ElectroMobility Poland pracuje nad strategią sprzedażową Izery. A co z fabryką w Jaworznie? „To będzie nasze dziecko”

Zakład został już zaprojektowany w modelu 3D, wykonana jest dokumentacja geologiczna, a teraz prowadzimy rozmowy dotyczące udostępnienia mediów dla fabryki – mówi Sławomir Bekier, członek zarządu ds. finansów ElectroMobility Poland, spółki odpowiedzialnej za pierwszy polski samochód elektryczny. Jak przyznał, trwają także prace nad strategią sprzedażową Izery.

Mat. ElectroMobility Poland
Izera

W Jaworznie odbyła się szósta edycja International Automotive Business Meeting „Izera Edition”. IABM miało być okazją do rozpoczęcia współpracy lokalnych, choć nie tylko, dostawców ze spółką ElectroMobility Poland. Nic zatem dziwnego, że prezes EMP Piotr Zaremba mówił sporo o nadchodzącej „elektrycznej rewolucji”.

Jeśli nic nie zrobimy, będziemy mieć poważny problem. Możemy stracić 17 tysięcy miejsc pracy w sektorze motoryzacyjnym. Ale jeśli odpowiednio ten czas wykorzystamy, to możemy wykreować ponad 20 tysięcy nowych miejsc pracy. Jeszcze nie jest za późno, żeby do tego wyścigu się włączyć – zachęcał. – Dużo rozmawiamy o milionie elektrycznych samochodów w Polsce, o tym, że tego miliona nie ma. Ale jak spojrzymy na prognozy, to zobaczymy, że – niezależnie od Izery – ten milion będzie bardzo szybko, bo już w 2030 roku. Tyle samochodów elektrycznych będzie jeździć po naszych drogach.

Izera katalizatorem zmian?

Jak zaznaczał prezes Zaremba, Izera może rozpocząć zmiany w polskiej branży motoryzacyjnej. – Jednym z celów naszego projektu, oczywiście oprócz celów biznesowych – bo przede wszystkim chcemy stworzyć samochód, który się sprzeda – to chęć stworzenia polskiej marki motoryzacyjnej, która będzie takim „koniem pociągowym” dla innych polskich firm. Mamy środki publiczne, które są wydawane na innowacje, ale te innowacje często „uciekają” z Polski, albo kończą na półkach, bo brakuje odpowiedniego środowiska przemysłowego, w którym można je przetestować, wyskalować i skomercjalizować. Dlatego sądzę, że Izera może być takim katalizatorem dla naszej branży automotive i będzie mogła dać miejsce do wdrożenia innowacji w praktyce – przekonywał.

Dziś w Polsce, ale także i w Europie, nie możemy wyprodukować samochodu elektrycznego bez Chin – dodawał prezes EMP. – Nie tylko jeśli chodzi o metale rzadkie, ale i technologie, które wykorzystywane są w każdym samochodzie elektrycznym. I oczywiście, albo możemy to zaakceptować, albo możemy próbować budować swoją niezależność. My poszliśmy ścieżką pośrednią. Uznaliśmy, że nie jest to dobry moment i czas, by rozwijać własną technologię platformy, że trzeba rozpocząć od czegoś, co już jest wypracowane, ale pozyskać licencję w taki sposób, żeby to były licencja otwarta. Chodzi nam o to, żeby zbudować na tej platformie swoje systemy rozrywki czy łączności i zbudować taki samochód, na jaki czekają polscy konsumenci. Nie chcemy zaczynać od zera pracując na przykład nad układem hamulcowym czy baterią. Trzeba myśleć o tym w dłuższej perspektywie. 40 procent samochodów wyprodukowano w zeszłym roku w Chinach, co świadczy o tym, że na rynku jest dysproporcja. Teraz trzeba się do tego umiejętnie dostosować, korzystać z tego, co jest najlepsze, ale jednocześnie myśleć o tym, gdzie możemy szukać naszych specjalizacji, bo to może dać przewagę Izerze.

„Kupiliśmy sprawdzoną technologię”

O platformie, którą EMP kupiło od chińskiego koncernu Geely i fabryce, która ma powstać w Jaworznie mówił z kolei Sławomir Bekier, członek zarządu ds. finansów ElectroMobility Poland. – Ta technologia już jeździ, między innymi w Smarcie #1. Nie kupiliśmy czegoś, czego jeszcze nie ma, ale pozyskaliśmy sprawdzoną technologię – mówi podczas IABM. – Platforma oferuje przyspieszenie od 0 do „setki” w czasie poniżej 7 sekund, bardzo dobrą drogę hamowania, dwie wersje bateryjne, które czerpią z technologii premium jeśli chodzi o możliwości ładowania. Auto będzie napędzane na tylne koła, ale platforma – choć o tym jeszcze nie rozmawiamy – oferuje możliwość wykorzystania napędu 4x4 – podkreślał.

EMP chce, aby większość komponentów była produkowana w Polsce czy w innych europejskich krajach. To oznacza oszczędności. – To nasza strategia lokalizacji – dążymy do tego, aby od momentu uruchomienia produkcji wszystkie komponenty „topheadowe” będą pochodzić od lokalnych dostawców. W naszej bazie mamy już ponad 150 dostawców materiałów bezpośrednich i wychodzimy naprzeciw transformacji, która czeka ten region – zaznaczał Bekier.

Jak wyjaśniał, elementy samej platformy w pierwszym etapie będą pozyskiwane wraz z chińskim partnerem technologicznym. – Dzięki temu będziemy mogli uzyskać korzystniejsze umowy handlowe – wyjaśnił. – Nie będziemy jednak kończyć w tym miejscu, prowadzimy działania nad lokalizacją także elementów platformy – tak, aby były produkowane lokalnie. Jest to jednak proces czasochłonny, wymagający większych nakładów badawczo-rozwojowych.

Platforma jest chińska, zaś nad projektem samochodu – w trzech wersjach (SUV, hatchback i combi) – pracuje włoskie biuro Pininfariny. W EMP przekonują jednak, że Izera będzie polskim samochodem. – Definicja produktu – to nasza praca, nasz pomysł na ten samochód. Technologia – współpraca z Geely, naszym partnerem technologicznym. To też wspólne zasoby ludzkie, przede wszystkim w obszarze badań i rozwoju. Fabryka – to będzie nasze „dziecko”. Łańcuch dostaw? W części dotyczącej platformy współdzielony z Geely, natomiast cała część sprzedażowo-marketingowa i obsługi klienta to będzie zaangażowanie ElectroMobility Poland wraz z polskimi i europejskimi partnerami – mówił Sławomir Bekier.

Polski elektryk w fazie koncepcyjnej

Na jakim etapie jest projekt? – Współpracujemy z firmą Prochem, to inwestor zastępczy – szereg prac został już wykonany, powstał już między innymi layout funkcjonalny zakładu, projekt zagospodarowania terenu, a sam zakład został zaprojektowany w modelu 3D. Została wykonana dokumentacja geologiczna, w tej chwili prowadzimy rozmowy dotyczące udostępnienia mediów dla zakładu – podkreślał członek zarządu ds. finansów EMP.

Jesteśmy teraz w fazie koncepcyjnej: budujemy łańcuch dostaw, przygotowujemy się do budowy fabryki, a do końca roku chcemy ogłosić listę generalnych wykonawców. To też szansa dla firm lokalnych – dodawał Bekier. – Równolegle rozpoczęliśmy prace nad strategią sprzedaży, która będzie uwzględniała także istotne elementy oferty pozasprzedażowej, bo dzisiaj to nie jest kwestia tylko dostarczenia samochodu do klienta, ale zaoferowania całego szeregu usług, które wiążą się z korzystaniem z samochodu – dodawał Bekier.

Przypomnijmy, że budowa fabryki Izery w Jaworznickim Obszarze Gospodarczym, po uzyskaniu wszystkich zezwoleń, ma rozpocząć się na początku przyszłego roku. W pierwszym etapie kompaktowy zakład – ze spawalnią, lakiernią i montażownią – ma zajmować około 170 tysięcy mkw., a jego zdolność produkcyjna wynosić będzie około 100 tysięcy samochodów rocznie. Ta liczba wzrośnie do 200 tysięcy, kiedy fabryka zostanie rozbudowana, między innymi o tłocznię. Pierwsze, testowe samochody mają zjechać z taśm produkcyjnych pod koniec 2025 roku. Koszt rozpoczęcia produkcji Izery to około 6 miliardów złotych.

Prototyp Izery w wersji SUV zaprezentowany w 2020 roku

Może Cię zainteresować:

Czy Izera będzie zbyt droga? Ekspert: „200 tysięcy złotych to absolutne minimum. Taniej po prostu się nie da”

Autor: Grzegorz Lisiecki

31/03/2023

Izera

Może Cię zainteresować:

Pininfarina, legendarne włoskie biuro stylistyczne, będzie współtworzyć projekt Izery. „Zyskujemy dostęp do kompetencji, kadr i zaplecza”

Autor: Grzegorz Lisiecki

21/03/2023

Izera jako sportowy samochód według sztucznej inteligencji

Może Cię zainteresować:

Nie ma jeszcze ani Izery, ani fabryki, ale jest sztuczna inteligencja. Oto pomysły na pierwszego polskiego elektryka według AI

Autor: Grzegorz Lisiecki

12/03/2023

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon