Przed wyborczą niedzielą panowało dość powszechne przekonanie, że w Tychach wygraną „w kieszeni” ma Maciej Gramatyka - dotychczasowy komisarz miasta, a wcześniej jego wiceprezydent. Przekonanie to bazowało na tym, że Gramatykę popierał wieloletni prezydent Tychów, a dzisiaj senator – Andrzej Dziuba oraz Platforma Obywatelska, zaś Trzecia Droga (jej działaczem jest wiceminister cyfryzacji Michał Gramatyka – brat Macieja) dyplomatycznie swojego kandydata nie wystawiła.
Będzie II tura wyborów prezydenckich w Tychach
I faktycznie na Macieja Gramatykę postawiło w niedzielę najwięcej tyszan. Dostał 20 089 głosy, czyli 46,66 ogółu. Jest zdecydowanym zwycięzcą, ale losy prezydentury wciąż pozostają otwarte. Dla porównania, gdy w 2018 r. po raz ostatni po prezydenturę w Tychach sięgał Andrzej Dziuba, to uzyskał ponad 38 tys. głosów, rozstrzygając losy wyborczego pojedynku już w pierwszej turze.
Tym razem o prezydenturze w Tychach rozstrzygnie druga tura (po raz ostatni miała ona miejsce w tym mieście w roku 2006), w której Maciej Gramatyka 21 kwietnia zmierzy się ze Sławomirem Wróblem z PiS-u. Tego drugiego poparło 10 277 głosujących (23,87 proc. ogółu) – niemal dwa razy mniej niż Gramatykę, ale Wróbel wciąż jest w grze. Pozostałych trzech kandydatów (Marek Niedbała z KWW Lewica, Mateusz Śmiglewski z KW Klub Konfederacji Tychy i Dariusz Wencepel z z KW Tychy – Naszą Małą Ojczyzną) zdobyło w sumie niespełna 12, 7 tys. głosów.
Biorąc pod uwagę różnicę dzielącą Gramatykę i Wróbla, a także rozkład głosów wśród pozostałych trzech rywali, to zdecydowanym faworytem przed drugą turą jest dotychczasowy komisarz miasta, ale weryfikacja tej tezy nastąpi za dwa tygodnie.
Może Cię zainteresować: