Górnicy, skarbie. Tacy w kaskach z lampkami. Do teledysku. Jak Freddie Mercury kręcił teledysk do słynnego hitu grupy Queen

Członkowie Queen przebrani za kobiety. Freddie Mercury w mini, ze sztucznym biustem, wąsem i odkurzaczem śpiewa: "I Want To Break Free". Tak miało być w teledysku do jednego z największych hitów brytyjskiej grupy. Ale Freddie zażyczył sobie jeszcze... górników. W rocznicę śmierci genialnego frontmana (24 listopada 1991) przypominamy historię, która mogłaby przydarzyć się Queen w Rudzie Śląskiej.
I want to break free

Futro, boa z piór i górniczy szynk

Po kolei. Jest początek lat 70. Nieznana jeszcze nikomu szerzej grupa Queen, jeszcze przed płytowym debiutem, jeździ z koncertami po angielskiej prowincji. Trafia do miasta o nazwie St Helens pod Liverpoolem. St Helens to taka Ruda Śląska – znana głównie z wydobycia węgla kamiennego.

Queen gra w St Helens, a przed koncertem Mercury w całym swoim rynsztunku wkracza do jednego z barów. Po szychcie na pintę lub dwie wpadali do niego miejscowi hajerzy. Wyobraźcie sobie ich miny, gdy w połowie rozmowy o ostatnim meczu rugby, o sztygarze, któremu ostatnio w szatni naładowano smaru do gumofilców lub drożejącym sosie worcestershire, próg szynku przekroczył cudak ubrany w skórzane spodnie, buty na koturnie, futro, boa z piór, z makijażem i pomalowanymi na czarno paznokciami. Górnicza brać z Freddiego po swojemu poszydziła i porechotała, potem był koncert, a jeszcze później – Queen stał się jednym z najważniejszych zespołów w historii rocka. Queen-królowa, konserwatywna społeczność i górnicy.

Freddiemu to zderzenie musiało utkwić w pamięci i tu przenosimy się do lat 80. W 1984 roku Mercury i Queen wracali na szczyty list przebojów po eksperymentalnym, krytykowanym albumie „Hot Space” i po spięciach wewnątrz zespołu, które omal nie doprowadziły do jego rozpadu. W styczniu 1984 roku singiel „Radio Ga Ga” promujący nową płytę „The Works” okazał się wielkim hitem. W marcu muzycy zaczęli prace nad nowym teledyskiem, który miał towarzyszyć kolejnemu przebojowi z albumu – „I Want To Break Free”. Pamiętacie to wszyscy – Freddie z wąsem w kusej kiecce, obok niego całkiem atrakcyjna blondynka… Nie, wróć. To perkusista Roger Taylor.

Grupa Queen na planie teledysku do
Grupa Queen na planie teledysku do "I Want To Break Free"

Górnicy, skarbie. Do teledysku

Główna koncepcja reżysera klipu, Davida Malleta, miała upodobnić klip do parodii popularnej brytyjskiej opery mydlanej „Coronation Street” . Cała czwórka członków Queen przebrała się w damskie ubrania na obraz postaci z telenoweli. Ale do wideo trafiły też inne wątki – jeden zrealizowany wspólnie z Baletem Królewskim w Londynie (Mercury został ucharakteryzowany na słynnego Wacława Niżyńskiego, tancerza polskiego pochodzenia) i ten drugi, z… górnikami.

„Jak to, Freddie? A na jaką cholerę ci górnicy?” – pytał zdziwiony kierownik produkcji. „Górnicy, skarbie. Tacy w kaskach z lampkami. Do teledysku” – odpowiadał Freddie. Freddie Mercury nigdy nie był na Śląsku, nie wiadomo nawet, czy o nim słyszał. Ale ci górnicy… Początek lat 70. Koncert w St Helens, wizyta w barze… Lider Queen musiał ją dobrze zapamiętać.

Można się tylko domyślać, co urzekło Freddiego w silnych, archetypicznie męskich, twardych przedstawicielach branży wydobywczej, że zapragnął stanąć przy nich przed kamerą. Ekipa realizująca teledysk musiała znaleźć kilkudziesięciu facetów, z których na planie należało zrobić grubiorzy z kaskami na głowach i lampkami świecącymi jak w KWK Halemba. W jednej z wielu biografii Queen, przygodę Freddiego i górników opowiadał Jim Jenkins, przyjaciel zespołu.

„Podczas zdjęć brakowało sześciu mężczyzn, którzy mieli grać górników. Dostałem telefon, pojechałem do Londynu na plan w Limehouse. Freddie był w świetnym nastroju, tryskał humorem, gdy staliśmy wewnątrz jaskini (w teledysku wygląda jak wyjście z kopalnianej szoli) ubrani jak górnicy, w kaskach na głowach” – wspominał Jenkins.
Kadr z teledysku do
Kadr z teledysku do "I Want To Break Free"
„W pewnym momencie Freddie zdjął swój czerwony szlafrok i stanął między nami” – opowiada dalej. – „Potem zaczął bębnić w mój kask i wyskoczył do przodu. W porządku Fred, to tylko kask – powiedziałem. A on na to, w swoim stylu: Zamknij się, skarbie”.

Zanim ruszyła kamera, Mercury zaczął żartować, że do scen z baletem w teledysku musiał zgolić swoje słynne wąsy i obawiał się, że niczym biblijny Samson (on pozbył się włosów), straci swoją siłę. Jenkins zdążył jeszcze zdenerwować wokalistę, wyzłośliwiając się: „Ale może teraz, gdy wyglądasz jak dawniej, znów zaczniesz pisać dobre piosenki”. Ciąg dalszy dobrze znamy: Freddie wraz z trójką muzyków Queen powoli maszeruje w półmroku, który oświetlają górnicze lampki na kaskach statystów.

Takie zderzenie Królowej z górniczymi tradycjami. Szkoda, że w 1986 roku Queen podczas ostatniej trasy koncertowej jedyny koncert za żelazną kurtyną zagrali w Budapeszcie.

Eric Clapton w Spodku 1979

Może Cię zainteresować:

Eric Clapton i zadyma w Spodku. Gitarzysta odwołał koncert w Katowicach, gdy milicja spałowała jego fanów

Autor: Marcin Zasada

20/10/2023

Kat

Może Cię zainteresować:

Mirosław Neinert spotyka Romana Kostrzewskiego. Trumna, wybuchy i… stripteaserka pomalowana na złoto

Autor: Maciej Poloczek

10/02/2024

Metallica w drodze do Katowic w 1987 roku

Może Cię zainteresować:

"Hetfield! Przyszedł Hetfield!". 37 lat temu w Katowicach lider Metalliki pił do rana wódkę z fanami

Autor: Marcin Zasada

09/02/2024

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon