Słynny Dom Partii w Bytomiu z 1909 r. znów będzie żyć. Przez długie lata stał opuszczony

Dla odwiedzających to tylko kolejny pustostan w centrum miasta. Przyklejony do bloku, niechciany sąsiad, wzbudzającego raczej więcej pozytywnych emocji placu Akademickiego. Dla mieszkańców i sympatyków Bytomia to po prostu dawny Dom Partii. Czasy jego świetlności mogą jednak pamiętać jedynie ci starsi. W końcu - całkowicie porzucony – na swoją drugą szansę musiał czekać ponad 30 lat.

Być może dziś, jesienią 2024, przy braku mocno rozwiniętej wyobraźni, na galerię zdjęć przypominającą raczej dobry urbex, trudno jest spoglądać przez różowe okulary. Ostatecznie, nie takie rzeczy, zwłaszcza w Bytomiu – doczekały się happy-endu. Ale od początku…

Dom Partii w Bytomiu

Budynek powstał w 1909 roku, według projektu architekta Paula Spillera, w stylu wczesnego modernizmu z elementami secesji. Opierał się na planie zbliżonym do litery E. Początkowo, posiadał on dwa piętra z wysokim poddaszem. Od strony zachodniej, przetrwały tu charakterystyczne, arkadowe krużganki. Inwestorem, a zarazem pierwszym właścicielem obiektu było Brackie Stowarzyszenie Zawodowe (Knappschafts–Berufsgenossenschaft). Po zakończeniu II wojny światowej, budynek trafił w ręce Komitetu Miejskiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Zdecydowano, że poddasze rozbudowane zostanie do piętra, zyskując cenną przestrzeń użytkową. W czasie remontu, z elewacji usunięto dawne zdobienia. Została tylko rzeźba górnika, trzymającego latarnię (dziś nie ma ona ręki, ale to tylko kwestia czasu).

Po upadku komunizmu w Polsce, obiekt trafił w ręce gminy. Miejska Rada Narodowa powołała specjalną komisję, która podjęła decyzję o dalszych losach dawnego już Domu Partii. Został sprzedany za 11 miliardów starych złotych. Właścicielem został Bank Przemysłowo-Handlowy w Krakowie, który miał ulokować tam swoją siedzibę. Skuto stare tynki, przeprowadzono także wymianę instalacji elektrycznej i ciepłowniczej. W 1993 roku - inwestycja została nagle przerwana.

Dawny Dom Partii w 1916
Tak wyglądał budynek przy obecnej ul. Żeromskiego w 1916 roku. źródło: fotopolska.eu

Ponad 30 lat...

Porzucony obiekt, szybko stał się łatwym celem dla gołębi i bezdomnych. Odwiedzali go także zaprawieni w boju miłośnicy eksplorowania opuszczonych przestrzeni. Przez lata wzdychało do niego wielu potencjalnych inwestorów, a także mieszkańców, po prostu ciekawych tego, co skrywają wnętrza dawnego Domu Partii. Trzeba przyznać, że kąsek, choć łakomy - raczej nie miał szczęścia do nowych właścicieli. Spychany, z rąk do rąk, ostatecznie trafił pod młotek komorniczy. Po trudnej licytacji (chętnych było wielu, a sprawa ciągnęła się kilka lat), ostatecznie - nowym właścicielem nieruchomości przy ul. Żeromskiego 23-25 został bytomski przedsiębiorca.

Taki był plan

Inwestor dawnego Domu Partii, Wojciech Gacek, nie ukrywał, że na zdobyciu tej konkretnej lokalizacji - zależało mu od lat. Loft-Solutions. Tę nazwę z całą pewnością kojarzą ci, którzy interesowali bądź interesują się bytomskim rynkiem mieszkaniowym. Unikalne przestrzenie, od podstaw tworzone na strychach budynków lokalnych wspólnot mieszkaniowych, przyciągnęły do Bytomia naprawdę wielu nowych mieszkańców. Z czasem, nie tylko na poddasza. Firma podjęła się m.in. remontu charakterystycznej kamienicy w stylu historycyzmu, przy ul. Wrocławskiej 12, gdzie powstało 10 nowych mieszkań. Obecnie, realizowana jest także inwestycja przy ul. Katowickiej 23. Już wkrótce - mają ruszyć także pierwsze prace w dawnym Domu Partii.

Brak wad konstrukcyjnych

Przed przejęciem nieruchomości, nowy inwestor dokonał oczywiście wstępnych pomiarów czy inwentaryzacji. Warto podkreślić, że po pierwszych konsultacjach ze specjalistami okazało się, że budynek jest pozbawiony wad konstrukcyjnych. Stan techniczny można porównać nawet do obiektu w stanie surowym zamkniętym. Konieczna będzie natomiast wymiana dachu i kompleksowy remont elewacji z wymianą wszystkich drzwi, okien oraz instalacji.

Dwupoziomowe lofty, podziemny parking...

Dawny Dom Partii zlokalizowany jest w Śródmieściu Bytomia, w jednej z najbardziej pożądanych lokalizacji w mieście. Jeśli wszystko (trzymamy kciuki) pójdzie zgodnie z planem - o Żeromskiego 23-25 będzie naprawdę głośno... Bo przecież podobnego projektu mieszkaniowego - nie stworzy się w okolicy. Dobudowane piętro, ma aż 6 metrów wysokości. Taka przestrzeń (w dodatku doskonale oświetlona) daje naprawdę wiele możliwości. To właśnie na ostatniej kondygnacji - mają powstać bezkonkurencyjne, dwupoziomowe lofty. W budynku, do zagospodarowania jest blisko 2500m². Zgodnie z założeniem, powstanie tu około 30 mieszkań. Od kawalerek, po 200-metrowe apartamenty. W planach są także windy czy podziemny parking. Nie zabraknie także nowego, potrzebnego i... smacznego miejsca na parterze. Termin realizacji? Mniej niż 4 lata!

Dom Partii w Bytomiu

Może Cię zainteresować:

Dom Partii w Bytomiu sprzedany. O planach zagospodarowania opowiada generalny wykonawca Wojciech Gacek

Autor: Urszula Mazurowska

30/09/2024

Bytom stacja PKP

Może Cię zainteresować:

Koniec peronu tymczasowego. Podróżni wrócą do hali peronowej stacji PKP w Bytomiu

Autor: Michał Wroński

11/10/2024

Katowice

Może Cię zainteresować:

Tydzień Kreatywności w Katowicach - Europejskim Mieście Nauki 2024 już od poniedziałku 14 października

Autor: Redakcja

11/10/2024

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon