Materiał TVP o zatruciu Kanału Gliwickiego obciąża Gliwice, władze miasta odpierają zarzuty. "Za kanał odpowiada administracja rządowa, a nie samorząd"

W "Wiadomościach" TVP wyemitowano materiał dotyczący katastrofy ekologicznej na Odrze, w którym pojawił się wątek odpowiedzialności Urzędu Miejskiego w Gliwicach. Samorząd uznał, że to oszczerstwa i postanowił odpowiedzieć. - Rozumiem desperację w związku z jedną z największych katastrof ekologicznych w historii Polski, ale nie uda się państwu zrzucić odpowiedzialności za nią na samorządy - podkreśla Łukasz Oryszczak, rzecznik Urzędu Miejskiego w Gliwicach.

RZGW w Gliwicach
Kanał Gliwicki

W niedzielę, 28 sierpnia, "Wiadomości" TVP wyemitowały materiał dotyczący katastrofy ekologicznej na Odrze. W ciągu kilku minut na ekranie pojawiło się sporo wątków, w tym jeden uderzający w Urząd Miejski w Gliwicach, który postanowił odnieść się do zarzutów.

"Za kanał odpowiada administracja rządowa, a nie samorząd"

Widzowie TVP usłyszeli, że samorządowcy w marcu nie poinformowali Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego o śniętych rybach na Kanale Gliwickim. Zacytowano przy tym oświadczenie wojewody Jarosława Wieczorka: "Przedstawiciele wojewody nie zostali zaproszeni na żadne posiedzenie sztabu kryzysowego miasta Gliwice poświęconego tej sprawie".

Sęk w tym, że Kanał Gliwicki jest własnością Skarbu Państwa, a zarządza nim Państwowe Gospodarstwo Wodne "Wody Polskie".

- Co istotne, to właściciel wód jest odpowiedzialny za utrzymanie dobrego stanu wód, w tym co najmniej dobrego stanu ekologicznego oraz dobrego stanu chemicznego wód powierzchniowych. Za kanał odpowiada administracja rządowa, a nie samorząd - tłumaczy Łukasz Oryszczak, rzecznik Urzędu Miasta Gliwice.

- Wiedzę o śniętych rybach w kanale miały służby - państwowa straż pożarna i policja. 29 marca miejskie centrum zarządzania kryzysowego przekazało telefonicznie informację do Wód Polskich. Pisemną informację o sprawie do Wód Polskich przekazał również 31 marca prezydent Gliwic, za pośrednictwem Wydziału Środowiska Urzędu Miejskiego w Gliwicach - podkreśla.

Ponadto Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach miał już 30 marca pobrać próbki wody z Kanału Gliwickiego. Przypomnijmy, że WIOŚ podlega wojewodzie. - Nie mamy wiedzy dlaczego podległa wojewodzie instytucja nie informowała Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego. Samorząd miasta, mimo że nie jest właścicielem Kanału Gliwickiego, informował o sprawie stosowne służby wojewódzkie - dodaje Łukasz Oryszczak

Głos zabrał Tomasz Sakiewicz z "Gazety Polskiej"

W dalszej części materiału lektor wspomniał o Śląskim Centrum Logistycznym, które zarządza m.in. portem śródlądowym na Kanale Gliwickim i bocznicą kolejową. Powiedział, że 20 proc. udziałów ma w nim - należąca do niemieckiego koncertu Deutsche Bahn - DB Cargo Polska, a 77 proc. miasto Gliwice. - Członkiem rady nadzorczej jest prezydent Wrocławia Jacek Sutryk z rekomendacji Koalicji Obywatelskiej - podkreślił. Samorząd nie widzi jednak związku pomiędzy katastrofą ekologiczną a Śląskim Centrum Logistycznym i jego zarządem.

- Jeżeli by się okazało, że duży wpływ na katastrofę miało zanieczyszczenie Kanału Gliwickiego, to odpowiedzialność za katastrofę muszą wziąć na siebie samorządy powiązane z PO i kapitał niemiecki - powiedział w materiale "Wiadomości" TVP Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie".

- Jeśli faktycznie okaże się, że: "duży wpływ na katastrofę miało zanieczyszczenie Kanału Gliwickiego", to odpowiedzialność za ten fakt spoczywać będzie w całości na administracji rządowej, bo to ona odpowiada za stan Kanału Gliwickiego. Rozumiem desperację w związku z jedną z największych katastrof ekologicznych w historii Polski, ale nie uda się państwu zrzucić odpowiedzialności za nią na samorządy (zarówno te związane z PO, jak i inne) oraz na niemieckiego przewoźnika kolejowego - odpowiada Łukasz Oryszczak.

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon