Jeśli pamiętacie Fabrykę Porcelany z tych najgorszych czasów, opuszczoną i zaniedbaną, pewnie jawi się wam jako bladoniebieski kolos z wysokim kominem.
Gołębi dziwny błękit na elewacji Fabryki Porcelany ustępuje pięknej cegle
Skąd ta dziwna barwa, przystojąca raczej obłożonemu sidingiem domkowi na przedmieściu niż potężnemu zakładowi przemysłowemu? Jak mówi Rafał Wyszyński, prezes Fundacji Giesche, zarządzającej obiektem - właściwie nie wiadomo.
- W latach 70. państwową już wtedy fabrykę pomalowano na niebiesko, a stojącą obok Fabrykę Urządzeń Górniczych - na różowo - mówi Wyszyński. - Być może ówcześni zarządcy fabryki chcieli, by elewacja nie była taka ciemna, bo jednak pracowało tu wiele pieców i dużo było kominów, i elewacja zrobiła się po latach czarna, z wżartą w nią sadzą - zastanawia się Wyszyński.
Przez 11 lat, od kiedy Fabryka Porcelany stała się własnością prywatną, trwa rewitalizacja tego obiektu. Postępy widać szczególnie na elewacji. Tam, gdzie wyczyszczono cegłę z gołębiej barwy, piaskując ją (nie dało się tego zrobić za pomocą chemii, bo przez kilkadziesiąt lat działały na nią niszczące kwasy z kominów), widać piękną klasyczną cegłę bez żadnych dodatkowych "atrakcji" - na przykład na bramie z łukami, nad którą widnieje kultowy dla tej miejscówki zachowany z PRL-u napis "Przez współzawodnictwo do socjalizmu".
Produkowano tu porcelanę od lat 20. XX wieku
Początki produkcji porcelany w Katowicach sięgają 1920 roku, a w tym miejscu fabrykę pod nazwą "Porcelana Giesche" uruchomiono oficjalnie pięć lat później. (Interesujesz się Śląskiem? Zapisz się i bądź na bieżąco - https://www.slazag.pl/newsletter)
Więcej o rodzie Giesche i ich związkach z Katowicami:
- Giesche, firma wyjątkowa. Nazwisko wygasło wieki temu, ale wciąż żyje w świadomości mieszkańców Śląska
- Giesche: 10 rzeczy, które nam zostawili. Wspominamy je 20 października, w rocznicę urodzin Georga von Gieschego
- "Na to mają pieniądze, wyciśnięte z robotnika!". Jak Amerykanie zbudowali na Giszowcu pole golfowe
Wykorzystano stare zabudowania dawnej fabryki pasz. Wytwarzano tu porcelanę elektrotechniczną, ale również porcelanowe figurki oraz serwisy dla polskich ambasad i jednostek wojskowych. W 1946 roku fabrykę znacjonalizowano i do roku 1952 funkcjonowała pod nazwą „Giesche” Fabryka Porcelany S.A., a później przemianowano ją na zakłady „Bogucice”. W 1994 roku fabryka została zamknięta i w ramach prywatyzacji wykupiona przez spółkę „Porcelana Śląska”. Produkcja porcelany trwała nadal, spółka wygrała nawet konkurs na wytworzenie serwisów dla polskich ambasad na całym świecie, które to serwisy produkowane są do dziś z charakterystycznym złotym orzełkiem. Jednak „Porcelana Śląska” nie potrzebowała już tyle miejsca do produkcji, a poza tym wkrótce dopadły ją kłopoty finansowe i bankructwo. Nieużywane budynki, z których najstarsze pochodziły jeszcze z XIX wieku, niszczały.
Dziś Fabryka Porcelany to małe miasteczko z biurami, sklepami i restauracją
Fabrykę kupiła w końcu w 2012 roku od syndyka masy upadłościowej firmy "Porcelany Śląskiej w upadłości" spółka Fabryka Porcelany Giesche sp. z.o.o., założona przez trzech wspólników. Dziś spółka jest właścicielem Fabryki Porcelany, a zarządza nią Fundacja Giesche. W 2022 prezes Fundacji, Rafał Wyszyński, oceniał, że spółka włożyła w renowację i modernizację kompleksu około 40-50 mln zł.
Pierwszym najemcą lokalu w Fabryce Porcelany była... Fabryka Porcelany Bogucice, a pierwszym rynkowym, i to już w 2013 - firma On Lemon (wtedy John Lemon). Obecnie kompleks ma około 80 najemców, i to nie tylko biura, siedziby firm, ale też restauracja, showroomy wnętrzarskie i z odzieżą (Pilawski), sklepy, usługi (np. dentysta, fryzjer, medycyna estetyczna, barber, tatuaże), bawialnia dla dzieci - Bajka Pana Kleksa, klub muzyczny P23.
Może Cię zainteresować: