaną przygotowane specjalne objazdy. Komunikacja zbiorowa będzie dojeżdżała do nowych przystanków przy rozebranym wiadukcie, a pasażerowie przejdą nad S86 wykorzystując wybudowaną w tym celu kładkę dla pieszych – tak ogólne założenia tymczasowej organizacji ruchu przedstawiają drogowcy. Podkreślają ponadto, że utrudnienia skutkujące koniecznością poprowadzenia ruchu między jezdniami S86 poprzez przejazdy technologiczne będą mogły trwać do końca sierpnia, a po tym terminie jeszcze maksymalnie przez 60 dni.
- Jeśli nie zajdą nieprzewidziane okoliczności, całość prac powinna zakończyć się w grudniu przyszłego roku – deklarują.
Trudno będzie dojechać i wyjechać. Jazda po centrum też będzie wyzwaniem
Oznacza to, że przez kilkanaście miesięcy prowadzone przez drogowców prace na S86 będą szły równolegle z prowadzoną przez PKP PLK przebudową 6 wiaduktów. Nie tylko zresztą z nią. Bo jeśli ktoś zapomniał, to przypominamy, że od połowy lipca na ul. Bocheńskiego obowiązuje tymczasowa organizacja ruchu, a w rejonie skrzyżowania z tą arterią jezdnia autostrady A4 od strony Wrocławia została zawężona do jednego pasu ruchu. Ma to związek z trwającą budową nowego stadionu miejskiego oraz planową przebudową ulic: Bocheńskiego, Kochłowicka i Załęska Hałda. Całość tych prac ma zostać ukończona w połowie sierpnia 2025 r.
No i wreszcie na koniec tego zestawienia jeszcze planowana przez PKP PLK przebudowa samego dworca głównego w Katowicach, co ograniczy jego przepustowość.
- Dojechać będzie trudno. Z wyjazdem też będą utrudnienia, więc może lepiej zamieszkać w Katowicach – próbował żartem „rozbroić” temat na konferencji prasowej wiceprezydent Katowic Bogumił Sobula.
Jest to jakiś pomysł. Innym pomysłem może być jednak wyprowadzka z rozkopanego miasta.
Może Cię zainteresować:
Bytom jak oblężona twierdza. Przez remonty ciężko dostać się do miasta i z niego wydostać
Może Cię zainteresować: