Przypomnijmy, że oficjalna skarga rodziców na dyrektorkę IV Szkoły Podstawowej im. Józefa Lompy pojawiła się na początku października 2020 roku. O sprawie poinformowano Urząd Miasta Radzionków, Śląskie Kuratorium Oświaty oraz Komendę Powiatową Policji w Tarnowskich Górach. Chodziło m.in. o uderzenie jednej z uczennic klasy szóstej książką w głowę.
- Wskazane zdarzenie oraz inne, zaprzeszłe incydenty, które miały miejsce w szkołach, a nie były zgłaszane z powodu strachu przed zemstą na dzieciach, jak np. uderzenie ucznia (...), karanie uczniów za pomocą uderzeń zaciśniętą lub otwartą dłonią czy szarpanie za ubrania i przekręcanie siłą głowy (...) stanowią znamiona naruszenia nietykalności cielesnej (...) i jednocześnie naruszenie obowiązku kierowania się dobrem ucznia i poszanowania jego godności - napisali zbulwersowani rodzice.
Lidia D. odmówiła mi wówczas komentarza, ale m.in. na antenie TVP 3 Katowice przekonywała, że jest niewinna.
Czynności w tej sprawie podjęli mundurowi, a także Prokuratura Rejonowa w Tarnowskich Górach. Uczniowie, którzy zostali wskazani jako poszkodowani, byli przesłuchiwani w obecności psychologów. Ich zeznania zostały uznane za wiarygodne, a Lidii D. postawiono zarzuty związane ze znieważeniem i naruszeniem nietykalności cielesnej uczniów.
Dyrektorka szkoły w Radzionkowie skazana za uderzenie uczennicy
Nad sprawą nauczycielki dyskutowała m.in. Rada Miasta Radzionków. Oddano głos rodzicom dzieci, a także samej dyrektorce. Radni uznali skargę za bezzasadną. Uznali, że "brak jest w chwili obecnej jakichkolwiek dowodów potwierdzających zasadność złożonej skargi". Dlaczego? Ponieważ dyrektorka zaprzeczyła zarzutom, a skarżący nie byli bezpośrednimi świadkami zdarzeń. "Oskarżonego uważa się za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie udowodniona i stwierdzona prawomocnym wyrokiem. W niniejszym przypadku nie zapadł prawomocny wyrok (...) Również w toku postępowania przed Komisją Skarg, Wniosków i Petycji nie zostało wykazane, że opisane zdarzenia miały miejsce w rzeczywistości - napisano w uzasadnieniu uchwały podjętej przez radnych.
O
przebiegu samego procesu nie mogę napisać nic, poza jednym, że
został on utajniony i odbywał się bez udziału mediów. Do
publicznej wiadomości podano jedynie wyrok, który zapadł w piątek,
27 maja, w Sądzie Rejonowym w Tarnowskich Górach (VI Wydział Karny
Zamiejscowy w Piekarach Śląskich).
Jak poinformowała sędzia Agata Dybek-Zdyń, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Gliwicach, Lidia D. została skazana i ukarana grzywną w wysokości 4000 złotych za uderzenie uczennicy książką w głowę, a także za szarpanie za odzież i obracanie siłą głowy ucznia w kierunku tablicy podczas lekcji muzyki. W przypadku dwóch innych zarzutów dotyczących naruszenia nietykalności cielesnej i znieważenia uznano, że doszło do przedawnienia.
Wyrok nie jest prawomocny. Nauczycielka może się od niego odwołać. Nie wiadomo, jaka będzie jej przyszłość. Karta Nauczyciela przewiduje, w przypadku uprawomocnienia się wyroku "za umyślne przestępstwo" wygaśnięcie stosunku pracy i brak możliwości zatrudnienia do czasu zatarcia skazania - z upływem określonego czasu skazanie ulega zatarciu, a dana osoba jest traktowana jak niekarana.
- Czekamy na uprawomocnienie się wyroku lub ewentualne odwołanie. Gdy sprawy proceduralne się zakończą, w gminie zostaną podjęte decyzje zgodnie z obowiązującymi przepisami - informuje Jarosław Wroński, rzecznik Urzędu Miasta Radzionków
Lidia
D. w IV Szkole Podstawowej im. Józefa Lompy nie pojawiła się od
wielu miesięcy. Jej obowiązki pełni Agnieszka
Bylica.