Radzionków ma już niewielkie centrum przesiadkowe, ale na co dzień nie widać, aby korzystały z niego tłumy chętnych. - Komunikacja publiczna musi się jeszcze mocno poprawić. Na pewno pod względem kolei - ocenił burmistrz Radzionkowa Gabriel Tobor w naszym cyklu ŚLĄZAQ.
Zamiast pociągów w Radzionkowie funkcjonuje obecnie zastępcza komunikacja autobusowa, ponieważ trwa przebudowa linii kolejowej 131 na odcinku Chorzów - Nakło-Śląskie. To gigantyczna inwestycja, na którą przewidziano około 1,2 mld złotych.
- Mam nadzieję, że pociągi pasażerskie wrócą w 2024 roku. Można sobie wyobrazić, że wtedy mieszkańcy, którzy z różnych zakamarków miasta mogą w kilka minut dotrzeć do centrum przesiadkowego, tam przesiądą się do pociągów - powiedział burmistrz.
Co mieszkańcy Radzionkowa zyskają na przebudowie linii kolejowej?
- Przede wszystkim szybkość przemieszczania się. Wcześniej do Katowic pociąg jechał ponad godzinę. Patrząc szerzej, wkrótce gotowa będzie linia z Tarnowskich Gór na lotnisko w Pyrzowicach (…) Poprawi się dostępność tamtejszego rynku pracy i obszaru gospodarczego. Pilot, który dobrze zarabia, może wsiąść w samochód i dojechać do pracy. Ktoś, kto na lotnisku sprząta i nie stać go na dojazd samochodem, ma z tym problem - wyjaśnił Gabriel Tobor.
Kolej Metropolitalna szansą dla Radzionkowa
Burmistrz z Radzionkowa z nadzieją patrzy na projekt Kolei Metropolitalnej.
- Narzekamy na potężny ruch samochodowy w miastach, ale musimy stworzyć alternatywę w postaci dobrej i taniej komunikacji publicznej, bo inaczej tego problemu nie rozwiążemy - podkreślił Gabriel Tobor w ŚLĄZAQ.
Jego zdaniem pociągu w ramach Kolei Metropolitalnej powinny mniejszymi składami, ale często kursować np. w kierunku Katowic czy Gliwic.
Z kolei dojazd do
centrum przesiadkowego ma ułatwić mieszkańcom sieć dróg
rowerowych. Urząd Miasta Radzionków pracuje właśnie nad
koncepcją, jak skomunikować całe miasto bezpiecznymi trasami dla
jednośladów.
Przebudowa linii kolejowej i utrudnienia
Przebudowa linii kolejowej w Radzionkowie to nie tylko wymiana sieci trakcyjnej oraz szyn. Na Starym Końcu powstanie wiadukt kolejowy, pod którym odbywał się będzie ruch samochodów. To oznacza, że zniknie uciążliwy dla kierowców przejazd z rogatkami. Na wysokości ul. Anieli Krzywoń znajdzie się podziemne przejście dla pieszych. Modernizowane są istniejące wiadukty, a największe zmiany dotyczą tego w ciągu ul. Jana Zejera, który jest obecnie tak wąski, że ledwo mieści się pod nim jednocześnie samochód oraz pieszy. W przyszłości ma być szerszy i bezpieczniejszy. Część mieszkańców narzeka jednak na utrudnienia, np. tymczasowe wyłączenie przejścia z ruchu pieszego.
- Zdecydowana większość mieszkańców rozumie jednak, że trwa remont i utrudnienia są konieczne. Jeśli chcemy mieć bezpieczny przejazd dla samochodów i pieszych, musimy to przecierpieć. Prace są bardziej uciążliwe i długotrwałe ze względu na utrzymanie ruchu kolejowego na tej linii. Gdyby nie to, to myślę, że zakończyłyby się w pół roku - powiedział Gabriel Tobor. - Wolałbym, żeby Radzionków był podzielony wielką rzeką. Byłoby to urokliwe, choć czasem groziłyby nam powodzie. Jesteśmy jednak podzieleni linią kolejową, co jest uciążliwe, choć się do tego przyzwyczailiśmy. Dzisiejsze inwestycje są przełomowe dla komunikacji i bezpieczeństwa - dodał.