Pomnik Romana Kostrzewskiego powstanie w Bytomiu na skwerze niedaleko ulubionego pubu artysty? Tego chcieliby zagorzali fani lidera grupy Kat zmarłego kilka miesięcy temu. Niedługo po śmierci artysty fani założyli komitet społeczny pamięci Romana Kostrzewskiego, w składzie Ewelina Pawłowska, Grzegorz Piniecki i Tomasz Grula.
- Jako komitet zwrócimy się do władz Bytomia o nazwanie imieniem Romana skweru w pobliżu pubu w którym najczęściej gościł. Natomiast zbiórka będzie miała na celu zgromadzenie środków na instalację pomnika Romka wykonanego z brązu na tym skwerze oraz nagrobka. Uruchomimy także zbiórkę internetową. Działania nasze podejmujemy w porozumieniu z członkami rodziny Romka - zapowiadali jeszcze w czerwcu członkowie komitetu
Z tych planów jednak niewiele wyniknęło, bo skwer Romana Kostrzewskiego nie istnieje do dziś, a sprawa pomnika z brązu utknęła w martwym punkcie, bo z zakładanych 150 tysięcy złotych zebrano jedynie... 2 tysiące złotych. Teoretycznie do końca zbiórki pozostało wciąż 217 dni, ale już dziś śmiało można by ją zamknąć, bo zainteresowanie tematem zmalało wręcz do zera.
Roman Kostrzewski, to nawet nie jest on. Nieudana rzeźba artysty
Na szczęście (albo i nie), Roman Kostrzewski ma już swój pomnik na Śląsku. Artysta został uhonorowany rzeźbą z dąbu. Figura stanęła w chorzowskiej „Leśniczówce" i została odsłonięta przy okazji festiwalu „Ku pamięci". Efekt? rzeźbiarz zapewne robił co mógł, aby zaklęta w drewnie postać Romana Kostrzewskiego jak najlepiej oddawała pierwowzór. My tam jednak widzimy raczej Sarumana czy innego Gandalfa Białego. Fanom grupy Kat rzeźba też się chyba nie spodobała. To Romuald Lipko? Pytają. Podobieństwo jest.