Zbudowany w połowie XV wieku kościół św. Wojciecha przy placu Klasztornym 1 w Bytomiu przechodzi gruntowną rewitalizację, a jej elementem są prace prowadzone pod nadzorem archeologów z Oddziału Górnośląskiego Stowarzyszenia Naukowego Archeologów Polskich i Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu.
Prace archeologiczne w kościele św. Wojciecha w Bytomiu
Do tej pory udało się znaleźć 5 monet, fragmenty kafli piecowych oraz ceramicznych fragmentów naczyń a także pięknie zdobione okucie drewniano-skórzanej okładki księgi. Cennym znaleziskiem są także: kamienny element zwornika kamiennego i profilowane żebra sklepienia krzyżowego, które dochodziły do tego zwornika. Najprawdopodobniej jest to część konstrukcyjna jakiegoś reprezentacyjnego pomieszczenia klasztoru franciszkanów, znajdującego się w tym miejscu. Najnowsze odkrycia ukazują fragmenty monideł malowanych na pobiałce wapiennej.
- W trakcie prac udało się odsłonić części i relikty murów, które były do tej pory przykryte ziemią - mówi Jarosław Święcicki z Działu Archeologii Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu. - Wszystko, co powyżej zostało wyburzone lub przebudowane w kolejnych etapach użytkowania obiektu. Podczas prac został zadokumentowany fragment klasztornego muru, stanowiącego najprawdopodobniej część wirydarza, czyli wewnętrznego dziedzińca. Roboczo najwcześniejszą fazę budowlaną datujemy na XIV w. a kolejne przebudowy od XV w do czasów współczesnych. Ciekawe są też fragmenty ceramicznych naczyń, tzw. siwaków, czyli „dzbanowatych” naczyń, które są charakterystyczne dla końca średniowiecza i początku okresu nowożytnego – dodaje Święcicki.
Kolekcja Działu Archeologii bytomskiego muzeum za sprawą znaleziska z kościoła św. Wojciecha wzbogaci się o fragmenty kafli ceramicznych z końca średniowiecza i początku renesansu.
Znaleziono też szczątki ludzkie i zwierzęce
Cenne są także znalezione monety (w tym srebrna), które poddawane są aktualnie konserwacji.
- Udało się znaleźć także szczątki ludzkie i szczątki zwierzęce (pokonsumpcyjne). Ludzkie szczątki kostne należały najprawdopodobniej do zakonników przebywających w tym klasztorze lub do pacjentów wojskowego lazaretu funkcjonującego ok. 1810 roku w budynku kościoła - mówi Ewelina Imołczyk z Działu Archeologii Muzeum Górnośląskiego.
Tajemnicza furta. Gdzie prowadziła?
Podczas prac remontowych prowadzonych przez pracowników firmy DES (DES Henryk Dowgier i Anna Dowgier Sp. k. z Krakowa), odkryto zarys wnęki w zewnętrznej ścianie południowej nawy kościoła. W wyniku badań archeologicznych zespół w składzie Ewelina Imiołczyk i Jarosław Święcicki uczytelnił i zdefiniował ostrołukowy otwór przejściowy, który najprawdopodobniej stanowił furtę.
Wstępna analiza wykazała, że furta została częściowo zablokowana gruzem i zaprawą oraz zabezpieczona opaską betonową, co miało na celu stabilizację konstrukcji kościoła w obliczu szkód górniczych. Prace te wykonano na przełomie lat 50. i 60. XX wieku. Zaskakujące jest, że przejście to nie zostało odnotowane na dotychczasowych planach kościoła.
Charakterystyka odkrytego przejścia wskazuje, że mogło ono prowadzić na wyższą kondygnację – być wejściem na chór, galerię, lożę. Istnieje również możliwość, że stanowiło fragment systemu komunikacyjnego z okresu funkcjonowania klasztoru. Styl ostrołukowy przejścia sugeruje pochodzenie średniowieczne, choć taka forma mogła być stosowana również później ze względu na jej walory architektoniczne.
We wnętrzu zachowała się niewielka przestrzeń pokryta tynkiem, natomiast sam ciąg komunikacyjny został przerwany przez blokadę ceglaną. Nie odnaleziono ruchomego materiału zabytkowego, który jednoznacznie datowałby okres użytkowania furty.
Zespół badawczy planuje dalsze prace, w tym wyrównanie poziomu wewnątrz wnęki oraz pobranie próbek tynków i zapraw, aby dokładniej określić chronologię i funkcję odkrytego elementu architektonicznego.
Dodatkowo w szczytowej części łuku i sklepienia po stronie zewnętrznej i wewnętrznej muru, zachowały się fragmenty monideł malowanych na pobiałce wapiennej.
Krótka historia kościoła św. Wojciecha w Bytomiu
Murowany kościół pw. Św. Wojciecha powstał w miejscu drewnianego kościoła i klasztoru franciszkanów z XIII wieku. Po wypędzeniu franciszkanów zjawili się tu bernardyni, którzy przebudowali świątynię i klasztor, zastępując drewniane budynki murowanymi. W XVI w. i bernardyni byli zmuszeni opuścić klasztor, ale szybko do niego wrócili. Budynki ucierpiały w czasie wojny 30-letniej. Nowy wygląd zyskały w XVIII w., gdy przebudowano je w stylu barokowym.
W 1810 r. po sekularyzacji majątku kościelnego, budynek klasztoru został przejęty przez miasto i przeznaczony na szkołę, a kościół zaaranżowano na magazyn, finalnie sprzedając go parafii ewangelickiej. Po II wojnie św. zabrakło wiernych ewangelickich, więc kościół przejęli katolicy. Formalnie, budynek został przekazany Kościołowi katolickiemu w 1947 roku, w zamian za zwrot − również zajętego wcześniej Kościoła Zmartwychwstania Pańskiego przy ul. Warszawskiej w Katowicach.

Może Cię zainteresować: