Przypomnijmy, że w tym sezonie hokeiści GKS Katowice nie otrzymali drugiej z rzędu szansy występu w Champions Hockey League – rozgrywki Hokejowej Ligi Mistrzów zostały bowiem zredukowane z 32 do 24 zespołów, a Polska nie dostała od federacji „dzikiej karty”. GieKSie pozostała więc walka w Pucharze Kontynentalnym. Podopieczni trenera Jacka Płachty rozpoczęli ją od trzeciej rundy, czyli półfinału. Rywalami mistrzów Polski w grupie F, która swoje mecze rozgrywała w Cortina d’Ampezzo, oprócz gospodarzy, SGC Hafro Cortina, były także węgierski Ferencvárosi TC oraz duński Herning Blue Fox.
Kapitan na „piątkę”
Mecze rozgrywane były w Stadio Olimpico del Ghiaccio, Olimpijskim Stadionie Lodowym, wybudowanym latach 1952-1954, który dach otrzymał dopiero w latach 80. Podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2026 roku będą tu rozgrywane zawody w curlingu.
W piątek GieKSa, dopingowana przez około 500 kibiców, którzy przyjechali do Włoch z Katowic, pokonała Ferencvárosi TC 5:4 (1:1. 2:0, 2:3). Gwiazdą meczu był kapitan GieKSy Grzegorz Pasiut, który strzelił cztery gole i asystował przy piątym – Kanadyjczyka Noaha Delmasa. W sobotę katowicki zespół rozgromił gospodarzy, SGC Hafro Cortina, wygrywając aż 8:0 (5:0, 2:0, 1:0), a MVP spotkania został Szwed Sam Marklund (dwa gole i asysta). Po meczu hokeiści GKS, którzy zapewnili sobie awans do finału, rozłożyli sporych rozmiarów transparent z hasłem „Europa da się lubić”.
Porażka po dogrywce
Ostatnim, niedzielnym rywalem podopiecznych trenera Jacka Płachty był duński Herning Blue Fox, uważany za jednego z faworytów do zdobycia Continental Cup. Wynik, pod koniec pierwszej tercji otworzył Japończyk Shigeki Hitosato korzystając z asysty Fina Olliego Iisakki i skutecznie dobijając własny strzał. W trzeciej tercji na 2:0 dla GieKSy podwyższył Olli Iisakka, a tym razem asystował Shigeki Hitosato. Jak się okazało, nie był to koniec emocji. Do remisu, w ciągu zaledwie 128 sekund doprowadzili bowiem Mathias Bau i Jesper Thornberg, a mistrzowie Polski mieli coraz większe problemy.
Aby zapewnić sobie awans Duńczycy musieli wygrać (albo liczyć na porażkę SGC Hafro Cortina z Ferencvárosi TC), w końcówce wycofali więc bramkarza wprowadzając szóstego gracza, ale po 60 minutach skończyło się na 2:2. Konieczna była więc dogrywka. Po 65 sekundach rozstrzygającego gola strzelił Petter Hansson dając ekipie z Herning wygraną. Końcowy wynik – 2:3 (1:0, 0:0, 1:2, 0:1). Punkt zdobyty w tym meczu oznaczał jednak, że GieKSa wygrała rozgrywki grupy F.
Dodajmy, że finał Pucharu Kontynentalnego zostanie rozegrany 12-14 stycznie 2024 r. Gospodarzem będzie jeden z finalistów.