Frans Timmermans przyspieszy notyfikację umowy społecznej? "Zbytnim optymistą po tym spotkaniu nie jestem"

Przewodniczący Śląsko-Dąbrowskiej "Solidarności" Dominik Kolorz nie jest optymistą po spotkaniu z Fransem Timmermansem. Pojawił się jednak promyk nadziei na notyfikację umowy społecznej. - Jednoznacznie powiedzieliśmy, że to, co zostało podpisane, musi teraz zostać zrealizowane - podkreśla Dominik Kolorz.

Patryk Osadnik
Dominik Kolorz

Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans w poniedziałek, 5 grudnia, odwiedził województwo śląskie. Spotkał się m.in. z przedstawicielami związków zawodowych, a głównym tematem rozmów była transformacja regionu.

- Zbytnim optymistą po tym spotkaniu nie jestem - powiedział Dominik Kolorz, przewodniczący Śląsko-Zagłębiowskiej "Solidarności". - Padły dość niebezpieczne sformułowania dotyczące m.in. czasu (na wygaszenie górnictwa - przyp. red.) zawartego w umowie społecznej. Frans Timmermans jest przekonany, że można szybciej odejść od węgla.

Pojawił się jednak promyk nadziei, że być może po wizycie wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej ruszy proces notyfikacji umowy społecznej, która została podpisana pomiędzy związkowcami i rządem Prawa i Sprawiedliwości półtora roku temu. Wniosek notyfikacyjny został złożony natomiast na początku marca tego roku. Od tego czasu panuje w tym temacie cisza.

Frans Timmermans w woj śląskim 2

Może Cię zainteresować:

Kolejny krok ws. Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Na przeszkodzie stoi brak praworządności

Autor: Patryk Osadnik

05/12/2022

- Jednoznacznie powiedzieliśmy, że to, co zostało podpisane, musi teraz zostać zrealizowane. Skoro dla Unii Europejskiej tak ważne jest zdanie społeczeństwa, to umowa społeczna jest właśnie wyrazem takiego zdania - podkreślił szef Śląsko-Dąbrowskiej "Solidarności".

Zwrócił również uwagę na to, że podczas spotkania zabrakło konkretnych deklaracji. Obie strony zgodziły się co do tego, że transformacja jest konieczna, ale nie ma porozumienia odnośnie jej tempa, zasad oraz celów.

- Podkreśliliśmy, że transformacja w naszym regionie trwa od ponad 30 lat. Mamy takie perełki jak Katowice, którymi można się pochwalić, ale mamy też Świętochłowice, Siemianowice Śląskie i Bytom - to dalej miejsca biedy i bezrobocia. Ponadto w ciągu ostatnich 15 lat wyjechał stąd prawie milion ludzi. To nie tak, że nasze dzieci i wnuki mają tutaj świetlaną przyszłość - powiedział Dominik Kolorz.

Kopalnia Ruda Bielszowice

Może Cię zainteresować:

Po wielu miesiącach spóźnienia Polska wysłała do Brukseli wniosek o zgodę na dopłacanie do górnictwa

Autor: Michał Wroński

10/03/2022

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon