Janusz Freitag po półtora roku stracił stanowisko dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Katowicach. Oficjalnie z powodu niedopilnowania kluczowej inwestycji, czyli stworzenia pierwszego w Polsce Krajowego Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Przedsięwzięcie stanęło w miejscu.
2600 złotych za balony
Nieoficjalnie zastrzeżeń wobec Janusza Freitaga było więcej. Wśród nich znalazło się zamówienie balonów z własnym imieniem i nazwiskiem, za które zapłacił WORD.
Mamy dokumenty, z których wynika, że balonów zamówiono w sumie 2000, a kosztowały one 2600 złotych.
- We wrześniu oraz październiku 2021 roku zostały zamówione balony promocyjne. Zamówienie wykonano na podstawie dwóch projektów zleconych i zaakceptowanych przez dyrektora Janusza Freitaga - czytamy w notatce służbowej.
Pierwsza partia balonów zawierała logo WORD i napis: "Janusz Freitag DYREKTOR WORD KATOWICE". Druga partia balonów zawierała tylko logo WORD.
Balony zamówiono oczywiście do celów promocyjnych. Co konkretnie chciał promować Freitag? To proste.
Zmienił się dyrektor. Podpisano umowę
Przypomnijmy, że był on wcześniej dyrektorem oddziału WORD w Bielsku-Białej, ale miał też polityczne ambicje. W 2018 roku ubiegał się o fotel burmistrza Lędzin jako kandydat Prawa i Sprawiedliwości. W drugiej turze wyborów przegrał z bezpartyjną Krystyną Wróbel. Bezskutecznie starał się także o miejsce w Sejmie RP.
Tymczasowym dyrektorem WORD w Katowicach został dotychczasowy wicedyrektor Krzysztof Przybylski. Ten z kolei w przeszłości był związany z Ligą Polskich Rodzin, Prawem i Sprawiedliwością, a nawet Platformą Obywatelską.
Kilka tygodni po zmianie na stanowisku dyrektora WORD w Katowicach podpisano umowę, zgodnie z którą Krajowe Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego ma powstać w roku za 8,5 mln złotych.
Może Cię zainteresować:
Dyrektor WORD w Katowicach stracił stanowisko. Powodem niedopilnowanie kluczowej inwestycji
Może Cię zainteresować: