Giszowiec jako osiedle patronackie koncernu Giesche powstał w latach 1907-1910 według projektu Emila i Georga Zillmannów, architektów również pobliskiego Nikiszowca.
Gieschewald miał przypominać wiejską osadę
Pomysł na Giszowiec był inny – zamiast familoków z czerwonej cegły powstało osiedle przypominające wieś, z małymi domkami odwołującymi się do tradycji domów śląskich. To miało być modelowe miasto-ogród. W każdym z domów mieszkały dwie rodziny górników kopalni „Giesche”. Wybudowano też kilka większych domów dla urzędników, lekarzy i nauczycieli. Centralnym punktem osiedla był Rynek, czyli dzisiejszy plac pod Lipami, który wziął nazwę od okalających go dorodnych okazów tego drzewa.
Rynek w Giszowcu (wtedy osiedle nosiło nazwę Gieschewald) był nie tylko centralnym placem osady, z którego wychodziły cztery główne ulice, ale pełnił również funkcję placu targowego. Wokół placu ulokowano najważniejsze budynki użyteczności publicznej. Większość z nich zachowała się do współczesnych czasów. Układ urbanistyczny osiedla wraz z placem pod Lipami jest wpisany do rejestru zabytków. (Interesujesz się Śląskiem? Zapisz się i bądź na bieżąco - https://www.slazag.pl/newsletter)
Chodząc po uliczkach Giszowca trudno nie poczuć żalu, że PRL tak niegodziwie obszedł się z tym miejscem. Jak świetnie wyglądałoby osiedle bez towarzystwa wielkich bloków, nieproszonych towarzyszy, które stanęły na miejscu wyburzonej części miasta-ogrodu.
Kto był odpowiedzialny za rzeź starego Gisza - wyjaśnia red. Tomasz Borówka: Najcięższy grzech Zdzisława Grudnia? Kto i kiedy zdecydował o wyburzeniu Giszowca oraz dlaczego to nie był "Decymber"
Konsum, gospoda i willa nadleśniczego
W Giszowcu, dziś dzielnicy Katowic, zachował się układ urbanistyczny centralnego placu, czyli giszowieckiego Rynku, dzisiejszego placu pod Lipami. Z budynków, które powstały na początku XX wieku wokół Rynku pierwotną funkcję zachował do dziś jedynie konsum, czyli ciąg handlowo-usługowy. Dziś znajdują się tu m.in. piekarnia Michalskich i zakład optyczny.
Inne budynki dawnego centrum osiedla zmieniły charakter. Dawna gospoda przy pl. Pod Lipami 1, w Parku Giszowieckim, dziś jest siedzibą filii Miejskiego Domu Kultury „Szopienice – Giszowiec”. Znajduje się tu też restauracja „Dworek pod Lipami”. Budynek gospody wraz ze stajniami i wozownią wzniesiono w 1910 roku. Nie był to jednak tylko klasyczny wyszynk, ale centrum kulturalne osiedla. W budynku na parterze znajdowały się sala teatralna, kawiarnia i sale klubowe, a na piętrze – pokoje gościnne i mieszkanie gospodarza. W północnej części obiektu znajdowała się duża kuchnia ze spiżarnią. Po II wojnie światowej urzędował tu Dom Kultury Kopani Wieczorek.
Tuż przy dawnej karczmie można podziwiać dawne stajnie i wozownię, dziś siedzibę Izby Śląskiej, zwanej Gawlikówką (pl. Pod Lipami 3-3a). To dwa budynki połączone ze sobą. Izba Śląska przechowuje i promuje m.in. malarstwo Ewalda Gawlika, jednego z członków słynnej Grupy Janowskiej, zrzeszającej malarzy nieprofesjonalnych z Katowic. Można tu też oglądać eksponaty związane z historią regionu i samego Giszowca.
Uwagę turystów, całkiem słusznie, zwraca dawna willa nadleśniczego. Została wybudowana również około 1910 roku. Ma ciekawą architekturę z elementami myśliwskimi. Wyróżniają ją wieżyczka z zegarem i mansardowy dach. Jest okazała, bo i nadleśniczy pełnił wyjątkową rolę w ówczesnym Gieschewaldzie, bo był też zarządcą całego obszaru dworskiego Giszowiec. Wokół willi zaplanowano spory ogród. Od 1960 roku, czyli już od ponad 60 lat w tym budynku znajduje się przedszkole, obecnie numer 64 imienia Janusza Korczaka. To jedno z najładniejszych i najlepiej położonych przedszkoli w Katowicach.
Przy placu pod Lipami można wypatrzeć też dawne zabudowania szkolne. W sumie składały się z trzech budynków. Dwa zbudowano w 1909 r., a trzeci rok później. Niemiecka, a później polska szkoła rezydowały w tych budynkach do 1978 roku, kiedy to placówka została przeniesiona do nowej, większej siedziby. Obecnie kompleks starej szkoły jest centrum biurowo-konferencyjnym.
Spacer po starym Giszowcu to świetny pomysł na wiosenną rajzę w przeszłość osiedla, które miało być modelowym przykładem miasta-ogrodu.
Może Cię zainteresować:
Magiczna amerykańska osada ukryta w lesie na Górnym Śląsku. Najpiękniejsza w jesiennej scenerii
Może Cię zainteresować: