7 zastępów Państwowej Straży Pożarnej walczyło dzisiejszej nocy z pożarem, który wybuchł w Punkcie Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych w Czechowicach-Dziedzicach. Informacja o ogniu na składowisku dotarła do stanowiska kierowania o godzinie 22.56. Zza ogrodzenia PSZK-u buchały wysokie płomienie i unosił się gęsty dym.
- W pierwszej fazie działań podano dwa prądy gaśnicze. Po przyjeździe na miejsce kolejnych zastępów przystąpiono gaszenia palących się śmieci. Pożar zlokalizowano na stertach, nie dopuszczając tym samych do jego rozprzestrzenienia się na budynek, maszynę i sąsiednią halę - poinformowała mł. bryg. Patrycja Pokrzywa z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Bielsku-Białej.
Pożarem objętych było około 100 metrów kwadratowych składowiska. Ogień udało się opanować po niespełna 40 minutach, jednak do świtu strażacy dogaszali zgliszcza. Obecnie policja i eksperci ustalają przyczyny wybuchu pożaru.
Kolejny pożar śmieci - tym razem w Świętochłowicach
Kolejny pożar składowiska śmieci, tym razem dzikiego, w Świętochłowicach, przy ulicy Metalowców 1 - wybuchł nad ranem. Powiadomieni przez mieszkańców strażacy szybko zażegnali niebezpieczeństwo. Ogniska pożaru były dwa, co może sugerować udział osób trzecich. Z ogniem walczyły trzy zastępy PSP ze Świętochłowic.
- Płonęły śmieci w workach i tworzywa sztuczne. Na miejscu zastaliśmy dwa ogniska pożarów - jedno o powierzchni 10 metrów kwadratowych, drugie - 100 metrów kwadratowych. Pożar został opanowany - powiedział st. kpt. Rafał Binięda z PSP w Świętochłowicach.
Jak przekazali nam strażacy - na dzikim wysypisku nie znajdowały się żadne szkodliwe substancje, nie ma więc zagrożenia dla okolicznych mieszkańców.
Pożary dzień za dniem
"Trend" zapoczątkował pożar składowiska odpadów w Siemianowicach Śląskich w miniony piątek. Gęsty dym z toksycznych odpadów widoczny był z kilkudziesięciu kilometrów. Z ogniem walczyło 58 zastępów z całego województwa.
W niedzielę, 13 maja o 3.30 nad ranem - płonęła hala handlowa Marywilska w Warszawie.
W nocy z niedzieli na poniedziałek - kolejny alarm dla strażaków. Po godzinie drugiej płonęły autobusy w zajezdni w Bytomiu. Ogień zniszczył 10 nowych autobusów należących do firmy świadczącej usługi przewozowe dla ZTM, 5 innych zostało uszkodzonych. Straty oszacowano na około 15 milionów złotych.
- W toku śledztwa przeprowadzono oględziny z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa, który wydał wstępną opinię, że doszło do podpalenia. W dwóch miejscach ujawniono ciecz łatwopalną, która zajęła się ogniem i doszło do zapłonu autobusów - powiedział prok. Marek Furdzik z Prokuratury Rejonowej w Bytomiu. - Monitoring nie ujął samego faktu podpalenia autobusów. Badamy, kto i w jaki sposób przemieszczał się w rejonie tych autobusów, kiedy doszło do zapłonu, czyli po drugiej w nocy z 12 na 13 maja.
Wczorajszej nocy - pożar PSZOK-u w Czechowicach, dziś rano - w ogniu stanęło dzikie wysypisko w Świętochłowicach. Sporo tych "przypadków" w ostatnich dniach.
Może Cię zainteresować: